Dodany: 22.04.2014 09:13|Autor:

nota wydawcy


"Moja walka" — precyzyjna, wciągająca i bardzo mocna.

Autobiograficzna powieść, w której rzeczywistość przeraża bardziej niż najmroczniejsze skandynawskie kryminały. Literackie przedsięwzięcie na skalę porównywalną do cyklu Marcela Prousta "W poszukiwaniu straconego czasu". Książka wielka w niejednym znaczeniu tego słowa.


Wszystko zaczęło się w Malmö, nocą 27 lutego 2008 roku, gdy trzydziestodziewięcioletni Karl Ove Knausgård rozpoczął analizę swojego życia. Po publikacji pierwszego tomu "Mojej walki" świat czytelniczy wstrzymał oddech... Autobiograficzna książka — opisująca intymne życie rodzinne i najbliższych — wzbudziła tak ogromne zainteresowanie i wywołała taki skandal, że wiele norweskich firm wywieszało oficjalne tablice zakazujące rozmawiania na temat tej powieści w pracy. Prawa do wydania "Mojej walki" zakupiło dziewiętnaście krajów, a krytyka światowa uznała ją za arcydzieło.

Powieść otwiera opis śmierci, od którego może zakręcić się w głowie. Dalej pisarz Karl Ove — i jednocześnie bohater powieści — opowiada o swoim siłowaniu się z życiem, z samym sobą i własnymi ambicjami literackimi oraz o konfrontacji z ludźmi, którzy go otaczają.

Bohater jego opowieści nieustannie toczy dwie walki. Pierwszą — z przeszłością, okresem niemal całkowicie zdominowanym przez despotycznego ojca, ale także czasem dorastania, własnych poszukiwań i marzeń o niezależnym życiu. Druga to ciągła szarpanina z codziennością, wymagającą jednoczesnego bycia ojcem, mężem i pisarzem. Poza tym jest to etap pierwszych podsumowań i życiowych porządków, ściśle związanych ze śmiercią ojca.

Ta opowieść — pełna dociekliwych obserwacji i oryginalnych przemyśleń — przedstawia życie w świecie, który wydaje się kompletny, skończony, zamknięty. Ukazuje codzienność, fascynacje, ból, miłość, przyjaźń. Dotyka tego, co dobre, wrażliwe i przykre. W tajemniczy sposób buduje przestrzeń, w której można się zanurzyć.


"To nieprawdopodobne. Przeczytałam dopiero dwieście stron i potrzebuję już następnego tomu jak cracku. To kompletnie rozsadziło mój umysł".

Zadie Smith


"Jeśli ktoś chce zderzyć się z wielką prozą, to sam musi poznać tę chłodną i przejmującą opowieść".

Krzysztof Varga, "Gazeta Wyborcza"


"Knausgård jest obdarzony niecodzienną psychologiczną wnikliwością i potrafi w fascynujący sposób opowiadać. Pięćsetstronicowa powieść, w której przywołuje kilka epizodów ze swojego dzieciństwa i młodości, ani przez chwilę nie nudzi. Ekshibicjonistyczna odwaga robi swoje — mało komu, może poza Musilem i Bernhardem — udało się tak opowiedzieć o dorastaniu".

Juliusz Kurkiewicz, "Książki"


"O swoim życiu przyjemnie jest opowiadać w sposób upiększający najbanalniejsze wydarzenie. Można jednak także przedstawić je tak bezpośrednio, że uderzenie maczugą jest przy tym pieszczotą filipińskich masażystek".

Dariusz Pawłowski, "Polska Dziennik Łódzki"

[Wydawnictwo Literackie, 2014]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1687
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: ka.ja 16.05.2014 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moja walka" — precyzyjna... | agnesines
Zanim sięgnęłam po "Moją walkę", przeczytałam kilka recenzji i przez to spodziewałam się jakichś wstrząsów, czegoś w rodzaju olśnienia albo głebokiego zdumienia. Bezpłatny fragment e-booka proponowany przez księgarnię internetową też mnie zmylił, myślałam, że to książka głównie o zmaganiu ze śmiercią ojca, szkoująca, bardziej brutalna. Dałam się oszukać. Nie powiedziałabym o "Mojej walce" tego, co Smith, Varga, Kurkiewicz czy Pawłowski; nic mnie nie rozsadziło, nie zderzyłam się, nie zostałam uderzona maczugą. A jednak - świetna powieść. Bardzo skandynawska, przywodząca na myśl chłodne wnętrza z katalogów tamtejszych współczesnych projektantów, jednocześnie podobna stylem do licznych kryminałów z tamtych stron. Nie dziwi mnie, że stała się modna. Ciekawa jestem, co z tej mody wyniknie.
Użytkownik: reniferze 15.05.2015 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zanim sięgnęłam po "Moją ... | ka.ja
Zdecydowanie zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi - nic mną nie wstrząsnęło, nic nie zdruzgotało, nic nie zaskoczyło. Powieść nie jest brutalna, nie jest szokująca, nie zadziwia. Jest absolutnie, totalnie, kompletnie przeciętna! Nie wiem, skąd te zachwyty i kontrowersje - mnie spodobał się tylko fragment, w którym autor szczerze przyznaje, że jego dzieci nie są dla niego źródłem spełnienia. Miałam nadzieję na więcej takich wyznań, a tymczasem przeczytałam kilkaset stron wspomnień z zupełnie zwyczajnego życia. O co w takim razie chodzi z ta książką? Naprawdę nie rozumiem.
Użytkownik: tilia8 19.09.2015 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moja walka" — precyzyjna... | agnesines
Początek zapowiadał się ciekawie, reszta po prostu niezwykle nudna. Przestałam czytać, drugiego tomu już nie pożyczę. Zawsze uważałam, że rozwlekły, drobiazgowy styl przynależy osobom ok. 60-70-ego roku życia, jak to obserwuję u rodziny i znajomych. Myślałam, że koleś rocznik '68 zaprezentuje coś innego. Niestety, babcine bajania, rodem chyba z XIX-wiecznych powieści, mają się nadal świetnie. Szkoda.
Użytkownik: Marylek 19.09.2015 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Początek zapowiadał się c... | tilia8
Tak, tak, tak! Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią - nudna i przegadana. I też nie zamierzam tracić czasu na kolejne tomy. Brrr!
Użytkownik: tilia8 06.11.2015 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak! Całkowicie... | Marylek
Cieszę się, że tak myślisz, bo dziwiłam się sama sobie, czy jestem jakimś wyjątkiem,
skoro ci krytycy tak książkę chwalą. Co oni w niej widzą? Nie rozumiem i nie chcę rozumieć.:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: