Użytkownik: misiak297 17.04.2014 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Mnie "Uciekinierka" też nie przekonała i dobrze, że na niej nie poprzestałem. Jeśli wolisz zbiory, w których poszczególne opowiadania dotyczą tych samych osób polecam "Za kogo ty się uważasz". Jeśli lubisz "osobne" opowiadania - sugerowałbym "Kocha, lubi, szanuje".

Miłej przygody z Munro!

Użytkownik: dot59 17.04.2014 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Z tego, co do tej pory przeczytałam - albo "Kocha, lubi, szanuje", albo "Taniec szczęśliwych cieni". Gdybym dziś zaczynała, zaczęłabym od tego drugiego, żeby poznawać jej twórczość w początku chronologicznym.

Użytkownik: Marylek 17.04.2014 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Przeczytałam tylko "Kocha, lubi, szanuje". Zero emocji dla mnie. Nie mam ochoty na inne jej książki.

Użytkownik: michudo 18.04.2014 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam tylko "Kocha... | Marylek Mam podobnie. Po lekturze "Kocha..." przeczytałem jeszcze "Zbyt wiele szczęścia". Opowiadania na początku jeszcze jakoś się broniły, ale tytułowe mnie wymiędliło i chyba już sobie tę noblistkę podaruję ;-P

Użytkownik: Konciaknet 16.09.2014 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam tylko "Kocha... | Marylek Mam podobne zdanie.

Użytkownik: Shinigami 19.04.2014 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Czytałam tylko "Za kogo ty się uważasz?", bo słyszałam, że to jej najlepsza książka i mi się podobało.

Użytkownik: Florice 29.06.2014 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, wypożyczyłam Za kogo ty się uważasz? (Munro Alice) i podzielę się wrażeniami kiedy skończę.

Użytkownik: gosiaw 20.08.2014 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Twórczość Munro, jakkolwiek dobra, nic nie mogę jej zarzucić, nie robi na mnie w ogóle wrażenia. Opisywane historie nie wyzwalają zupełnie żadnych emocji. Czytam, bo czytam. Mam już za sobą Dziewczęta i kobiety (Munro Alice) i Uciekinierka (Munro Alice), kończę właśnie Miłość dobrej kobiety (Munro Alice). Wybieram nie te pozycje czy po prostu jest to literatura nie dla mnie?

Użytkownik: misiak297 20.08.2014 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Twórczość Munro, jakkolwi... | gosiaw Mnie się "Miłość dobrej kobiety" i "Uciekinierka" podobały zdecydowanie mniej. Jak dotąd moim numerem 1 jest "Kocha, lubi, szanuje". Natomiast Munro nie każdego przekonuje - wiele osób uważa jej opowiadania za poprawne, ale pozostawiające czytelnika obojętnym (i jak widać, jesteś w tej grupie). Myślę, że to kwestia wczucia się (lub nie) w tę prozę.

Zgodzę się też, że Munro pisze nierówno - niektóre jej opowiadania mnie zachwycają, inne pozostawiają obojętnym. Dlatego nie mogę jej włączyć na listę moich ulubionych autorów.

Użytkownik: koczowniczka 14.07.2020 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetkowicze drodzy, ... | Florice Przeglądałam ostatnio „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Wichy i natrafiłam na rozdział o awanturach na poczcie, a w nim na wzmiankę, że autor podczas wizyty w tej placówce widział na wystawie którąś z książek noblistki. „Książka Alice Munro ma lakierowaną okładkę. Jest na niej czarno-białe zdjęcie kobiety bez głowy” – pisze Wicha i dodaje: „Kilka miesięcy później miejsce powieści Alice Munro zajęły książki o żołnierzach wyklętych”. Może ktoś z miłośników noblistki domyśla się, którą z jej książek Wicha miał na myśli? Powieść, na okładce kobieta bez głowy... Co to może być?

Użytkownik: ka.ja 14.07.2020 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeglądałam ostatnio „Rz... | koczowniczka Wicha wyraził się nieprecyzyjnie, nie tyle kobieta jest bez głowy, co zdjęcie przedstawia kobietę od podbródka w dół. To może być Przyjaciółka z młodości (Munro Alice) albo Taniec szczęśliwych cieni (Munro Alice). Swoją drogą - nie przepadam za okładkami, które Literackie dało książkom Munro. Jakoś tak wyglądają jak kiepskie romanse typu "ona piękna, on bogaty, na przeszkodzie stoi im skrywany dramat"

Użytkownik: koczowniczka 14.07.2020 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wicha wyraził się nieprec... | ka.ja Dziękuję. :) Ale w katalogu biblionetkowym te książki figurują jako zbiory opowiadań, a Wicha pisze o jakiejś powieści. Chyba że przez pomyłkę zbiór opowiadań nazwał powieścią.

Użytkownik: ka.ja 14.07.2020 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję. :) Ale w katalo... | koczowniczka Pewnie nie czytał, obejrzał tylko okładkę.

Ale tak poza tym to się bardzo nie pomylił, bo Munro pisze opowiadania, które zazwyczaj składają się na całość. Każde z nich można czytać osobno, ale razem tworzą (moim zdaniem) powieść i są na tyle mocno powiązane, że splatają się w jedną historię.

Użytkownik: koczowniczka 14.07.2020 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie nie czytał, obejrz... | ka.ja Z książek Munro czytałam tylko „Za kogo ty się uważasz?” i takie właśnie odniosłam wrażenie: że są to opowiadania, które składają się na całość. Opowiadania napisane ładnym językiem, pełne detali, ale o treści łatwej do zapomnienia.

Użytkownik: ka.ja 14.07.2020 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z książek Munro czytałam ... | koczowniczka A to jednak chyba kwestia osobnicza, bo jakkolwiek czytam dużo i od Munro dzieli mnie kilkaset tytułów, do teraz pamiętam "Za kogo Ty się uważasz?" w szczegółach. Podobnie mam z "Widokiem z Castle Rock" i z "Przyjaciółką z młodości". Do jednych trafia i zostaje, do innych widać nie.