Dodany: 15.12.2004 05:10|Autor: kggucwa
Polski trop w 50 lat po książce Verne'a
Rozmaite przyczyny skłaniają pisarzy do pisania...
Juliusz Verne napisał swoje "W 80 dni dookoła świata" poruszony powstaniem Kanału Suezkiego, który znacznie skracał czas morskich podróży z zachodniego na wschodni brzeg Afryki.
W pięćdziesiąt lat po ukazaniu się w księgarniach pierwowzoru polski dziennikarz i pisarz - Stefan Barszczewski (1863-1937) wykorzystuje ten sam temat (oraz bohaterów powiązanych rodzinnie z oryginałem) dla opisania nowej podróży - tym razem drogą powietrzną.
Rozwijająca się technika, poprzez powstanie nowego i niezawodnego środka transportu - samolotu, skróciła czas podróży dziesięciokrotnie. Trasa przelotu biegnie wzdłuż równika, a angielska załoga pod przywództwem syna Phileasa Fogga doświadcza przy tym wielu niezaplanowanych zdarzeń.
Atrakcji i zwrotów akcji w tej książce nie brak - napięcie narasta od początku do końca powieści. Konkurencja nie śpi, natura stawia przed śmiałkami trudne wyzwania... W zaplanowanym czasie wyprawa zamyka okołoziemską podniebną trasę korzystając z innego nowego wynalazku... autobusu. Więcej nie mogę zdradzić - czytanie nie byłoby przyjemnością.
Verne przemycał w swoich tomach wiele rzetelnych informacji naukowych - geograficznych, biologicznych; również u Barszczewskiego warstwa faktograficzna jest imponująca, a książka uczy - bawiąc.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.