Dodany: 14.04.2009 17:03|Autor: janna
Archeologia dla przedszkolaków
Znakomita książeczka "Praprabajki" wyraźnie była inspirowana działalnością tandemu Makuszyński - Walentynowicz, ale - śmiem twierdzić - przewyższa ich dokonania: podobna dawka humoru i przyjemności z czytania, ale podrzuconej mimochodem wiedzy znacznie, znacznie więcej.
Udanym wierszem, rytmicznym, zgrabnie zrymowanym, a przy tym ani trochę nie katarynkowym, Mirosław Andrałojć, archeolog, przystępnie streszcza - w praprabajkowej konwencji "dawno, dawno temu, właśnie tu, gdzie teraz mieszkasz" - dzieje najdawniejsze, od paleolitu do epoki żelaza. Każda epoka to zaledwie kilka stron (cała książeczka liczy ich raptem 24), mimo to odnajdujemy i wartką opowieść o neolitycznym Łowcy Bobrów, i znakomicie odmierzoną porcję nazw i szczegółów, i nawet krótkie pouczenie, co robić, jeśli znajdzie się w ziemi jakiś "skarb" - chapeau bas!
Ilustracje Joanny Sawickiej, również archeologa, ogląda się z wielką przyjemnością - moja córka nie mogła się napatrzeć na mamuta z ostatniej strony okładki, ja wolę tego ze strony 5 (wyd. Muzeum Początków Państwa Polskiego, Gniezno 2008).
Książeczkę można obejrzeć i przeczytać w Internecie (całkowicie legalną kopię!), ale zdecydowanie warto mieć ją w wersji papierowej. Moja trzylatka wysłuchała całej historyjki z zapartym tchem i jestem pewna, że jeszcze nie raz do praprabajek wrócimy.
[poprzednią wersję recenzji zamieściłam wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.