Akcja toczy się w stolicy, w okresie obrad Sejmu Czteroletniego. Bohater - potomek arystokratycznego i zamożnego niegdyś rodu, Konstanty Koriatowicz - przybywa do Warszawy. Chce odzyskać należną mu część majątku po przodkach. Musi żyć w skromnych warunkach, toczy się bowiem dopiero sprawa spadkowa, która na dodatek wymaga poniesienia olbrzymich kosztów finansowych. Nieoczekiwanie Konstanty wpada w poważne tarapaty. Dzieje się tak, ponieważ podczas pewnego przyjęcia występuje publicznie z niezwykle ostrą krytyką warstw arystokratycznych - ich trybu życia, kosmopolityzmu i upadku obyczajów. Przez to wystąpienie zyskuje nie tylko sprzymierzeńców, lecz także zapiekłych wrogów. Ci ostatni wywodzą się z tzw "złotej młodzieży", skupionej w tajnym, wpływowym stowarzyszeniu "stu diabłów". Od tej pory nie tylko byt, lecz nawet dalsze życie Konstantego są zagrożone. Jednocześnie bohater zakochuje się. Jego wybranką jest młoda i piękna wojewodzianka. Czy Konstanty ocaleje i pomyślnie rozwiąże nękające go problemy? Wreszcie, czy ujdzie z życiem z zasadzek, które szykują nań nienawistni mu członkowie stowarzyszenia? I czy zyska serce i rękę ukochanej kobiety? Szczegółów nie zdradzę, powiem jedynie, iż rozwiązania powyższych spraw będą zaskakujące.

Gorąco polecam powieść "Sto diabłów". Bez wątpienia to jedna z najlepszych powieści Kraszewskiego dotyczących czasów stanisławowskich. Romans, przygoda, szybka, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcja, ciągłe zagrożenia, pościgi, pojedynki, intrygi, a w tle wielka miłość. Czegoż więcej wymagać od dobrej powieści historycznej? Chociaż samej historii jest tu niewiele. Tylko ze skromnych relacji bohaterów dowiadujemy się o obradach Sejmu Wielkiego, o próbach reform. Zaledwie kilka kart powieści jest poświęconych ogłoszeniu Konstytucji 3 Maja. Autor za to doskonale i niezwykle krytycznie opisał obyczaje, mentalność, styl życia warstw posiadających stolicy tego okresu.

Powieść naprawdę warta polecenia, zadająca kłam twierdzeniom, iż Kraszewski jest nudny. Nie tym razem. Ponadto moim zdaniem powieść "Sto diabłów" chyba nie została do tej pory w pełni doceniona. Czy słusznie?