Jak to było z arcyksięciem Rudolfem
W tej objętościowo niewielkiej pozycji autor zawarł mnóstwo wiedzy historycznej na temat monarchii austro-węgierskiej i wydarzeń w Mayerlingu. I trzeba stwierdzić, że jest to wiedza mocno podparta literaturą źródłową, w tym cytatami z materiałów, do jakich dotarł i z którymi zapoznał się osobiście.
Tę książkę świetnie się czyta, jak kryminał, w którym Jerzy Łątka przeprowadza swoistego rodzaju śledztwo, mające wykazać, co się stało 30 stycznia 1989 roku w Mayerlingu. Czy arcyksiążę Rudolf i jego kochanka Maria Vetsera popełnili samobójstwo, czy też było to morderstwo, czy może Rudolf nie zginął w Mayerlingu, tylko osiedliwszy się po latach w Annopolu, żył tam jako obywatel austriacki o nazwisku Albertall.
Z ogromu informacji, spekulacji i legend, jakie były efektem utajnienia przez dwór Franciszka Józefa I prawdy o śmierci następcy tronu, Jerzy Łątka po dokładnym zapoznaniu się z zebranym materiałem dowodowym wyprowadza swój wniosek, a jaki - tego warto się dowiedzieć samemu, czytając "Oskarżam arcyksięcia Rudolfa".
Polecam tę książkę bardzo. Jest świetnie napisana, trzyma w napięciu, a przy tym dostarcza sporo interesująco przedstawionej wiedzy. Jerzy Łątka wspomina w niej również filmy, jakie nakręcono o Mayerlingu - i tu warto wspomnieć ten, który oglądałam, czyli nakręcony w 1968 roku "Mayerling" z Omarem Sharifem w roli arcyksięcia Rudolfa. Ten świetny film ze znakomitymi kreacjami (oprócz Sharifa, również Catherine Denueve oraz Avy Gardner i Jamesa Masona) uznany został za najbardziej wiernie oddający temat, który porusza.
[Opinia pochodzi z mojego bloga. Ukazała się również na lubimyczytac.pl]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.