Dodany: 07.03.2014 14:27|Autor: carmaniola

Książka: Honor
Shafak Elif (Şafak Elif)

1 osoba poleca ten tekst.

Cena honoru


„Albowiem na tej ziemi, gdzie urodziły się Różowe Przeznaczenie i Dość Urody, honor zawsze był czymś więcej niż jedynie słowem. Był również imieniem. Dziecku można było dać na imię Honor, jeśli był to chłopiec. Bo honor mieli mężczyźni. Starcy, mężczyźni w średnim wieku, a nawet chłopcy tak młodzi, że ciągle pachnieli jeszcze mlekiem matki. Kobiety honoru nie miały. Miały za to wstyd – ale jak wszyscy wiedzieli, nie byłoby zbyt przyjemnie nosić takie imię”*.

I już ten fragment sygnalizuje, z czym będziemy mieli do czynienia w powieści. Jeśli dodamy do tego, że historia zaczyna się w małej kurdyjskiej wiosce na terenie Turcji, sprawa będzie zupełnie jasna. Kobieta, która w tamtejszym patriarchalnym społeczeństwie jest niczym, może sprowadzić na mężczyznę największą hańbę. I właściwie nie musi nic w tym kierunku czynić – nieistotne są fakty, wystarczy zwykła plotka. A splamiony honor ojca, brata, męża, syna wymaga daniny krwi. Oczywiście krwi winowajczyni.

„Honor” to opowieść o trzech pokoleniach turecko-kurdyjskich emigrantów. To dramat ludzi, którzy tkwią w okowach starych zwyczajów i przesądów. Tkwią w nich tak mocno, że mimo granic i ceł przemycają je ze sobą do nowego, innego świata. Niosą je ze sobą i wierni im, w ich duchu wychowują kolejne pokolenie. I chociaż wydaje się to niewiarygodne – kobiety, traktowane niemal jak istoty na pograniczu człowieczeństwa, biorą aktywny udział w podtrzymywaniu tego stanu rzeczy. Tak mocno zakorzenił się w nich mit o nadrzędnym znaczeniu męskiego potomka, że traktują go w sposób, który wykształca w nim cechy gwarantujące kontynuowanie istniejących tradycji i podejścia do życia.

Opowieść jest wielogłosowa, prym wiedzie w niej duet rodzeństwa: Esmy, która postanawia opisać życie swojej matki i Iskandera, który spisuje swoje przeżycia w więzieniu. Dzięki wszechwiedzącemu narratorowi możemy poznać myśli i uczucia pozostałych bohaterów dramatu; odkryć mroczne tajemnice, które miały wpływ na życie rodziny Topraków.

„To taka nasza rodzinna tradycja – ukrywamy prawdę, grzebiemy ją w stagnacji codzienności tak głęboko, że po pewnym czasie nie można się do niej dokopać nawet w wyobraźni”**.

Te skrywane głęboko tajemnice pozwalają lepiej zrozumieć emocje, sposób myślenia i pobudki, którymi kierują się postaci w tej powieści.

Czytelnik wędruje od bohatera do bohatera, meandruje w przestrzeni pomiędzy małą kurdyjską wioską, Stambułem, Londynem i Abu Zabi; kluczy w czasie, przenosząc się z teraźniejszości w przeszłość, z przeszłości w teraźniejszość. I zbiera elementy układanki.

Przywiodła mi owa powieść na myśl inną, czytany wiele lat temu „Wstyd” Rushdiego, który porusza podobną tematykę. O ile jednak Rushdie puszcza wodze swojej szalonej wyobraźni, która galopuje we wszystkich kierunkach, o tyle Elif Şafak stoi na twardym gruncie rzeczywistości i opowiada historię, która mogłaby się wydarzyć; jeden z dramatów, które zdarzają się we współczesnym świecie. Robi to bardzo dobrze, ale ja jestem nieco zawiedziona. Po „Pchlim pałacu” wydawało mi się, że to pisarka, która mnie zachwyci i zadziwi. Z lekturą każdej kolejnej pozycji rozczarowywałam się coraz bardziej. To niewątpliwie historia zgrabnie opowiedziana i dobrze napisana; literatura z wysokiej półki – ale moim zdaniem nie może pretendować do miana wielkiej.


---
* Elif Şafak, „Honor”, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, 2013, s. 27.
** Tamże, s. 473.

[Recenzję umieściłam na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2101
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: cordelia 07.03.2014 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: „Albowiem na tej ziemi, g... | carmaniola
No, na szczęście, bo choć temat bardzo mnie interesuje, zawsze ze zgrozą patrzę na monstrualne grzbiety książek Elif Şafak i dotąd nie odważyłam się sięgnąć po żadną. Jestem czytelnikiem powolnym, a zarazem niecierpliwym i wysoko cenię zwięzłość, a ostatnio wbrew sobie przeczytałam kilka opasłych powieści i po tym doświadczeniu tym bardziej trzymam się z daleka od wszystkiego, co wróży słowotok. Może kiedyś sięgnę po "Pchli pałac" - z tego, co piszesz, wynika, że warto - ale kiedy nadejdzie to kiedyś? Ba!
Użytkownik: carmaniola 08.03.2014 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: No, na szczęście, bo choć... | cordelia
Wydaje mi się, że rzeczywiście możesz sobie panią Shafak darować - rozpęd ma duży, ale problemy z finiszem. Ładnie buduje postacie bohaterów, ale ma ich dużo, nie potrafi się z nimi rozstać i dla każdego próbuje znaleźć jakiś "koniec ostateczny", co skutkuje, niestety, niewiarygodnymi wprost zwrotami akcji w ilości narastającej wprost proporcjonalnie do zbliżającego się końca.

Ja już przestałam liczyć na to, że pisarka "dorośnie", bo chyba jej twórczość coraz bardziej zaczyna chylić się w stronę tzw. babskiej powieści (definicji nie podam, bo siedzi w głowie jako "conieco" niesprecyzowane, ale rozpoznawalne). Bardzo dobrej, ale to nie moje rejony. A "Rumiego" nie potrafię jej wybaczyć! Tak się cieszyłam - to także jej "konik" - a ona zrobiła z tego jakąś przedziwną papkę...
Użytkownik: cordelia 08.03.2014 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że rzeczyw... | carmaniola
Może to efekt nacisków wydawcy? ;-)

Biorę sobie do serca Twoje słowa. Myśl o papce z Rumiego napawa mnie wstrętem, w przeciwieństwie do Rumiego w stanie czystym. I teraz nastąpi nieunikniony zwrot w kierunku kina: rozpoznałam ostatnio (po nakryciu głowy) Rumiego w filmie irańskiego reżysera Majida Majidiego. Widziałam kilka jego filmów, wszystkie mnie urzekły, a ten z zasugerowanym Rumim w charakterze postaci drugoplanowej ma wersję polską i wydanie DVD, a jego polski tytuł to "Deszcz" (w oryginale "Baran", co nie kojarzy się dobrze, aczkolwiek na początku filmu zaskakująco pasuje do głównego bohatera). Bardzo polecam.
Użytkownik: carmaniola 08.03.2014 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to efekt nacisków wy... | cordelia
O, i to jest dobra wiadomość! Ta o filmie. Będę poszukiwać. Kruca fuks! To wcale nie jest proste, to szukanie filmów innych niż królująca hollywodzka papka. Mam całkiem pokaźny spis pozycji, które wyszperałam w przypływie jakiegoś pijanego zwidu i nic, nic, nic. :(
Użytkownik: cordelia 08.03.2014 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O, i to jest dobra wiadom... | carmaniola
Może tym razem będzie coś? :-)
Użytkownik: carmaniola 09.03.2014 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Może tym razem będzie coś... | cordelia
Muszę się jeszcze raz do tego zabrać. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: