Dodany: 06.03.2014 14:53|Autor: ktrya

Pacyfizm jest zły


Choć jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Johna Boyne'a, dzięki powierzchownej wiedzy na temat jego wcześniejszej i chyba najsłynniejszej książki "Chłopiec w pasiastej piżamie" byłam w stanie przewidzieć charakter "Spóźnionych wyznań". Jak się okazało, i tematyka nie była całkiem odmienna; tym razem Boyne poświęcił uwagę ludziom, którzy doświadczyli pierwszej wojny światowej. Mogę dodać, że lektura tej powieści w połączeniu ze śledzeniem rozwoju niepokojących wydarzeń za wschodnią granicą przyczyniła się do nocnych koszmarów, których znowu tak często nie miewam.

Dwudziestojednoletni Thomas Sadler jest jednym z dwóch spośród dwudziestu mężczyzn szkolonych w Aldershot, którzy przeżyli wojnę. Przyjeżdża z Londynu do Norwich, aby spotkać się z Marian Bancroft, siostrą Willa, swojego najlepszego przyjaciela z wojskowego szkolenia i francuskiego frontu. Celem spotkania jest przekazanie paczki listów, ale też zdradzenie szczegółów ostatnich dni życia przyjaciela.

Akcja "Spóźnionych wyznań" przebiega dwutorowo. Naprzemiennie poznajemy rzeczywistość Anglii, która jeszcze żyje w cieniu minionej wojny, oraz wgłębiamy się stopniowo w wojenne realia, gdzie miłość przeplata się z odrazą i nienawiścią, litość ustępuje okrucieństwu, a odważną pacyfistyczną postawę przypłaca się życiem.

Na pierwszy plan wysuwa się kwestia poglądów wziętych do wojska mężczyzn; nie wszyscy uznają zabijanie za słuszny sposób rozwiązywania konfliktów. Z różnych powodów niektórzy nie są zdolni do zabicia obcego człowieka tylko dlatego, że dowódca im kazał, a przeciwnik znajduje się na froncie z tego samego powodu co oni. Wolf jest pierwszą osobą, która przyznaje się do swoich pacyfistycznych poglądów; od tego momentu koledzy ze szkolenia i dowódcy pogardzają nim. Postawa pacyfistyczna uznawana jest za wyraz tchórzostwa i nielojalności wobec państwa, a prezentujących ją nazywa się obdżektorami. Tacy ludzie różnie kończą, zwykle w więzieniu bądź w roli noszowych, co jest równoznaczne z szybką śmiercią, ponieważ dość szybko stają się celem snajperów przeciwnika. Jest jednak postawa przyjmowana jeszcze gorzej: absolutyzm moralny. Absolutysta odmawia podjęcia się jakiejkolwiek aktywności podczas wojny. Jeśli zostanie ukarany więzieniem, ma szczęście. Piszę o tym, ponieważ trochę zaskakuje mnie (choć nie powinno) przymuszanie ludzi do działań wbrew ich poglądom. A może nie tyle przymuszanie, co wyrażanie pogardy wobec nich w najbardziej bestialskiej formie. Jak pacyfizm może być czymś pogardzanym? Natomiast całkiem zrozumiałe jest stosowanie na froncie ostatecznych rozwiązań, jeśli ni stąd, ni zowąd po kilkunastu dniach walki żołnierz postanawia złożyć broń i odmawia wszelkiej współpracy mimo złożonej wcześniej deklaracji posłuszeństwa.

Drugi problem, jaki zostaje naświetlony w "Spóźnionych wyznaniach", to brak akceptacji odmiennej od społecznych norm miłości. Ani razu w powieści nie pada słowo "homoseksualizm" ani pojęcia pokrewne, np. "pederastia". Nie wiem, czy wynika to z tego, że w początkach wieku XX ten termin nie był znany przeciętnym ludziom, czy raczej z tego, że samo wypowiedzenie go wiązało się z przełamaniem tabu. Jednak można odnieść wrażenie, że to celowy zabieg pisarski. Niemówienie o tym wprost zmusza czytelnika do snucia domysłów, które z jednej strony mogą budzić niesmak i niechęć, a z drugiej - podekscytowanie sensacją przemieszane z niedowierzaniem. Tym domysłom nie przeszkadza obecność scen wyraźnie opisujących, co się rozgrywa między bohaterami, bo wciąż nie do końca są jasne intencje i pobudki, jakimi ci się kierują. A to prowadzi do pytania, kim oni naprawdę są? Czy działają zgodnie z naturą, czy pod wpływem specyficznej sytuacji, w jakiej się znajdują?

Bardzo ciekawie skonstruowana jest fabuła "Spóźnionych wyznań", która choć umieszczona w przestrzeni historycznej spenetrowanej już przez literaturę i film, wychodzi poza jej obręb, nadając powieści charakter raczej psychologiczno-społeczny niż historyczny. Z tego powodu dzieło Johna Boyne’a można rozpatrywać w bardziej uniwersalnych kategoriach czasowo-przestrzennych.


[Tekst pojawił się wcześniej na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1324
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: misiak297 03.08.2014 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Choć jest to moje pierwsz... | ktrya
Dobra recenzja bardzo ciekawej książki. Tylko jedna uwaga - główny bohater miał na imię Tristan nie Thomas:)
Użytkownik: ktrya 03.08.2014 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra recenzja bardzo cie... | misiak297
Hmm... Nie wiem, skąd wzięło mi się to inne imię. Ale skoro mając mój egzemplarz, tak twierdzisz, to Ci wierzę i się kajam. ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: