Dodany: 31.03.2009 09:07|Autor: Kalakirya

Piata Aleja - bogactwo i prestiż


Fifth Avenue to jedna z najdroższych ulic na świecie. Od początków świetności Nowego Jorku kojarzy się z zasobnością i bogactwem. Nie bez powodu więc bohaterowie ostatniej książki Candace Bushnell zabiegają o to, aby zamieszkać w apartamencie przy tej, a nie innej ulicy, bowiem mieszkanie w budynku przy Piątej Alei 1 to nie byle jakie wyróżnienie. Czy aby wszyscy bohaterowie zasługują na zamieszkanie w owym apartamencie? Na to pytanie można znaleźć odpowiedź pod koniec książki, gdy Bushnell zaprezentuje już wszystkich bohaterów, bez których życie przy Piątej Alei nie byłoby tak kolorowe. Przez książkę przewija się wiele postaci, co z pewnością można uznać za plus. Warto zatem przedstawić kilku bohaterów, bez których w budynku przy Piątek Alei wiałoby nudą.

Porządku pilnuje nie kto inny jak Mindy Gooch, która jest przewodniczącą rady mieszkańców budynku, raczej niewzbudzającą pozytywnych uczuć kobietą w średnim wieku, której nie układa się w małżeństwie. Jej mężem jest James Gooch – pisarz, powracający na czytelniczy rynek z nową książką, która ma mu przynieść sukces i grono uwielbiających go czytelników. James Gooch nie jest jedynym pisarzem, który pojawia się w książce, bowiem na innym piętrze mieszka Philip Oakland, zdobywca nagrody Pulitzera, zajmujący się pisaniem scenariuszy. Jego ciotka, Enid Merle raczej nie przepada za żoną Jamesa, a wszystko z powodu stanowiska przewodniczącej rady, które Mindy przejęła. Merle nie przepada również za młodziutką Lolą Fabrikant, którą Philip zatrudnia jako swoją asystentkę, a która potem zostaje jego kochanką. Sytuacja nieco się zmienia, gdy do miasta powraca Schiffer Diamond – eks Philipa. Spokojne życie, jakie wiedli mieszkańcy budynku przy Piątej Alei nabiera rumieńców, gdy jeden z apartamentów zwalnia się i trzeba znaleźć mieszkańca – mieszkańca godnego apartamentu po zmarłej pani Houghton. To nie lada gratka – wart kilkadziesiąt milionów dolarów luksusowy apartament to nie tylko trzypoziomowe mieszkanie liczące sześćset pięćdziesiąt metrów kwadratowych, na których znaleźć można m.in. ogromną salę balową, ale przede wszystkim prestiż i klasa, której bardzo potrzebują młodzi milionerzy. Nie kto inny zamieszkuje pusty apartament, jak właśnie matematyczny geniusz, Paul Rice i jego żona Annalisa Rice.

I niby wszystko jest w porządku, ale trudno mi polecić „Piątą Aleję” z ręką na sercu i czystym sumieniem, ze względu na fakt, że książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Bushnell opisuje Manhattan, Nowy Jork i Piątą Aleję, czyli świat, który zamieszkują sławni i bogaci ludzie. Jedni płacą wiele, żeby się do niego dostać, inni mogą tylko pomarzyć. Mnie ten świat zupełnie nie zainteresował. Ba! Wręcz znudził i zniechęcił do siebie. Nowy Jork nie przyciąga mnie jak magnes, nie mami – zwłaszcza w wersji, jaką prezentuje Candace Bushnell. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się niczego specjalnego po „Piątej Alei”, która szczególnie mnie rozczarowała. Książka miała osłodzić mi czas, pokazać inny, „lepszy” świat. Niestety stało się na odwrót, bo książka Candace Bushnell raz jest mdła, raz przesłodzona, a momentami ciągnie się niczym ciągutka za sprawą przydługich i nikomu niepotrzebnych opisów. Książka nie wyróżnia się niczym szczególnym, chociaż muszę przyznać, że uczynienie miejscem akcji budynku przy Piątej Alei było dosyć ciekawym rozwiązaniem, jednak nie na tyle oryginalnym, żeby rzucić mnie na kolana. Uczucie wtórności, które towarzyszyło mi podczas czytania „Piątej Alei”, dialogi, grające w książce pierwsze skrzypce (zresztą jak w każdej powieści popularnej, zwłaszcza dla kobiet), które zdawały się pisane na siłę, opisy, które nie miały żadnego polotu, a momentami wręcz nużyły czytelnika - wszystko to sprawiało, że z niecierpliwością wyglądałam końca powieści pani Bushnell – nie dlatego, że byłam książką zauroczona i byłam ciekawa, jak się skończy, ale żeby w końcu odetchnąć z ulgą, że już jej pisaniny czytać nie muszę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3057
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: asialaksander 02.02.2010 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Fifth Avenue to jedna z n... | Kalakirya
Zgadzam się z opinią. Męczyłam książkę miesiąc. Raz wydawała mi się ciekawa, za chwilę nudziła. Ogólnie rzecz biorąc cieszę się, że ją skończyłam. Była to pierwsza książka Candace Bushnell, którą przeczytałam. Mam jeszcze pod ręką "Seks w wielkim mieście", ale po "Piątej Alei" boję się do niej zaglądać:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: