Dodany: 01.03.2014 13:42|Autor:

nota wydawcy


Reporterska opowieść o Białorusi, na której autor szuka ostatnich już śladów polskości. Dawne kresy Rzeczypospolitej to dzisiaj świat za murem, o którym wiemy mniej niż o krajach odległych. W dwóch reportażach odnajdziemy historię tej ziemi, splątane dzieje kilku narodów, ludzkie dramaty, a także życie codzienne mieszkańców Białorusi i ich mentalność. Dziennikarska rzeczowość połączona z dużą kulturą literacką sprawia, że sentymentalna wędrówka skłania do refleksji nad przeszłością i zarazem przybliża to, co dzieje się tak blisko, za wschodnią granicą. Wydana w 150 rocznicę śmierci Adama Mickiewicza i 25 rocznicę powstania "Solidarności" publikacja stanowi znaczący głos w dyskusji o wolności i solidarności narodów o nią walczących.


"»Kołchoz imienia Adama Mickiewicza« to opowieść o podróży na koniec świata, który jest tuż za miedzą. O świecie tak bliskim, jak tylko bliska potrafi być ziemia rodzinna największego polskiego poety, i tak jednocześnie dalekim, jak tylko daleki może być kraj, do którego dostępu broni rządzący satrapa. Oblicze Białorusi, wyłaniającej się z tej opowieści, jest obliczem życzliwym ludziom, przyjaznym, dobrym, ale jednocześnie bezradnym, pogodzonym z losem, ściętym strachem.
Autor prowadzi Czytelnika zapamiętanymi z poezji Adama Mickiewicza ścieżkami nad jezioro Świteź, do Zaosia, Tuhanowicz, Płużyn, Soplicowa, Nowogródka. Niestety, czas się tam nie zatrzymał. Nie ma już Adama, nie ma Maryli, nie ma dworku Wereszczaków, a nad Świtezią dawno zabrakło miejsca na romantyczne uniesienia kochanków. Jednak dziewczyny pracujące na polach Nowogródczyzny wciąż spoglądają na przybysza oczyma Zosi, a romans sprzed prawie dwustu lat, który połączył pannę ze dworu i poetę, w opowieściach starych ludzi ciągle ma smak skandalu.
Artur Pałyga wskrzesza w swej książce najlepsze tradycje polskiego reportażu. Potrafi słuchać, a gdy trzeba, pomóc ludziom w otwarciu się. Białoruski koniec świata staje się dzięki niemu znacznie bliższy".

Mariusz Urbanek


"Tą pozycją Pałyga włącza się w nurt ważnej, szczególnie teraz (w pierwszych latach integracji europejskiej), refleksji o wspólnej małej ojczyźnie i losach ludzi wykorzenionych, dotkniętych nomadyzmem. Ponuro sentymentalną opowieść o "polskiej" Białorusi czyta się jednym tchem. To książka treściwa, dobrze skomponowana, napisana piękną polszczyzną".

Anna Węgrzyniak, Relacje Interpretacje 1/2006


"Książka Pałygi pomaga zrozumieć fenomen kraju naszych sąsiadów, których część myśli o wolności, a część nie zauważa, że mieszka w państwie totalitarnym. Ze swych podróży Pałyga tworzy przejmujący obraz Białorusi. Maleńkiego, zapomnianego - choć leżącego w Europie - kraju, w którym ludzie żyją jak na początku ubiegłego stulecia. Tworzy ich krótkie portrety. Rozmaite i wiele mówiące o narodzie i o tym, co go spotyka".

Małgorzata Nocuń, Tygodnik Powszechny, 14.03.2006


"Reportaż Pałygi jest trudną i nieprzyjemną lekturą - pokazuje koszmar kraju, który nie powinien istnieć w XXI wieku. (...) są tu oczywiście dobrzy ludzie i ujmujące historie, ale trudno uniknąć przygnębienia, gdy uświadomimy sobie przepaść, jaka dzieli Białoruś od reszty świata. I nie chodzi tu o gospodarcze zacofanie czy rolniczą zapaść, ale o głębokie różnice w mentalności".

Grzegorz Sowula, Rzeczpospolita 21.09.2005


"Dzięki Adamowym śladom na tej białoruskiej ziemi, dzięki Pałygowym peregrynacjom, te zaklęte przez tamtejszych kacykowatych polityków rewiry magnetyczną swą moc tylko wzmagają, te ziemie nabrzmiałe wielką literaturą, te okolice natchnione duchem a imię jego czterdzieści i cztery, a imię jego krew i bohatery do odwiedzin nas tam przyzywają, reklamując się nam poprzez współczesnych lirników-reporterów, jednym z których właśnie jest autor Artur Pałyga".

Marek Włodarski, Lampa 5/2006

[Wydawnictwo Buffi, 2006]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 359
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: