Dodany: 28.02.2014 22:39|Autor: Pok

Książka: Nowy Testament
< autor nieznany / anonimowy >

2 osoby polecają ten tekst.

Trzeba wierzyć, aby uwierzyć


Nowy Testament składa się łącznie z 27 ksiąg (4 Ewangelie, Dzieje Apostolskie, 21 listów, Apokalipsa św. Jana). Najważniejsze są oczywiście Ewangelie, bo to one zawierają sedno nauk Jezusa Chrystusa i stanowią główną wykładnię myśli chrześcijańskiej. Są także najbardziej interesującym punktem lektury. Zawarte w nim przypowieści nie są może odkrywcze, ale w porównaniu z listami całkiem nieźle się je czyta i oparte są o dobrze ułożone analogie. Według historyków Ewangelie napisano w kilkadziesiąt lat po śmierci Chrystusa (około 60-100 r. n.e.). Wszystkie cztery stanowią właściwie jeden kanon, jak gdyby najpierw powstała jedna Ewangelia, a następne były tylko zmodyfikowanymi kopiami tej pierwszej (bardzo wiele wątków i przypowieści powtarza się w każdej z nich w prawie niezmienionej formie).

Trochę dziwi bardzo skąpa liczba historycznych zapisów i wzmianek na temat Jezusa w okresie przypadającym na jego nauczanie (o samym Synu Bożym też na dobrą sprawę wiemy bardzo niewiele). Stąd niektórzy badacze podważali nawet istnienie proroka, jednak teorie takie nie znalazły poparcia w szerszych kręgach. Bardziej prawdopodobne jest, że chrześcijaństwo było wtedy kultem o stosunkowo niewielkim zasięgu, który dopiero w późniejszych latach, już po śmierci Chrystusa, zaczął nabierać mocy prawdziwej religii. Wiele ze zdarzeń opisujących misyjne początki chrześcijaństwa można odnaleźć w Listach i Dziejach Apostolskich.

Skoro wstęp mam już za sobą, mogę przejść do bardziej zasadniczych kwestii. Od razu zaznaczam, że nie jestem osobą wierzącą, zatem do lektury podchodziłem ze świeckim dystansem, podobnie jak np. do dzieła filozoficznego. Starałem się skupić na treści i mieć na uwadze to, czego mogę się dowiedzieć i nauczyć. Na ile nauki Chrystusa mogą sprawić, że stanę się lepszym, mądrzejszym człowiekiem? – od tego pytania wychodziłem.

Nie będę owijać w bawełnę: nie oczekiwałem wiele, ale dostałem jeszcze mniej. Filozofii jest tu tyle co nic. Rozumiem, że Nowy Testament to księga religijna, a nie filozoficzna, ale jednak chciałbym, aby było w nim głębsze wyjaśnienie, dlaczego mam postępować tak, a nie inaczej. Dlaczego Bóg chce, żebym zachował czystość myśli? Dlaczego mężczyzna ma panować nad kobietą? Dlaczego niewolnik powinien być zawsze posłuszny panu? Dlaczego Bogu najbardziej zależy na tym, abym się do niego modlił i w niego wierzył? Pytań bez odpowiedzi jest mnóstwo. Tutaj jednak niemal wszystko sprowadza się do wiary. Argumentami na rzecz moralnego postępowania są wiara w Boga, nagroda w życiu pozagrobowym oraz uniknięcie piekielnych ogni, nie zaś argumenty przemawiające do rozumu. Mamy opierać swoją wiarę na cudach czynionych przez Jezusa, nie na jego mądrości i wiedzy. Rola tego świata zostaje znacznie umniejszona. Człowiek ma dążyć nie do szczęścia i poprawy warunków bytowania, lecz do zbawienia.

Nie chcę tu bynajmniej negować wartości moralnej Nowego Testamentu. Większość zawartych w nim nakazów i zakazów jest jak najbardziej słuszna. Nie kradnij, nie zabijaj, bądź dobry dla innych, wybaczaj, pomagaj potrzebującym, zwracaj uwagę na własne błędy, strzeż się zawiści i obłudy itd. To zdecydowanie pochwalam. Jednak i tutaj miałbym pewne zastrzeżenia. Cierpienie zostaje wywyższone (kto cierpi, temu bliżej do Boga – inkwizycja bardzo wzięła sobie do serca ten aspekt), kobiety są wyraźnie niżej w hierarchii od mężczyzn, rozwód traktuje się jako jedną z najbardziej niegodnych i grzesznych rzeczy (lepiej się męczyć niż rozejść w pokoju?), człowiek powinien być dla Boga jak niewolnik dla pana i wykonywać jego wolę bez żadnych zastrzeżeń (pobrzmiewa w tym fanatyzm). Niezbyt fortunnie na historii higieny musiało się również odbić napomnienie Jezusa potępiające mycie rąk przed posiłkiem. W dodatku niektóre fragmenty zdają się sobie nawet przeczyć. Raz Bóg jawi się jako litościwy i pobłażliwy, innym razem natomiast jako surowy, mściwy i oczekujący bezgranicznego posłuszeństwa (stanowisko św. Augustyna, jakoby tylko nieliczni doznali zbawienia, a resztę czekały wieczne męki, wyraźnie odzwierciedla niektóre fragmenty Nowego Testamentu).

Na pewno Nowy Testament ma ogromną wartość historyczną, szczególnie dla mieszkańców Europy. Można mieć zastrzeżenia co do prezentowanych w nim poglądów, ale jego znaczenia dziejowego nie da się zlekceważyć. Czytając Nowy Testament zaczynamy bliżej rozumieć historię naszego kontynentu oraz pewne postawy myślowe. Współcześnie panuje dosyć nieprzychylny stosunek do okresu zwanego wczesnym średniowieczem. A był to właśnie czas, w którym najgorliwiej i najstaranniej przestrzegano zasad nowotestamentowych (asceza nie wzięła się znikąd – była najgłębszym przejawem wiary). Później dopiero reformacja z Lutrem i Kalwinem na czele próbowała odbudować pierwotną myśl chrześcijańską, zaostrzając ponownie nakazy i zakazy. Koniec świata miał przyjść niedługo po Chrystusie, a tymczasem sąd ostateczny stale się oddalał, więc ludzie zaczęli znowu poszukiwać znaczenia w tej rzeczywistości.

Co się tyczy cudów, aniołów i objawień, których jest tu cała masa, to chyba jedynie uzdrowienia da się jakoś wyjaśnić (przynajmniej te mniej spektakularne). W resztę można wierzyć bądź nie. Inna sprawa, że były to czasy, w których mówienie o bogach, aniołach i cudach nie wydawało się tak dziwaczne, jak współcześnie. Bogowie w ludzkiej postaci odwiedzający śmiertelników są przecież stałym elementem greckiej kultury (i nie tylko greckiej). Podobnie ma się sprawa z objawieniami czy opętaniami przez duchy. Księgi i opowieści prorocze też nie są aż tak niespotykane. W historii było sporo świętych ksiąg (jeśli policzyć chociażby te z ostatniego stulecia, uzbierałoby się ich niemało), lecz znaczna większość z nich straciła z czasem znaczenie.

Często można zetknąć się z argumentem, że skoro Jezus i apostołowie głosili moralnie czystą wiarę, nie mogli kłamać i wymyślać rzeczy niestworzonych. Nie jest to jednak wcale takie oczywiste. Nowy Testament nie jest jedyną księgą krzewiącą słuszne zasady moralne, a jednocześnie głoszącą rzeczy będące poza ludzkim pojęciem (jak wizyty aniołów). Właściwie wszystkie księgi prorockie starają się nieść dobre słowo (w tej czy innej formie), a wątpliwe, aby każda z nich opowiadała zdarzenia, które rzeczywiście miały bądź będą mieć miejsce (wystarczy poczytać coś z New Age). Ludźmi kierują najróżniejsze motywy (świadome bądź nieuświadomione) i nie ma sensu na siłę doszukiwać się tutaj racjonalności. Poza tym symbolika podobnych dzieł jest na tyle zagmatwana, że trudno oddzielić prawdę rzeczywistą od prawdy symbolicznej i bardzo łatwo o błędną interpretację (co z kolei wywołuje efekt mieszania wątków w późniejszych wersjach tej samej opowieści – metafora może przerodzić się w czyn faktyczny). Nie należy od pisma religijnego oczekiwać obiektywizmu, skoro jest ono z góry nastawione na jeden cel (szerzenie wiary). Dla mnie Ewangelie, a tym bardziej Apokalipsa św. Jana, są tak samo wiarygodne, jak np. książki New Age (choć te pierwsze mają zdecydowaną przewagę czasową, dzięki czemu nabierają tajemniczego, mistycznego wymiaru).

Nowy Testament można odczytywać różnie. Jako księgę objawienia bożego, jako drogowskaz moralny czy jako wytwór ludzkich umysłów doprawiony elementami historycznymi. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to jedno z wywierających największy wpływ dzieł na świecie (a tym bardziej w Europie). Z tego choćby powodu warto Nowy Testament przeczytać. Natomiast dla osób wyznających religię chrześcijańską jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Na tej właśnie księdze oparte są podstawy wiary. A chyba warto wiedzieć dokładnie, w co tak naprawdę się wierzy. Słuchanie kazań w kościele to jedno, samodzielna lektura – to drugie. Wierzących jest bardzo wielu, ale ilu z nich godnie przestrzega zasad wyznawanej wiary? Wierzyć w Boga jest łatwo, trudniej stosować się do jego zaleceń. Może gdyby Nowy Testament był bogatszy w wyjaśnienia, byłoby inaczej. Platon ustami Sokratesa głosił, że ludzie będą dobrzy, jeśli zrozumieją, na czym polega dobro i zło. Jeśli zrozumieją własną istotę. Sama znajomość prawa czy przykazań bywa bowiem niewystarczająca.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1773
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Pok 01.03.2014 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nowy Testament składa się... | Pok
Jeszcze w ramach uzupełnienia.

Moim zdaniem pismo natchnione przez Boga, powinno być tak nieskazitelne, uniwersalne i mądre, że nawet osoba niewierząca, bądź wyznająca inną religię szybko doceniłaby jego wspaniałość, spójność oraz prostotę w ujmowaniu trudnych problemów.

Poniżej podam kilka fragmentów, które w Nowym Testamencie mi się nie spodobały:

"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien" [Mat. 10, 34-37]

"Ten, kto kocha swoje życie, straci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne" [Jana 12, 25]

"Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu" [Efez 5, 22]

"Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, kto jest nieposłuszny Synowi, nie ujrzy życia, lecz pozostaje na nim srogi gniew Boży" [Jana 3, 36]

"Słyszeliście, że powiedziano: „Nie wolno ci cudzołożyć”. Ale ja wam mówię, że każdy, kto się wpatruje w kobietę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu" [Mat. 5, 27-28]

"Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną – jeśli nie na podstawie rozpusty – naraża ją na cudzołóstwo, a ktokolwiek poślubia rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo" [Mat. 5, 32]

"Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje" [Mat 16, 24]


Znalazłoby się tego więcej. Oczywiście Nowy Testament ma też bardzo dużo cytatów, które z powodzeniem można by oprawić w ramkę i powiesić nad biurkiem. Mimo to pewien niesmak pozostaje.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: