Dodany: 27.02.2014 15:11|Autor: Popkulturka

Waleczny Waleriusz, tom I


Jest rok 60 n.e. Gajusz Waleriusz Werrens rozpoczyna służbę w odległej prowincji Imperium. Trafia w sam środek konfliktu pomiędzy Imperium a poniżanymi ludami Brytanii, chcącymi zrzucić jarzmo niewolnictwa. Podburzani przez druidów tubylcy szykują się do wzniecenia rebelii. Powstanie wybucha, gdy królowa Budika zostaje brutalnie potraktowana. Wielka armia pod wodzą królowej kieruje się ku miastu Colonia Victricensis, aby zetrzeć je w pył i zniszczyć symbol rzymskiego panowania – świątynię boskiego Klaudiusza.

Jackson podjął się ciekawego zadania, opisując czasy eksploatacji Brytanii. Postanowił zająć się okresem często pomijanym z uwagi na fakt, że Rzymianie odtrąbili już wtedy swoje zwycięstwo (a przecież nie uporali się jeszcze z ciągle opierającymi się plemionami). W wyniku mediacji został podpisany kruchy pokój, a Rzym uznał, że wyspa jest w całości jego. Na tym opiera swój pomysł autor „Waleriusza”. Opisuje losy młodego trybuna, który poznaje miejscową ludność i przygląda się panującej w rzymskim mieście współpracy tubylców i ludności napływowej. Współpraca jest trudna, ale wydarzenia roku 59 n.e. wskazują, że możliwe jest współżycie obu ludów obok siebie, a także powolne przejmowanie wzorców kulturowych.

Jackson opiera konstrukcję powieści na osobie Waleriusza, który jest w niej narratorem. Wszystkiego dowiadujemy się bezpośrednio od niego. Gdy bohater traci przytomność, akcja urywa się i powraca w momencie, gdy ją odzyskuje. Pozostałe postacie, chociaż niezbyt rozbudowane, są wiarygodne i wyrażają swoje uczucia oraz obawy w sposób naturalny. Jest to ważny element powieści, który przykuwa uwagę po kilku rozdziałach. Uczucia, które stają się udziałem bohaterów, stwarzają autorowi pole do popisu. Bardzo naturalnie przechodzi on od sielankowej historyjki o żyjących w pokoju ludach do opisu skomplikowanej sytuacji prowadzącej do otwartej wojny. W tym miejscu zaczyna się dramat będący udziałem tysięcy ludzi, niezwykle krwawa jatka. W krótkim okresie buntu życie straciło tysiące ludzi, spalono szereg miast, a IX legion prawdopodobnie został wycięty w pień - jego los do dziś nie jest znany, ale taki uznaje się za prawdopodobny.

Jackson z wielką łatwością przechodzi od miłych scen do otwartej wojny. Opisuje brutalność legionów, znieczulicę oficerów i zwykłych żołnierzy, gniew i wściekłość tubylców, którzy pod maską życzliwości ukrywają pogardę dla najeźdźców. Spodziewałem się takiego obrotu sprawy, choć zwykle pisarze raczą nas opisem tylko jednej ze stron konfliktu – tej właściwej, drugą naturalnie przy tym demonizując. Byłem niezwykle zaskoczony postawą autora, który postanowił przedstawić wersję obu stron, a czytelnikowi pozwolił wyciągnąć wnioski.


[tekst pochodzi z mojego bloga]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 529
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: