Dodany: 28.03.2009 09:47|Autor: lapsus

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pisarz w 10 lekcjach
Ségur Philippe (ur. 1964)

Lekcje autoironii


Autotematyzm w literaturze to poważny temat, bardzo poważny. Taki poważny, że aż strach czytać czasami. Wielkie autotematyczne dzieła to kanon wielkiej prozy. Utwory o meandrach literackiego tworzenia i tworzywa fascynują swą głębią, tę fascynację potęguje tajemniczość powieści tego rodzaju. Tajemnica - oto co nas urzeka. Tajemnica jest wtedy, gdy nie wiadomo, o co chodzi.

Philippe Ségur w utworze "Pisarz w 10 lekcjach" realizuje specyficzny rodzaj autotematyzmu. Na temat mąk tworzenia czytelnik nie dowie się tutaj zbyt wiele. Tylko tyle, że pisarz będący pod wpływem natchnienia największy problem ma z telefonem, który dzwoni w najmniej odpowiednich momentach. Ségur koncentruje się na tym etapie w życiu pisarza, gdy jego dzieło ma podbić świat. Mamy zatem listy od wydawców, którzy za nic nie chcą uznać geniuszu pisarza; mamy recenzje, które, mimo że miażdżące, okazują się niezbędne dla literackiego bytu twórcy; mamy środowisko literackie, które wcale nie jest sielankowym towarzystwem sympatycznych intelektualistów, ale składa się z umordowanych "pisarskimi" obowiązkami artystów; mamy w końcu sukces, który, gdy już nastanie długo oczekiwany i okupiony mordęgą, cieszy raczej średnio.

W sumie nie jest łatwo być debiutantem. Tak, tak - jeśli ktoś uważa, że stawanie się gwiazdą salonów literackich to jakaś superprzygoda, to niech koniecznie przeczyta tę książkę. Może zamiast tracić czas na pisarskie próby, zajmie się czymś pożytecznym.

Ale to, co najbardziej urzeka w powieści "Pisarz w 10 lekcjach", to lekkość języka i pełen autoironii humor. Od książki dosłownie nie sposób się oderwać, a przy lekturze towarzyszy nam delikatny uśmiech. To ten sam uśmiech, co u Goscinnego czy Érica-Emanuela Schmitta.

Tak trudno znaleźć bezpretensjonalne czytadło "na poziomie". Powieść Ségura jest taką właśnie książką - inteligentną i świetnie napisaną. To nic, że nie znajdziemy tutaj rozważań na temat tajemnicy bytu. Znajdziemy za to dużo, dużo ciepła. Najlepszym czasem na jej lekturę będą zatem ciepłe letnie wieczory, które, mam nadzieję już wkrótce przed nami. Ja wtedy sięgnę na pewno po inne książki tego autora.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2458
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: moremore 13.04.2009 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Autotematyzm w literaturz... | lapsus
Bardzo intrygująco napisałeś, aż strach czytać :) Jeszcze bardziej zainteresowałam się osobą pisarza po lekturze opisu do "Poetyki podrzynacza gardeł", co za tytuł! A zdradzisz, w jaki sposób trafiłeś na tę książkę? Ja zasadniczo półki z beletrystyką w księgarniach omijam, albo staram się omijać. Mam za dużo zaległości w klasyce i wciąż nie nadążam z prozą współczesną, z reportażem, w ogóle mam wrażenie, że nie nadążam :) Może więc po Twojej polecance upchnę Philippe Ségura w torbie i będę podczytywać w drodze do pracy, jadę czterdzieści minut, ma szansę :)
Pozdrawiam świątecznie.
Użytkownik: lapsus 13.04.2009 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo intrygująco napisa... | moremore
Sam autor przyznaje, że jest mistrzem tytułów. Twierdzi, że mógłby wydawać tylko obwoluty. A trafiłem przypadkowo. Czasem tak robię, że biorę z półki w bibliotece książkę po okładce albo nazwisko autora mi się spodoba akurat i czytam 10 stron. Na ogół są to porażki, ale ta książeczka jest naprawdę świetna, wciągnęła mnie bez reszty i uśmiałem się serdecznie. Pozdrawiam more and more.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: