Blog nie z tego świata
Nie sposób napisać lepszej recenzji książki Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego niż ta, która widnieje na okładce "Jak trwoga to do bloga", a którą napisał niedościgniony Artur Andrus. Jeżeli śmiem po jego recenzji jeszcze się na ten temat wypowiadać, to dlatego, że chcę ogłosić ludziom, że właśnie ukazała się w księgarniach książka, która może uratować świat!
Jeśli masz już dość polityki, samych złych wiadomości, kryzysu, swojej pracy, swego męża, żony, córki, syna* (*niepotrzebne skreślić), jeśli masz przeczucie, że ten świat nieuchronnie zmierza ku zagładzie, a wraz z nim cała ludzkość, bo takie są prawa popytu i podaży, jeśli boisz się, że niedługo znikną biblioteki i słowo pisane na papierze pozostanie tylko archiwalnym wspomnieniem najstarszych przedstawicieli naszego gatunku, koniecznie musisz przeczytać tę książkę! Jest w niej wszystko, czego Ci brakuje, aby żyć swoim życiem i uwierzyć w to, że można i da się, i to tu, teraz, w tej chwili.
Dwoje dojrzale młodych ludzi daje w tej książce świadectwo swego zwykłego życia nie z tego świata, jednak możliwego w tym świecie, który jest zarówno prawdziwy, papierowy, jak i wirtualny. Nowoczesność i autentyczność podają sobie tu ręce, kobiecość i męskość zgodnie polemizują ze sobą, radość i smutek pokazują to samo oblicze, ciało i dusza wzajemnie tęskniąc za sobą piszą teksty, które się chłonie i chce chłonąć wciąż na nowo, chce się je powtarzać, opowiadać o nich, pisać, a nawet przepisywać…
Wiem, że wyższego stopnia egzaltacji w nie najlepszym guście niektórzy dawno nie czytali i mam tu na myśli oczywiście moje uniesienia, a nie te subtelne, niepowtarzalne i w najlepszym gatunku zapisy życia Imagine i Andryuo. Ale nie wstydzę się tych uniesień, bo blogowanie pani Magdy i pana Andrzeja naprawdę wprawia człowieka w stan euforycznej wiary, że nie jest źle, jak śpiewała Edyta Geppert. I choć ich blog jest dostępny internautom na stronach Wirtualnej Polski, trudno sobie odmówić przyjemności wzięcia do ręki pięknie wydanej książki w twardej oprawie, na kredowym papierze, z nastrojowymi fotografiami czarno-białymi, a oddającymi wszystkie barwy i odcienie życia, które - jak dowodzą korespondujący ze sobą autorzy – jest takie, jakie jest. Po prostu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.