Dodany: 09.03.2009 08:36|Autor: Marylek

Książka: Pierwsza polka
Bienek Horst

1 osoba poleca ten tekst.

Granice samotności, samotność bez granic


Uwaga, tekst zawiera szczegóły istotne dla treści książki.


Gliwice, Górny Śląsk, 31 sierpnia 1939 roku. Cała akcja powieści rozgrywa się w ciągu tego jednego dnia i wczesnego poranka 1 września.

Są dwie cechy wyróżniające tę książkę. Przede wszystkim wszechobecne, szeroko rozumiane sytuacje graniczne. Po wtóre, równie wszechobecna samotność.

Granice są tu wszędzie, determinują ludzkie losy. Zarówno granice dosłowne – międzypaństwowe – niestabilne, wciąż przesuwane linie rysowane na mapie przez polityków, którzy widzą tylko korzyści z posiadania ziemi bogatej w surowce, ale nie rozumieją kontekstu kulturowego, skomplikowanych zależności społecznych, chwiejnej równowagi pogranicza. Pobrzmiewają tu echa stosunkowo niedawnych trzech Powstań Śląskich i Plebiscytu, ale i wcześniejsze doświadczenia, jeszcze z czasów zaborów i sprzed pierwszej wojny. „Nikt, kto nie dorastał w tych stronach, albo nie mieszkał tu przez dłuższy czas, nie pojmie, co to znaczy: mówić po polsku i być Niemcem. Albo na odwrót: mówić po niemiecku, a być Polakiem (...)”[1].

Ale są również sytuacje graniczne w wymiarze ludzkim, w psychice, i te wydają się Horsta Bienka interesować równie mocno. Bo tak jak jego bohaterowie są ludźmi pogranicza, tak sytuacje, w jakich się znaleźli odzwierciedlają różne niewidzialne, ale istniejące granice, które nieuchronnie wywierają wpływ na ich działania, postrzeganie świata, życiowe wybory.

Granica, jakże krucha, między życiem a śmiercią.

Granica dorosłości – trójka młodych ludzi w okresie dojrzewania, już nie dzieci, jeszcze nie dorosłych, postawionych wobec problemów, które nie powinny być ich problemami.

Granica między czasem pokoju i wojny, która sprawia, że sztucznie tworzy się podziały pomiędzy ludźmi, którzy jeszcze niedawno spokojnie egzystowali obok siebie. Valeska podczas jazdy tramwajem: „Popatrzyła na kilka starych kobiet w białych chustkach na głowach, z twarzami pobrużdżonymi i skamieniałymi za sprawą górnośląskiej ziemi, z cienkimi, mocno zaciśniętymi wargami, by nie wyśliznęło się z nich ani słowo. Od czasu do czasu spoglądały na siebie, kiwały sobie głowami, jedna z nich pokazywała czasem palcem za okno. W domu mówiły językiem, który tu był zabroniony. Tu były nieme. Valeska mogłaby zapytać je po polsku: Jak się pani wiedzie? Ale i ona nie odważyła się w tej sytuacji odezwać głośno po polsku” [2].

Granice kulturowe i językowe – zacierające się w terenie, gdzie od wieków żyli obok siebie ludzie mówiący różnymi językami, aż z ich połączenia wyrósł odrębny dialekt, mający w sobie elementy ich obu, a będący jednak czymś odmiennym, sztucznie podtrzymywane przez administracyjne zarządzenia. „W szkole uczono po niemiecku, ale kiedy uczeń odpowiedział na pytanie nauczyciela po polsku, wówczas akceptowano to bez zastrzeżeń, nauczyciele znali tak samo dobrze własny, jak i ten drugi język, a nauczyciel Grabowski mawiał zwykle: - Mnie jest wszystko jedno, czy czytacie polską książkę, czy deutsche Buch, najważniejsze, dzieci, żebyście w ogóle czytały. - Ale po roku 1900 zrobiło się inaczej, przyszły ostrzejsze przepisy z Berlina, a gdy nawet lekcje religii nie mogły odbywać się po polsku, w Poznaniu doszło do strajków szkolnych (…)” [3].

Podziały i rozgraniczenia wynikające z religii; na tym samym terenie współegzystują katolicy, protestanci, żydzi. Zdanie przypisywane Korfantemu: „Już jako katolik człowiek był pokrzywdzony, katolikami byli tylko biedni. Nauczyciele i urzędnicy pochodzili z Prus i byli protestantami”[4] – wyjątkowo dobrze obrazuje tę sytuację.

Po wtóre – samotność, która łączy się z problemem wszechobecnych granic i się na niego nakłada. Wszyscy w tej powieści są samotni, na różne sposoby, ale równie przerażająco samotni.

I Wodna Milka, która istotnie mieszka sama, żyje sama, radzi sobie sama i sama decyduje o swoim życiu (rzecz zdumiewająca w tamtych czasach).

I śmiertelnie chory, przykuty do łóżka mąż głównej bohaterki, Valeski Piontek, były fotograf, którego stan przeraża nawet najbliższych. Odwiedzają go bardziej z obowiązku niż powodowani uczuciem, powolne umieranie jest czymś wywołującym głównie chęć ucieczki.

I Montag, historyk-amator, stary człowiek, radca prawny na emeryturze, oddalający się od życia w społeczeństwie, z budzącą się świadomością własnej przynależności narodowej. Hobbystycznie, w wolnych chwilach, zajmując się pisaniem biografii Korfantego, zaczyna przy okazji analizować własne życie; coraz częściej wraca do dzieciństwa, wydobywa z pamięci to, co miało na zawsze pozostać ukryte. Powoli presja czasu, w jakim żyje sprawia, że coraz bardziej zagłębia się we własną biografię, poszukuje własnej tożsamości, coraz bardziej zagubiony, coraz rozpaczliwiej samotny.

I czlonkowie licznej rodziny Piontków, mieszkający razem, ale zatopieni każdy w swoim świecie, w swoich problemach, w swojej odrębności – bez umiejętności rozmowy, wsparcia drugiego, bliskiego przecież człowieka, bez zrozumienia jego uczuć, motywów. Nawet bez chęci zrozumienia. Jak choćby Irma, 19-letnia dziewczyna bez kontaktu z matką, uciekająca w małżeństwo z przypadkowo poznanym pięć dni wcześniej żołnierzem, zakwaterowanym w domu rodziców. 31 sierpnia to dzień jej wesela, a przecież nie widać radości, prawdziwej, spontanicznej i szczerej radości, u żadnego z licznie przybyłych gości weselnych. Dlaczego? Czy tylko z powodu spodziewanego rychłego wybuchu wojny?

Przerażająca jest samotność młodych ludzi - Andresa, Ulli, Josela – mających tylko po 14-15 lat, a zdanych całkowicie na siebie w trudnych chwilach przełomu, zagrożenia, rozpadania się ich dotychczasowego świata. Pozostawieni są samym sobie. Rodzice zajęci są ważniejszymi sprawami, polityką, pracą zawodową, sprawami organizacyjnymi. A nastolatek próbujący samodzielnie zrozumieć to, co dzieje się wokół, przegrywa. Znikąd poparcia. Chociaż… Ze strony organizacji młodzieżowych można spodziewać się akceptacji, człowiek przecież chce być w grupie! A tak prężnie działa Hitlerjugend… Pierwsza w życiu polka, radośnie tańczona na weselu Irmy, może być dla tych młodych ludzi tańcem ostatnim na długie lata, jeśli nie ostatnim w życiu.

Powieść Bienka to świetna lektura dla osób lubiących powieści historyczne, dla zwolenników sag rodzinnych, dla lubiących przeplatanie fabuły faktami. To dobra, klasyczna proza.



---
[1] Horst Bienek, „Pierwsza polka”, przeł. Maria Przybyłowska, wyd. Czytelnik, Warszawa 1983, str. 124.
[2] Tamże, str. 76.
[3] Tamże, str. 112.
[4] Tamże, str. 123.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8275
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.03.2009 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, tekst zawiera szcz... | Marylek
No to znowu coś dla mnie - książka do schowka, a wyrazy uznania dla autorki recenzji, bo nawet gdybyś nie dodała tego ostatniego akapitu, czułabym, że jest to coś, co warte jest uwagi. Dlaczego ja jeszcze nie wzięłam się za tego autora?
Użytkownik: Marylek 10.03.2009 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: No to znowu coś dla mnie ... | dot59Opiekun BiblioNETki
A wiesz, że nawet pomyślałam, że to powinno Ci się podobać! :)
Mnie poleciła tę książkę (właściwie cztery książki - to tetralogia) zaprzyjaźniona germanistka podczas rozmowy o tym, że wciąż żyjemy w regionie przygranicznym. I nie rozczarowałam się.
A przy okazji - mój egzemplarz mam od Olimpii, przywiozę na następne spotkanie, może więc uśmiechnij się do niej przy okazji? ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.03.2009 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że nawet pomyśla... | Marylek
Uśmiechnę się, ale w międzyczasie sprawdzę, czy w bibliotece nie dostanę.
Użytkownik: verdiana 10.03.2009 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, tekst zawiera szcz... | Marylek
Pięknie napisałaś i zachęcająco. Przypomniałaś mi o Bienku, ktoś kiedyś już o nim wspominał i pamiętam, że chciałam przeczytać. Od czego najlepiej zacząć? "Pierwsza Polka" to akurat jedyna książka Bienka, jaka jest w mojej biblio. ;)
Użytkownik: Marylek 10.03.2009 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie napisałaś i zachę... | verdiana
:)
Najlepiej zacząć od "Pierwszej polki" właśnie. Tak mi wtedy mówiła ta koleżanka-germanistka, która czytała wszystkie jego książki.
Bienek pochodzi z Górnego Śląska, urodził się w Gliwicach, po wojnie wyjechal do Niemiec. Pisał po niemiecku, ale rozumiał te "przygraniczne" problemy i były one dla niego ważne. Trochę się zdziwiłam, że tak mało znana jest ta książka, w ogóle Bienek, chociażby w Biblionetce, zobacz, jak niewiele osób go czytało. :( A warto!
Użytkownik: verdiana 10.03.2009 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Najlepiej zacząć od &... | Marylek
To prawda, mnie to nazwisko zupełnie nic by nie mówiło, gdyby nie bnetka. W dodatku musiałaś mi przypomnieć. Jeszcze kilka takich napomknięć i zobaczysz, będzie lepiej. :-)
Użytkownik: Marylek 11.03.2009 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, mnie to nazwis... | verdiana
Ale strasznie trudno jest taką książkę rozpropagować. Chociaż to powieść, jest dobrze napisana, łatwo i szybko się czyta. Ale czas akcji zniechęca, wiele osób ucieka od tematyki wojennej. Tymczasem to NIE JEST o wojnie, to jest o ludziach i ich emocjach!
Użytkownik: verdiana 31.05.2009 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale strasznie trudno jest... | Marylek
Przeczytałam. Bardzo dobra, złożona powieść, próżno takich szukać (wiem, bo sama ciągle szukam dobrych powieści bardzo, bardzo rzadko znajduję). Postawiłabym 6, gdyby nie koszmarny język. Rozpoczynanie akapitów imieniem bohatera, o którym się akurat pisze, wiele razy pod rząd, rozprasza i psuje radość z czytania - gdzie jest redaktor?! W książce nie widzę żadnej informacji na ten temat. Wierzyć mi się nie chce, że tak dobry autor mógł popełniać takie podstawowe błędy - już nawet w liceum dzieci się uczy, żeby tak nie pisały wypracowań. Składnia niemiecka jest troszkę inna niż polska, może w oryginale wcale tak nie ma i to wina tłumaczki?

Mam wydanie Czytelnika z 1983, może nowsze jest lepiej przetłumaczone, albo chociaż poprawione? O ile tłumaczka na poprawienie pozwala...
Użytkownik: Marylek 01.06.2009 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam. Bardzo dobr... | verdiana
Bardzo się cieszę, że Ci się podobała. :)

Co do tłumaczenia, nie pamiętam nazwiska tłumacza, miałam takie wydanie na bardzo kiepskim papierze, roku wydania nie pamiętam. Część drugą, "Wrześniowe światło" tłumaczyła Maria Podlasek-Ziegler. Czy to ta sama osoba? I tam też zdarzają się te powtórzenia, o których piszesz, przejrzałam pobieżnie przed chwilą. Nie wiem, czy to taka maniera, czy nie dało się inaczej przełożyć, czy Bienek tak pisał? Ale nośność problemów jest bardzo duża, to mi się podobało. I jeszcze postać Montaga - tak bardzo tragiczna.
Użytkownik: wiedzanieboli 04.07.2010 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam. Bardzo dobr... | verdiana
Mam wydanie dwujęzyczne i to o czym piszesz, występuje również w oryginale. Widać taki styl (mnie to nie przeszkadza).

Przy okazji, jeśli ktoś szuka dokładnego omówienia książki, niebawem pojawi się na moim blogu http://wiedzanieboli.blogspot.com/

Oczywiście zachęcam też do samodzielnego przeczytania, bo książka nie jest długa, a czyta się ją bardzo szybko.
Użytkownik: lutek01 18.11.2017 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale strasznie trudno jest... | Marylek
Ta książka jest jak najbardziej o wojnie, a właściwie jej bezsensie i jej skutkach. Przynajmniej ja tak ją interpretuję, chociaż, fakt, jest tak złożona, że to tylko jedna ścieżka interpretacji, na pewno nie najważniejsza. Zauważ, że Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: Marylek 18.11.2017 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka jest jak najba... | lutek01
Tak właśnie. Pisząc "o wojnie" miałam na myśli opisy walk, przemarszu wojsk, uzbrojenia, jak np . w Na Zachodzie bez zmian (Remarque Erich Maria (właśc. Remark Erich Paul)) . Taki skrót myślowy.

"Pierwsza polka" jest właśnie o wpływie wojny na człowieka, tak jak piszesz. Nawet tej wojny, która jeszcze się nie zaczęła, a już wywiera piętno na codzienne życie jednostek, rodzin, społeczności.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: