Dodany: 05.03.2009 16:52|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Punkt widzenia - ciekawy, ale korekta nawaliła…


Czy ma sens ogłaszanie drukiem treść rozmów prowadzonych na antenie telewizyjnej przed rokiem lub nawet nieco dawniej? A jeśli tak, czy ma sens czytanie ich dopiero po kilku latach, gdy niektórzy rozmówcy autora już przenieśli się do wieczności, inni wypadli z obiegu, bo znaleziono na nich teczki albo sami wycofali się z życia publicznego, jeszcze inni dokonali nowych rzeczy, których wówczas nie mieli nawet w planie, a część sytuacji, do których odnoszą się ich wypowiedzi, już dawno przestała być aktualna?

Gdyby wywiady Miecugowa dotyczyły tylko realiów politycznych, w niektórych okresach zmieniających się szybciej niż pory roku, albo bieżących wydarzeń kulturalnych, amatorów tego rodzaj lektury byłoby zapewne znacznie mniej. Ale jeśli i dziennikarz, i jego rozmówcy starają się mówić o czymś więcej niż tylko „tu i teraz”, właściwie obojętny staje się moment, w którym się do tych rozmów dociera - zwłaszcza gdy nie widziało się ich wcześniej w telewizji. Zamiast przyjemności śledzenia dialogu na żywo, obserwowania min i gestów, wsłuchiwania się w barwę głosu (co zresztą, znając większość indagowanych postaci z ekranu czy anteny, jesteśmy w stanie odtworzyć za pomocą wyobraźni) - zyskujemy możliwość uważnego studiowania poszczególnych wypowiedzi, porównania, co na ten sam temat mówią dwie osoby w różnym wieku i różnej profesji, wynotowania szczególnie wartościowych myśli. Z 21 zamieszczonych w zbiorze wywiadów nie znalazłam nic interesującego dla siebie zaledwie w jednym - z młodym artystą reprezentującym wyjątkowo nielubiany przeze mnie nurt, i mówiącym praktycznie tylko o swojej edukacji muzycznej, koncertach, nagrywaniu etc. Cała reszta to sama przyjemność. Oczywiście, jeśli się wcześniej czytało w prasie inne wywiady z danymi osobami, może się zdarzyć, że jakaś teza czy jakieś wspomnienie się powtórzy, ale zawsze zostaje coś nowego, coś niespodziewanego.

Wrażenie byłoby jeszcze lepsze, gdyby nie niedociągnięcia redakcyjno-korektorskie, których jest trochę za dużo jak na nieamatorskie przecież wydawnictwo. Jeżeli prowadzącemu program wypsnie się na antenie niepoprawna forma gramatyczna („Mi, podobnie jak bardzo wielu Polakom, kojarzy się pan…”[1]) - trudno, poszło w eter; ale czy opracowując materiał do druku nie można było tego skorygować? I nie polegać przy tym na autokorekcie Worda czy innego edytora, która przepuści i powyższy zgrzyt, i „pytanie, które formułowali z resztą niektórzy z naszych…”[2], za to podkreśli wszystkie wyrazy obce i nietypowe, nie odróżniając zapisanych prawidłowo od makaronizmów angielsko-niemieckich („correkt”[3]), angielsko-polskich („newjorkerach”[4]) czy polsko-francuskich („dezinterresment”[5]) i jeśli nie przełączymy jej na poszczególne języki, nie znajdziemy omyłek. Gorzej, że trafiają się i błędy w pisowni nazw własnych. Od biedy można nie wiedzieć, czy Robert Korzeniowski urodził się w „Lubaszowie”[6], czy w Lubaczowie, albo że znany na Śląsku Cieszyńskim duchowny protestancki, tyle razy wymieniany w opowiadaniach Pilcha, nie nazywał się „Wałtura”[7], lecz Wantuła - ale opracowując nagrania przeznaczone do druku, winno się przecież sprawdzić, czy spisane z taśmy nazwy i nazwiska są poprawne. A nic już zupełnie nie tłumaczy błędów w pisowni nazwisk postaci powszechnie znanych; nie trzeba być dziennikarzem czy redaktorem w wydawnictwie, żeby wiedzieć, że legendarny popularyzator muzyki to nie „Waldorf”[8], zaś uwielbiany przez co najmniej dwa pokolenia słuchaczy prezenter radiowej „Trójki” to nie „Niedźwiedzki”[9]! Tak skutecznie zmąciło mi to przyjemność lektury, że zamiast zastanawiać się nad wypowiedziami poszczególnych rozmówców Miecugowa, rozpraszałam się, szukając kolejnych omyłek…



---
[1] Grzegorz Miecugow, „Inny punkt widzenia. Rozmowy o współczesnym świecie”, wyd. Helion, Gliwice, 2005, s. 264.
[2] Tamże, s. 18.
[3] Tamże, s. 124.
[4] Tamże, s. 166.
[5] Tamże, s. 234.
[6] Tamże, s. 176.
[7] Tamże, s. 351.
[8] Tamże, s. 250.
[9] Tamże, s. 368.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 808
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: