Dodany: 03.03.2009 12:00|Autor: p.a.

Książka: Tajemnica zielonej pieczęci
Ożogowska Hanna

3 osoby polecają ten tekst.

Sentymenty o kolorze zielonym


Bahdaj, Nienacki, Niziurski, Ożogowska. "Wielka Czwórka" mojego dzieciństwa. Czytywałem oczywiście książki innych autorów, ale do tych wracałem zdecydowanie najczęściej i najchętniej. Ostatnia z wymienionych osób swoją pozycję w moim prywatnym rankingu zawdzięczała głównie jednej książce - właśnie "Tajemnicy zielonej pieczęci". Połączenie świetnie uchwyconych szkolnych realiów z tajemniczym wątkiem o posmaku sensacyjnym wydawało mi się wtedy niemalże doskonałe.

Trójka głównych bohaterów - Stefan, Wiktor i Bartek - zostaje po wakacjach przeniesiona do klasy VI B. Stosunki koleżeńskie nie układają się najlepiej - chłopcy mają opinię leniuchów i łobuzów. Na ich największego wroga wyrasta Sewerek - wzorowy uczeń i lizus czystej krwi. Tymczasem po okolicy grasuje banda chuliganów, która na miejscu przestępstwa zostawia czasami wiadomość oznakowaną zieloną pieczęcią. Z początku ich działania są stosunkowo niewinne - do takich należy np. ukrycie wszystkich kałamarzy z jednej z sal w innym pomieszczeniu. Wkrótce jednak dochodzi do kilku kradzieży. Stefan podejrzewa, kto może się kryć za tymi wydarzeniami. Nie może jednak nic nikomu powiedzieć - chcąc należeć do "zielonych", złożył niegdyś przysięgę milczenia, nie podejrzewając, na czym tak naprawdę będzie polegała działalność tego stowarzyszenia.

Jednakże błąd popełni ten, kto spodziewa się po tej książce głównie prywatnego śledztwa Stefana w sprawie "Zielonych". Ożogowska to nie Niziurski. Z czwórki wymienionych na samym początku autorów, powieści Ożogowskiej są w największym stopniu po prostu obyczajowe. Dlatego też "Tajemnica zielonej pieczęci" - być może nawet wbrew tytułowi - zajmuje się głównie codziennymi sprawami kilkunastoletnich bohaterów. Dominuje więc tematyka okołoszkolna, zmagania bohaterów z nieżyczliwymi kolegami, własnymi słabościami czy lenistwem, kontakty z nauczycielami i z rodzicami, którym trzeba się przyznać do złapania dwójki w szkole. I właśnie ta codzienna tematyka stanowi o wartości powieści Ożogowskiej. Autorka okrasza narrację sporą dawką humoru, a na wymyślonych przez siebie bohaterów spogląda z lekko ironicznym dystansem.

A do tych błyskawicznie można poczuć sympatię. Najłatwiej zwrócić uwagę na Wiktora - wiecznego kpiarza, znanego z krasomówczych przemów, których źródłem mogły być wystąpienia władz PRL. Wyważony Bartek stanowi jego przeciwieństwo - bez wątpienia to najbardziej rozsądny z trójki bohaterów. Stefan to ktoś pomiędzy, dodatkowo charakteryzuje go skłonność do znajdowania się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Ponadto zwykle podejmuje niewłaściwe decyzje - a czasem ma po prostu pecha - co często kończy się dlań kłopotami. Co jeszcze? Po latach z lektury "Tajemnicy zielonej pieczęci" wyłania się także niezbyt wesoły obraz PRL-u końca lat 50. Rodzice bohaterów na ogół harują do późnych godzin, a mimo to trudno im związać koniec z końcem.

"Tajemnica zielonej pieczęci" idealnie nadaje się na sentymentalne wycieczki w czasy późnego dzieciństwa. Po latach rozczarowuje nieco jedynie wątek sensacyjny. Nie trzyma specjalnie w napięciu i generalnie wydaje się dosyć oczywisty. Nie zmienia to jednak faktu, że warto wrócić do tej pozycji. Nawet jeśli Ożogowska nie ma już szans na żadną "Wielką Czwórkę".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4483
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: lachus77 15.08.2013 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Bahdaj, Nienacki, Niziurs... | p.a.
Tak, wątek sensacyjny rozczarowuje. Jest jakby dodatkiem do całości.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: