Dodany: 26.02.2009 22:42|Autor: sirpeter
Ciekawe
**spoiler**
co jeszcze w Mordimera "włoży" Piekara jak na razie mamy Jezusa i jakąś mroczną "czarną księgę". Co jeszcze wymyśli Piekara by zepsuć interesującą postać zmieniając ją w skrzynkę na artefakty?
Najbardziej lubiłem Mordimera w Słudze Bożym i Młocie na Czarownicę gdzie jawił się jako i skromny nie wyróżniający się (po za posiadaniem anioła stróża) z tłumu inkwizytor.
W tej książce nie dość, że Piekara robi z naszego bohatera jakieś cudowne dziecko wokół którego kręci się świat, to z bliźniaków (których bardzo lubiłem) robi jakieś golemy.
Książka pełna chybionych pomysłów począwszy od nawróconych czarnoksiężników, aż po główną postać cyklu.
Książka niestety mocno średnia i nic więcej.