Dodany: 26.02.2009 03:27|Autor: Meszuge

Genetyczne brednie


Trochę SF, trochę political fiction, trochę thriller… To wszystko dałoby się jeszcze znieść, ale w tej książce jest też MISJA, a za tym nie przepadam. Zwłaszcza wtedy, kiedy MISJA (koniecznie wielkimi literami, MISJA jest bowiem wielka i szlachetna – według misjonarza Crichtona oczywiście) okazuje się najważniejsza i jej to właśnie podporządkowana jest cała fabuła.

MISJA dotyczy głównie praktyki patentowania genów (przeciw) oraz weryfikacji i ujednolicenia przepisów dotyczących zasad rozporządzania tkankami (za).

W celu realizacji MISJI Crichton stworzył coś tak nieprawdopodobnego, że płakać się chce. W świecie biotechnologii i inżynierii genetycznej, czyli w chwili obecnej w USA, albo za kilka miesięcy, papugi pomagają dzieciom odrabiać lekcje z matematyki, szympansy chodzą do szkoły wraz z ludzkimi dziećmi, firmy mogą uzyskać prawo własności do komórek określonego człowieka, a kiedy ten wymknie im się z rąk, mogą – w majestacie prawa – ścigać jego dzieci za kradzież, bo przecież mają one te same geny.

Całość zmontowana jako paradokument z wypowiedziami naukowców, z artykułami gazetowymi, wywiadami itd.

Kompletna bzdura…

Jedyne, co warte jest pochwały, to profesjonalny warsztat pisarski autora, ale i tu Crichton mocno już przesadził dzieląc powieść na dziesiątki malutkich fragmentów przemieszanych ze sobą jak groch z kapustą.

Cel być może szczytny, ale wykonanie porażająco naiwne.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1842
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: tomcat21 15.01.2011 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę SF, trochę politic... | Meszuge
Powieści Crichtona mają to do siebie, że operują na granicy faktów i mocno ekstrapolowanej fikcji. Kto tego nie lubi, nie powinien ich czytać. Podobnie jest z misją: jeśli nie lubisz powieści z przesłaniem, nie czytaj Crichtona. Czytaj Dana Browna albo Rowling.
Geniusz Crichtona polega nie na tym, że tworzył powiesci, które czyta się z zapartym tchem ("Następny" to niestety wyjątek), ale na tym, że miał dystans do osiągnięć nauki, do przeceniania ludzkiej wiedzy, do pychy wynikającej z posiadania wiedzy, technologii oraz manipulowania nimi, zwłaszcza w świecie, gdzie wiedza i technologia błyskawicznie się rozwijają i trudno jest przewidzieć następstwa ich rozwoju. Takie było główne przesłanie jego powieści. Jeśli ktoś się z vtym przesłaniem nie zgadza - są inne lektury...
Użytkownik: jakozak 15.01.2011 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieści Crichtona mają t... | tomcat21
Do schowka. Się spróbuje i się zobaczy :-)
Użytkownik: Meszuge 15.01.2011 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieści Crichtona mają t... | tomcat21
Przede wszystkim powieści Crichtona są bardzo różne. „Kongo”, czy „Wschodzące słońce” są – moim zdaniem – znakomite. Także „Kula” była pozycją ponadprzeciętną. Ale „Wielki skok na pociąg” był już przeciętny, a „Następny” to zupełny gniot.
Użytkownik: norge 15.01.2011 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim powieści... | Meszuge
Nasze opinie o książkach tego autora różnią się diametralnie, Meszuge. „Wielki skok na pociąg” niedawno czytałam i uważam tą książkę za jedną z lepszych w dorobku Crichtona. Natomiast "Wschodzące słońce" oceniłam bardzo nisko, bo pamiętam jak strasznie się nudziłam przy jej czytaniu.
Użytkownik: Meszuge 15.01.2011 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasze opinie o książkach ... | norge
I tak oto odkrywamy, że nie ładne to, co ładne, ale co się komu podoba. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: