Niezapomniana wyprawa nad wodospad z klejnotem pałacu lodowego
Wydaje mi się, że (wbrew pozorom) trudno jest pisać o książce, która bezgranicznie zachwyca. Trudno jest pisać o tym z jaką intensywnością się ją przeżywało od pierwszej do ostatniej strony. Trudno jest pisać ze świadomością, że żadna recenzja nie odda właściwie kunsztu danej książki. A jednak spróbuję.
W swojej baśniowej opowieści Tarjei Vasaas zabiera czytelnika pod usiane gwiazdami norweskie niebo. W krainę pełną błyszczącego śniegu, orzeźwiającego wiatru i twardego, nieustępliego lodu. Tutaj właśnie rozgrywa się historia małej Siss. Poznajemy jej dziecięce odczucia, rozmaite relacje z otoczeniem, dzieje pierwszej prawdziwej przyjaźni z tajemniczą dziewczynką, Unn, a w końcu kontakt ze śmiercią i odrodzeniem.
W cieniu zdarzeń - a może raczej na pierwszym planie - znajduje się tytułowy pałac lodowy - monumentalna, majestatyczna narośl na szalonym wodospadzie, "który szumem swym wypełnia powietrze, który wstrząsa ziemią i nie posiada kresu"*. Pałac ma w sobie jakiś złowieszczy magnetyzm, który nie mniej niż bohaterów przyciąga też czytelników. Trudno nie odczuć respektu, patrząc na to cudo, kryjące w sobie wiele tajemniczych komnat.
Przestrzeń tej opowieści można podzielić na dwie płaszczyzny - realistyczną i poetycką – przy czym ta druga wydaje się bardziej rzeczywista niż pierwsza. Dlaczego? Tu już zasługa tkwi w niewątpliwym kunszcie autora. Każde – dosłownie każde – słowo w tej niewielkiej książeczce tchnie poezją. Na szczególną uwagę zasługują porywające opisy chłodnej, lodowej rzeczywistości. Jednak Vesaas z równym powodzeniem potrafi pisać o emocjach swoich bohaterów. Na uwagę zasługuje połączenie swoistej dynamiki (krótkość zdań) z porywającą statyką godną szemrzącego strumyka. Styl Autora to czyste, przekonujące piękno połączone z ujmującą prostotą:
„Zimno kąsało. Ziemia chrzęściła pod stopami Siss, lód trzaskał na jeziorze. Nareszcie ukazał się malutki domek ciotki Unn. Światło padało na biało oszronione brzozy. Serce biło z radości i nadziei”**.
Dzięki wszystkim swoim atutom "Pałac lodowy" to książka, do której chce się wracać. Jej głęboko metaforyczny wymiar sprawia, że każdy czytelnik z pewnością inaczej zinterpretuje tę z pozoru prostą historię związaną z tajemniczym pałacem. Z równym powodzeniem można nie kusić się na interpretację - po prostu się zachwycając.
Zachęcam Was do lektury tego dzieła zwłaszcza w tym czasie, kiedy wszystko otula biały puch. Chociaż właściwie pióro Vesaasa tak sugestywnie maluje obraz zimy, że pora roku jest w gruncie rzeczy obojętna. Jedno jest pewne: to książka, która na długo pozostaje w pamięci.
---
*Tarjei Vasaas, "Pałac lodowy", tłum. Beata Hłasko, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979, s. 135.
**Tamże, s. 12.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.