"Gabinet gadów" to druga książka cyklu "Seria Niefortunnych Zdarzeń". W pierwszej części - "Przykry początek" - poznaliśmy rodzeństwo Baudelaire, którego rodzice zginęli w tragicznych okolicznościach. Wioletka, Klaus oraz najmłodsze Słoneczko zostali oddani pod opiekę dalekiego krewnego, hrabiego Olafa. A hrabia Olaf... mówiąc delikatnie, nie należy do przyjemnego typu krewnych, nie jest, innymi słowy, osobą, z którą chce się przebywać. Po średnio wesołych wydarzeniach z hrabią Olafem związanych, dzieci zostały oddane pod opiekę wujka - i tak zaczyna się "Gabinet gadów".

Wioletka, Klaus i Słoneczko trafiają do - z braku lepszego słowa powiedzmy szalonego wujka Montgomery'ego Montgomery'ego, który jest profesorem herpetologii. Wujek Monty jest zafascynowany gadami i w momencie pojawienia się dzieci planuje wycieczkę do Peru - w celu dokonania nowych odkryć. Wujek pasjonat dzieli się z trójką rodzeństwa swoją pasją i pokazuje im swój gabinet gadów, w którym znajdują się różne gatunki gadów. Jest wśród nich Niewiarygodnie Jadowita Żmija odkryta przez wujka Monty'ego i przez niego nazwana tak właśnie dla niepoznaki. Dzieci zostają przez wujka zaangażowane do prac przygotowawczych przed wspólnym wyjazdem do Peru.

Wszystko byłoby wspaniale, gdyby na scenę nie wkroczył nowy asystent wujka, Stefano. A Stefano nie jest tym, za kogo się podaje...