W ostatnich latach notuje się znaczący wzrost zachorowań na raka, głównie w krajach Zachodu. Dlaczego właśnie tam? Co takiego robią mieszkańcy Azji, skąd bierze się ich "antyrakowa odporność" zanikająca wśród Europejczyków czy Amerykanów? Autor - wybitny neurolog, który przypadkiem dowiaduje się o chorobie - szczegółowo wyjaśnia mechanizmy tworzenia się nowotworu i przedstawia własne sposoby na wygranie z nim. Zaczyna jednak od opowiedzenia własnej historii.

Nagle z lekarza stał się pacjentem, ogarnął go strach i zwątpienie właściwe wielu chorym. Stosował się do zaleceń, przeszedł chemioterapię, ale rak wrócił. Z perspektywy czasu Autor domyśla się, dlaczego tak się stało. Niepowodzenia rodzinne i zły styl życia spowodowały nawrót choroby. "Antyrak" zawiera propozycję zmiany sposobu postępowania, żywienia się, a nawet myślenia.

Dokładnie, ale bez właściwego naukowcom lekceważącego stosunku do "profanów", czyli zwykłych ludzi, Autor opisuje historię odkrywania mechanizmów nowotworu, nowych leków i sposobów wspierania leczenia. Głęboko boleje nad nastawieniem onkologów do terapii niekonwencjonalnych. Przytacza nie tylko wyniki badań, ale i historie ludzi, którzy po zmianie sposobu odżywiania osiągali lepsze wyniki na okresowych badaniach. Zwraca także uwagę na nastawienie psychiczne, konieczność wspierania przez bliskich, ale w określony sposób. Zestawia listy pokarmów, które mogą opóźnić chorobę lub nawet nie dopuścić do jej powstania, z tymi, które zagrażają zdrowiu. Podkreśla dobroczynny wpływ sportu, medytacji, a nawet zupełnie nieprawdopodobnych terapii, które w badaniach dają zaskakujące wyniki.

Opisuje to wszystko bez zbyt wielu suchych faktów. Z książki emanuje spokój. Wydaje się, że Autor pisał ją bez pośpiechu, pomiędzy porannymi biegami a filiżanką zielonej herbaty. Między głębokim wdechem a długim wydechem. Zaproponowane przez niego zmiany stylu życia to nic rewolucyjnego - inne odżywanie, ruch i skupienie się na dobrych stronach życia - ale dobrze, że taka książka powstała. Mimo wielu kampanii społecznych rak rok rocznie zbiera swoje żniwo. Może "Antyrak" przyczyni się do zmiany tego standardu.