Dodany: 10.01.2009 15:37|Autor: saige

Wampirzej miłości ciąg dalszy


Uwaga, recenzja zawiera szczegóły fabuły!


Po przeczytaniu pierwszej części byłam wniebowzięta - ubóstwiam opowieści o wampirach, a tym bardziej historie o miłości. Z nieukrywanym podekscytowaniem podeszłam do drugiej pozycji z cyklu „Zmierzch”. Muszę przyznać, że nie rozczarowałam się.

Książka zaczyna się pół roku po wydarzeniach pierwszej części. Edward i Bella nie ukrywają swojego szczęścia i spędzają razem długie godziny. Wszystko zmienia się w dniu urodzin głównej bohaterki, kiedy atakuje ją jeden z członków rodziny jej ukochanego. Wszystko dzieje się w zatrważającym tempie. Jej chłopak zrywa z nią, cała zaprzyjaźniona rodzina wampirów opuszcza Forks bez słowa wyjaśnienia, Bella popada w depresję i stwierdza, że Edward jest jej potrzebny do życia bardziej niż powietrze. Na szczęście na jej drodze po raz kolejny staje młody Indianin - Jacob Black, który potrafi ukoić serce dziewczyny. Jednak okazuje się, że i on nie jest do końca człowiekiem…

Powieść przeczytałam jednym tchem, co najwyżej z przerwami na jedzenie. Naraziłam się tym na stwierdzenia, że nie jestem do końca poczytalna. Jest w tym nuta prawdy, ponieważ zwariowałam na punkcie tej sagi. Romans, niewyjaśnione zjawiska, wewnętrzne konflikty, postaci nie z tej Ziemi… Wszystko co trzeba, aby czytelnik pochłaniał książkę, pragnąc coraz więcej i więcej.

Do tej powieści mam jedno zastrzeżenia. Pojawia się ono przy każdym sequelu, jaki czytam. Otóż według mnie autorka niepotrzebnie tłumaczy niektóre rzeczy kolejny raz (np., kim jest Edward). Nie wiem, jak dla innych, ale dla mnie jest oczywiste, że nikt nie zaczyna sagi od drugiej części, aby trzeba mu było podawać niektóre wcześniejsze fakty. A jeśli tak jest, niech żałuje, bo części czytane kolejno po sobie zyskują ;).

Oczywiście normą jest cudowna oprawa graficzna. Tak jak w przypadku „Zmierzchu”, „Księżyc w nowiu” ma bardzo intrygującą okładkę (Wydawnictwo Dolnośląskie, 2006). Pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy na jej widok, to kwiat ociekający krwią.

Myślę, że do tej książki nikogo nie trzeba specjalnie zachęcać. Jak zdarza mi się mówić: cud, miód i orzeszki. Prawdziwa gratka dla wielbicieli gatunku. I choć książka bardziej trafia do płci pięknej, zapewne przez to, że jest w niej romans, to ta brzydsza też znajdzie tu coś dla siebie. Bo kto nie chciałby być niemal niezniszczalnym mężczyzną, z twarzą i obejściem, które kruszą damskie serca? Albo zwykłą dziewczyną, której przydarza się niezwykła miłość. Miłość, która pokona wszystko…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15474
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: Fanka_R+ 17.01.2009 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Chciałam powiedzieć, że okładka nie jest dziełem tego wydawnictwa. Oryginalne książki, tj. te po angielsku mają dokładnie taką samą...

I widziałam już tłumaczenie tytuły Breaking dawn- "przed świtem"... i okładka naturalnie taka sama jak te oryginalne.
Użytkownik: meggiii1991 01.02.2009 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
zgadzam sie z recenzją jednaze musze dodac o wiele bardziej podobala mi sie pierwsza czesc. wiecej z niej Edwarda;) moze to jest powod;)
Użytkownik: kacapisz 20.02.2009 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: zgadzam sie z recenzją je... | meggiii1991
Taak brak Edwarda to było wielkie rozczarowanie...Można to też postrzegać jako urozmaicenie ze strony autorki.Szczerze,to czytałam tą książkę czekając z utęsknieniem aż Edward wróci i się doczekałam,koniec książki miał w sobie to coś ;]
Użytkownik: Sunniva 12.02.2009 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
czytalam te ksiązke zapominajac oddychac, tyle wydarzeń w niej, tyle zwrotów akcji, coś porywajacago
Użytkownik: cinderella 15.02.2009 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Niestety nie mogę zgodzić się ze zdaniem, że druga część sagii mnie nie rozczarowała. Prawda jest taka, że rozczarowała i to bardzo. Najpierw wampiry, potem wilkołaki.. hmm.. czy aby trochę nie za wiele. Przez ponad połowę książki brak Edwarda. Jak dla mnie był to cios poniżej pasa. Momenty bez niego raczej nie wzbudziły mojego zainteresowania.. No, ale nie wplynie to na to czy przeczytam kolejne części, ponieważ mam zamiar zrobić to w najbliższym czasie. Mam nadzieje, że po skończonej lekturze nie będe żałować..
Użytkownik: saige 15.02.2009 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie mogę zgodzić... | cinderella
Napewno nie będziesz ;p Ja teraz czekam z utęsknieniem na 4 część, ale w empiku powiedzieli że dopiero ok. 3 marca będzie :(
Użytkownik: ALIMAK 23.02.2009 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Książka ma 475 stron, a do około 350 nudzi śmiertelnie, przynajmniej mnie. Może jestem za stara na taką literaturę, bo posągowy Edward, jego miłość i poświęcenie mnie nie zachwyca. A Bella? Co za irytująca i samolubna dziewczyna! Te jej wyczyny....motocykle...narażanie się na niebezpieczeństwo, były momentami żenująco śmieszne. Jedynie końcówka niezła, przynajmniej w końcu coś działo, stąd moja ocena.

Użytkownik: dagaa 09.03.2009 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka ma 475 stron, a d... | ALIMAK
Zgadzam się z wypowiedzią. Chyba faktycznie też jestem za stara. Aczkolwiek dla mnie lepsza niż 1 część, właśnie z braku Edwarda. Jakiż on jest irytujący. Nic tylko się nad sobą użala i gada głupoty. A Bella, owszem, samolubna, nieczuła, nic tylko myśli o tym, żeby być z tym idiotą i jakto nic innego się nie liczy. Szantarzuje ojca, że się z domu wyprowadzi. Co to w ogóle ma być?
Użytkownik: Aniagr 13.03.2009 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Jestem oburzona stwierdzeniem, że ta książka była ciekawa wyłącznie w momentach, w których pojawiał się Edward. Moim zdaniem autorka bardzo dobrze postąpiła, nie pisząc na każdej stronie wyłącznie o "migdaleniu się" Edwarda i Belli, tak jak miało to miejsce w "Zmierzchu" i dlatego uważam, że "Księżyc w nowiu" jest o wiele ciekawszy od "Zmierzchu". Gorąco polecam te książkę, a szczególnie ostatnie 70 stron, od których nie można po prostu się oderwać!


Użytkownik: joasia_w90 15.03.2009 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Książka bardzo mi się podobała ale muszę się zgodzić z niektórymi komentarzami, że brakowało mi w niej Edwarda. Czytając wychodziłam z siebie nie mogą się doczekać aż on w końcu wróci. No i się doczekałam :)
Użytkownik: hihineczka 08.04.2009 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Mam zastrzeżenie do twojego zastrzeżenia: "Saga zmierzchu" jest chyba jedyną serią, którą przeczytałam po kolei, więc cenie autorów za to, że powtarzają te podstawowe informacje, bo inaczej to nie byłoby przyjemności z czytania(bo byłoby zgadywanie)
Użytkownik: paulinka19 13.04.2009 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
moim zdaniem książka jest ciekawa i to bardzo....ogólnie wszystkie jej części są ekstra...jestem osobą która nie czyta książek....ale te przyciągnęły moja uwagę...podoba mi się w nich to że są pisane prostym językiem....i przez to czytający potrafi doskonale wczuć się w atmosferę która tam jest.Podczas czytania mamy wrażenie że sami się tam znajdujemy i to jest fajne...dalej chcemy poznawać historie bohaterów...ja osobiście czytałam te części w bezdechu.Druga część posiada dużo akcji które zapierają dech w piersiach co powoduje że nie możemy się od niej oderwać.Polecam wszystkie części:P
Użytkownik: alicja225 17.04.2009 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Z Edwardem czy bez tak samo kiepskie. O ile pierwszą część czytało się szybko o tyle druga jest takim laniem wody, że aż przykro. Można to wszystko zmieścić na 100 stronach. Pominąwszy wszystkie ochy i achy nad Edwardem byłoby zdecydowanie lepiej. Kolejnych części czytać nie będę. Szkoda czasu.
Użytkownik: paulinka19 19.04.2009 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Edwardem czy bez tak s... | alicja225
powiem tak....3 część jest jeszcze lepsza niż 2 uwierz....ale to tylko moje zdanie...
Użytkownik: alicja225 19.04.2009 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: powiem tak....3 część jes... | paulinka19
Jakoś Ci nie wierzę:) napisałaś, że ogólnie nie czytasz. Ja czytam. Dużo. Dlatego nie będę marnować czasu na dalsze części.
Użytkownik: paulinka19 20.04.2009 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś Ci nie wierzę:) na... | alicja225
to prawda nie czytam książek...ale jak napisałam wyżej ta mnie zaciekawiła...no ale cóż namawiać cie nie będę i nawet nie chce... bo wychodzę z tego założenia że każdy ma prawo do opinii...na Tobie być może nie zrobiła wrażenia...a dla nie których jest dobrą lekturą...:]
Użytkownik: gerbera 27.04.2009 07:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Według mnie książka jest bardzo ciekawa i uważam, że z powodu właśnie braku Edwarda; nie żebym miała coś do niego:) przyznam, że brakowało mi jego postaci ale dobrze się stało, że autorka skupiła się też na innym wątku, wątku przyjaźni Belli i Jacoba, coś dla odmiany. Chociaż nadal jestem pod wrazeniem "Zmierzchu";)
Końcówka książki świetna!
Użytkownik: karolasz26 14.10.2009 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Ta książka najbardziej przypadła mi do gustu. Nie dlatego ,że nie ma Edwarda czy coś w tym rodzaju ( nie jestem jakąś jego fanką czy Jacoba) tak naprawdę w tej części możemy się dowiedzieć jaką moc ma ich miłość.
Użytkownik: malinka2506 05.12.2009 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
W zasadzie zgadzam się z autorką recenzji.
Przypominanie opisów z poprzednich części było nudne i niepotrzebne. Poza tym podoba mi się fakt, że Edward został odsunięty na bok i było go mniej w poprzedniej części - nie przepadam za nim. Możecie mnie zlinczować - ale zachowuje sie dziwnie i egoistycznie. Fajnie, że pojawił się Jacob na dłużej (wolałabym, żeby to on był z Bellą - szkoda).
Co dla mnie jest największym plusem - początek po odejściu Edwarda. To w jaki sposób autorka opisała uczucia Belli, no cóż - szacunek. Serce bolało podczas czytania. I choć chyba też jestem już "za stara", żeby wierzyć w takie bezgraniczne uczucie, to czytało mi się książkę znakomicie. Znalazłam cząstkę siebie w relacji Belli i Jacoba (bardzo fajny wątek - powtórzę się).
Bardziej podobała mi się cz. I sagi. Opinie wśród tych , którzy przeczytali wszystkie są takie, że II cz. jest najsłabsza - i mam nadzieję że tak rzeczywiście jest, bo to oznacza, że nie powinnam się zawieźć na kolejnych częściach serii.
Tymczasem! Biorę się z "Zaćmienie"!
Użytkownik: alicja23102 12.01.2010 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Druga część Zmierzchu również przypadła mi do gustu. Choć muszę przyznać, że jest deczko mniej wciągająca. Jednak i od niej nie mogłam się oderwac. Polecam! :)
Użytkownik: Pani_Mru 06.08.2010 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Książkę czyta się dość szybko - pochłonęłam ją w trzy dni. Jednak znowu mnie ta książka rozczarowała. Tak samo jak w pierwszej części, praktycznie nie ma żadnej akcji - coś zaczyna się dziać, gdzieś około 300 strony. Co do tłumaczenia, ale sporo tutaj też jest literówek, tłumaczka nadużywa słowa "warknąć" i to w różnym kontekście. Czytając odniosłam wrażenie, że Bella zbytnio się użala nad sobą, robi z siebie taką cierpiętnicę. Dopiero kiedy wraca Edward, wszystko wraca do normy - te ochy i achy, jaki to Edward jest cudowny. Czasami aż mdło się robi.
Użytkownik: Ingeborg 04.11.2010 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Książkę czyta się dość sz... | Pani_Mru
Ja czytam i po polski i po angielsku (długo pisać, dlaczego) i po angielski wygląda to zdecydowanie lepiej.
Użytkownik: Ingeborg 04.11.2010 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, recenzja zawiera s... | saige
Cóż, książka nie jest "cud, miód i orzeszki", co najwyżej orzeszki. Dobrze się to czyta, ale arcydziełem nie jest.

Ja dla odmiany wolę tę część od pierwszej, a nieobecność Edwarda w ogóle mi nie przeszkadzała. Mało tego, jak się pojawił, to mnie zemdliło, bo z niego taka... ciapa. Ja tam strasznie żałuję, że Belka nie wybrała jednak Kubusia, bo zdecydowanie bardziej do mnie przemawia jego postać. Wiadomo jednak, wampiry żyją wiecznie, a wilkołaki się starzeją... No nic, źle nie jest i na bank przeczytam dwie kolejne części.
Użytkownik: embar 12.01.2011 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, książka nie jest "cu... | Ingeborg
Matko, jaka nuda. Jaka straszna nuda. Jedynka to w porównaniu z tym arcydzieło.
A tłumaczenie: "Zegar zabił po raz dziesiąty."
Zabić należałoby tłumaczkę.
Użytkownik: Ingeborg 12.01.2011 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Matko, jaka nuda. Jaka st... | embar
A tu się zgodzę, z tą tłumaczką. Zdecydowanie lepiej mi to "wchodziło" po angielsku.
Użytkownik: embar 13.01.2011 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A tu się zgodzę, z tą tłu... | Ingeborg
Po angielsku to wszystko lepiej wchodzi, najgłupsza piosenka jest czarowna ...
Vide Red Hot Chilli Peppers :)
Ale tu to się obawiam, że nawet po angielsku nie wydałoby mi się ciekawsze ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: