Dodany: 10.01.2009 14:27|Autor: lukanus

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pamiętniki bezrobotnych
< praca zbiorowa / wielu autorów >

„Pamiętniki bezrobotnych” – obraz polskiego kryzysu sprzed 70 lat


Dwutomowa książka jest rozbudowaną reedycją „Pamiętników bezrobotnych”, które pierwszy raz ukazały się w 1933 roku w Warszawie. Pierwszy tom wznowienia wypełniają pamiętniki z okresu międzywojennego (lata 1918-1939), zaś tom drugi stanowi swoisty komentarz, w znacznej części utrzymany w socjalistycznym duchu. Komitet redakcyjny omawianej publikacji stanowili: Adam Andrzejewski, Maria Hirszowicz, Zbigniew Landau, Kazimierz Rusinek, Edward Strzelecki, Tadeusz Szturm De Sztrem i Jerzy Wiatr.

„Pamiętniki bezrobotnych” są efektem konkursu, jaki w październiku 1931 roku ogłosił Instytut Gospodarstwa Społecznego (IGS). W odezwie konkursu zwrócono się do bezrobotnych, głównie pracowników fizycznych, aby nadsyłali opisy swoich przeżyć związanych z bezrobociem. Ideę poparła codzienna prasa, czego efektem było dotarcie do wielu odległych zakątków ówczesnej Rzeczypospolitej. Termin nadsyłania prac zakończył się w styczniu 1932 roku. Ogółem wpłynęły 774 pamiętniki. Wśród nich przeważały nadesłane z Polski centralnej, głównie Warszawy, Łodzi i Śląska, mniejszą grupę stanowiły pamiętniki z tak zwanych województw wschodnich, gdzie najwięcej pamiętnikarzy odnotowano we Lwowie i Wilnie. Spośród nadesłanego materiału sąd konkursowy (w którego składzie znalazł się m.in. Tadeusz Boy-Żeleński) wybrał 57 pamiętników i wydał je drukiem. IGS nosił się z zamiarem publikacji pozostałych wspomnień, na przeszkodzie stały jednak problemy finansowe. Ostatecznie kolejne relacje nie ukazały się drukiem i nigdy się nie ukażą, gdyż zaginęły w czasie II wojny światowej. Zwycięzcą konkursu został autor ostatniego z wydrukowanych pamiętników (nr 57), mieszkający właśnie w jednym z najdalej wysuniętych na południowy wschód zakątków Rzeczypospolitej, jakim było województwo stanisławowskie. Drugą nagrodę otrzymał autor pamiętnika nr 29, mieszkaniec z Zawiercia, miasta wręcz symbolicznego, w którym na początku lat 30. kryzys spowodował, że 3/4 ludności utrzymywało się z pomocy społecznej (wymownie zaprezentował to w swojej książce „Oko w oko z kryzysem” Konrad Wrzos).

W pierwszym tomie został bez zmian przedrukowany tekst 57 oryginalnych, przedwojennych pamiętników. Poprzedza je rozbudowany wstęp, w którym profesor Ludwik Krzywicki dokonał naukowej analizy nadesłanego materiału. Często popierając wywody tabelami, przedstawił w ujęciu statystycznym takie zagadnienia, jak: charakterystyka zawodowa bezrobotnych, sposoby zarobkowania, stopień zadłużenia, liczba członków rodziny i kilka innych aspektów życia codziennego. Pozostałą zawartość książki stanowią wspomnienia i relacje samych bezrobotnych. W większości dotyczą okresu Drugiej Rzeczypospolitej, szczególnie lat wielkiego kryzysu (głównie po 1929 roku). Czasem można znaleźć wzmianki nawiązujące do lat wcześniejszych, na przykład do czasów zaborów, niestety często utrzymane w tonie nostalgicznym. Niejeden z bezrobotnych stwierdził, że „za cara” czy „za Wilhelma” miał pracę i żył o wiele lepiej niż w odrodzonej Polsce. Utrata pracy, zadłużanie się w miejscowym sklepie, wyprzedawanie za bezcen wartościowszych rzeczy z domu, wreszcie eksmisja lub zmiana przyzwoitego mieszkania na zdecydowanie gorszą norę to droga, jaką pokonuje większość autorów pamiętników. Życie zostaje urozmaicone takimi czynnościami, jak całodzienne i zazwyczaj bezcelowe krążenie po mieście w poszukiwaniu pracy, wielogodzinne wystawanie w „ogonkach”, by zapisać się na roboty publiczne czy dokonać niezbędnych formalności dla otrzymania zasiłku. Jadłospis zostaje ograniczony do minimum, często składa się z wody i ziemniaków, a niektórzy potrafią przeżyć cały dzień pijąc tylko herbatę. W tle często widać różne przykłady momentami desperackiego wręcz postępowania: młoda dziewczyna mieszkająca w suterenie jest gotowa oddać swoje ciało urzędnikowi przeprowadzającemu wywiad, by tylko ten w „papierach” powiększył jej niedolę i ułatwił otrzymanie większej zapomogi; majster w fabryce wykorzystuje seksualnie młode dziewczęta w zamian za pozostawienie im pracy; kombinatorzy i złodzieje próbują zrobić interes nawet na przydziałach żywności z pomocy społecznej. Przy takich scenach wielokrotnie przewijający się we wspomnieniach motyw protekcji i korupcji niezbędnych do otrzymania pracy nie wydaje się czymś zadziwiającym ani strasznym.

Opisy te dają w swojej treści ciekawy materiał nie tylko historyczny, ale zatrącający o socjologię i psychologię. Jak zachowuje się człowiek w momencie utraty pracy i jak zmienia się jego światopogląd w kolejnych miesiącach, a nawet latach bezrobocia? Jak klęskę braku środków do życia potrafią znieść małżeństwa, często młode i znajdujące się na początku wspólnej drogi życiowej? Jakie uczucia u bezrobotnego powodują narodziny dziecka: radość czy niechęć? I wreszcie jak z bezrobociem radzą sobie kobiety, czy łatwiej mają one, czy może jednak mężczyźni? Takie pytania, które nasuwa lektura pamiętników, można mnożyć, jednocześnie w tekście znajdując szereg gotowych odpowiedzi. Zwraca również uwagę takie zagadnienie, jak aktywność bezrobotnych, spośród których tylko nieliczne jednostki potrafią co chwilę mieć jakiś pomysł na poradzenie sobie z życiem, niestety, ostatecznie i tak niechroniący przed zepchnięciem w otchłań biedy. Większość oczekuje jakiegoś wsparcia i zdecydowanego działania ze strony państwa. Wszyscy jednak zdecydowanie odrzucają pomoc społeczną w postaci prostego dawania i brania, chcąc wyłącznie mieć możliwość pracy. Wielu z pamiętnikarzy wysnuwa własne teorie walki z kryzysem i zmiany ustroju. I aż dziw bierze, że prawie wcale nie ma w nich treści wywrotowych i antypaństwowych zatrącających o komunizm.

Przedstawiony materiał nasuwa na myśl pewne jego słabości. Już współcześni często zadawali pytanie, czy można bezgranicznie wierzyć w pamiętniki i czy wielu autorów nie koloryzuje, aby zwiększyć szanse otrzymania nagrody. Jak do każdego źródła typu wspomnieniowego, tak i do omawianych pamiętników należy podejść z odpowiednim dystansem, szczególnie jeśli chodzi o pewne szczegóły życia osobistego. Sam obraz niedoli bezrobocia, warunków życiowych, mieszkaniowych itd. został odmalowany wiernie i bez zbędnej przesady, często znajdując potwierdzenie w innych źródłach. Pewien niedosyt może budzić skład społeczny autorów relacji. Wśród nich nie znalazł się żaden chłop, co nie pozwala zobaczyć, jak kryzys i bezrobocie wyglądały na wsi. To niedociągnięcie można jednak IGS wybaczyć, gdyż jeszcze przed wojną wydał drukiem „Pamiętniki chłopów”. Ponadto niejeden z czytelników przypomni sobie z lekcji historii, że Druga Rzeczpospolita była państwem wielonarodowym, a wśród pamiętnikarzy próżno szukać chociażby jednego przedstawiciela mniejszości ukraińskiej czy żydowskiej. Należy także zdać sobie sprawę, że omawiane wspomnienia byli w stanie stworzyć bezrobotni prezentujący pewien poziom umysłowy, np. potrafiący pisać. Dlatego też najbardziej zahukane i nadwerężone życiem niziny społeczne, zamieszkujące baraki na Annopolu czy inne kolonie nędzy, w omawianych pamiętnikach prawie nie istnieją, jeśli pominąć nieliczne wzmianki uważnych obserwatorów.

Wznowienie w latach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej „Pamiętników bezrobotnych” można w pewnym sensie traktować jako zabieg propagandowy, który miał na celu przypomnieć społeczeństwu, jak żyło się przed wojną. Aby wzmocnić taki wydźwięk, tekst obudowano drugim tomem, składającym się z trzech części. W pierwszej, pt. „Pamiętniki bezrobotnych z perspektywy współczesności”, znalazł się utrzymany w tonie naukowej rozprawy szkic na temat bezrobocia w Polsce międzywojennej. Kolejna części tomu, „Pamiętnikarze po latach”, przyniosła efekt dosyć ciekawego zabiegu, jakim była próba odnalezienia po 35 latach autorów pamiętników i przedstawienia ich dalszych losów. W efekcie czytelnik może poznać życie 18 ludzi, którzy przedstawili swoje wspomnienia z lat wielkiego kryzysu. Oddzielając przysłowiowe ziarno od plew i z odpowiednim przymrużeniem oka traktując wychwalanie socjalizmu, w tekście można znaleźć wiele interesujących i ciekawych wspomnień dotyczących schyłkowych lat przedwojennych, czasów okupacyjnych i okresu powojennego. Wśród odnalezionych po latach pamiętnikarzy w większości byli zwykli ludzie, którzy w historii nie zapisali się niczym wyróżniającym. Większymi dokonaniami mógł się pochwalić tylko Jan Brzoza. Znany jako autor kilku powieści (m.in. „Dzieci” i „Ziemia”), zajął czwarte miejsce w konkursie w 1932 roku i debiut na łamach „Pamiętników bezrobotnych” stał się dla niego początkiem kariery literackiej. Trzecia część, pt. „Pamiętniki w świetle prasy”, zawiera przedruk ponad 70 wycinków prasowych dotyczących „Pamiętników bezrobotnych”. Wśród nich znalazły się zarówno małe wzmianki z prasy codziennej z różnych miast ówczesnej Polski (m.in. Poznania, Warszawy, Krakowa, Wilna i Lwowa), jak też i większe recenzje, sięgające nawet 10 stron, pochodzące z poważniejszych czasopism (np. „Przełom”, „Naprzód”, „Przegląd Ekonomiczny”, „Rocznik Dziejów Społecznych i Gospodarczych”, „Wolnomyśliciel Polski”).

„Pamiętniki bezrobotnych” to ze wszech miar ciekawa lektura, napisana, co może dziwić, dosyć zgrabnym i prostym językiem. Nie można jednak pominąć faktu, że w swoim wydźwięku jest to nieraz materiał ciężki, przygnębiający, nawet bulwersujący, ale z całą pewnością wart poznania. Dla wszystkich miłośników wspomnień oraz osób zainteresowanych historią II Rzeczypospolitej lektura obowiązkowa, ukazująca, że przed wojną nie tylko „jeździło się na białych koniach”. Godna polecenia również socjologom i badaczom zajmującym się biedą współczesną jako ciekawy materiał porównawczy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11073
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.01.2009 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwutomowa książka jest ro... | lukanus
Z wielką chęcią przeczytam, bo to także o codzienności moich przodków; tak się bowiem składa, że jedna ich gałąź wywodzi się ze wspomnianego w recenzji miasta.
Tylko czy to jeszcze można dostać w bibliotekach?
Użytkownik: bogna 11.01.2009 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wielką chęcią przeczyta... | dot59Opiekun BiblioNETki
Kojarzę Cię ze Śląskiem; książka ta jest w bibliotece Uniwersytetu Śląskiego :-))
Użytkownik: lukanus 11.01.2009 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojarzę Cię ze Śląskiem; ... | bogna
Odpowiadam: jestem rodowitym Kujawiakiem, ale książkę kupiłem za pośrednictwem internetu właśnie ze Śląska, na stronach zachowały się pieczątki "Biblioteki ZZG przy Kopalni Węgla Kamiennego >>Rydułtowy<< w Rydułtowicach, dosłownie niesamowite :) Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych i polecam lekturę. Myślę, że w bibliotekach jest dostępna, chociaż nakład nie był wielce wysoki: 9 tys. 200 egzemplarzy.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 12.01.2009 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Kojarzę Cię ze Śląskiem; ... | bogna
Trochę to daleko, bo ja ze Śląska, ale Cieszyńskiego, i to samego końca (do Katowic +/- 100 km), więc najpierw poszukam bliżej - ale tak czy inaczej, dzięki!
Użytkownik: joanna.syrenka 11.01.2009 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwutomowa książka jest ro... | lukanus
To może być fascynująca lektura! Może kiedyś ktoś podejmie się na nowo wznowienia tych pamiętników - niekoniecznie już z propagandowym przesłaniem?
Użytkownik: oyumi 12.01.2009 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To może być fascynująca l... | joanna.syrenka
Bardzo dobrze, że przypomniałeś o tej książce. Czytałam fragmenty ( z doskonałymi komentarzami Winicjusza Narojka), były poruszające. Też mam nadzieję, że ktoś to wznowi.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: