Dodany: 02.01.2009 14:24|Autor: dynka_xD

Książki M.Musierowicz


"Kwiat Kalafiora" musiałam czytać w VI klasie Szkoły Podstawowej, podobnie jak "Kłamczuchę".I właśnie to mnie zraziło do czytania dalszych części Jeżycjady.Dopiero teraz po kilku latach postanowiłam przemóc się i sięgnęłam po dalsze tomy tej serii.Być może teraz te powieści mi się spodobają.
Wyświetleń: 8958
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: karolinka86 05.01.2009 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Nie podobały Ci się? No cóż, każdy ma swój gust. Moi zdaniem są to super książki :) Też zaczęłam czytać je w podstawówce i robię to do tej pory (studia, 4 rok). Osobiście wolę te starsze części, ale nowsze też mi sie podobają. Najfajniejsza wg.mnie jest chyba "Noelka" i "Opium w rosole".
Użytkownik: Patrykola 03.07.2009 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Uwielbiam Jeżycjadę. Sięgam po książki z tej serii zawsze, gdy potrzebuję trochę ciepła i pocieszenia- nie trzeba mnie zatem przekonywać do ich wartości. Podoba mi się to, że dostarczają one wzorów do naśladowania, zaś sama rodzina Borejków jest ideałem do którego dążę.
Przeczytałam Jeżycjadę kilka razy, teraz wracam do niej jako 25 latka i odrobinę inaczej przedstawiają mi się niektóre rzeczy.
W Kwiecie Kalafiora nie podoba mi się wątek miłosny z Pyziakiem. Chłopak, moim zdaniem jest nieciekawy i niewiele wysiłku włożył w to, żeby zdobyć Gabę. Niezrozumiały jest dla mnie jej zachwyt nim. Dodatkowo Pyziak nie wzbudził mojej sympatii po tym jak poznałam dalszy ciąg tej historii miłosnej. Nie chodzi mi tu o to, że on mi się nie podoba bo lubię inny typ mężczyzn, tylko o to że historia skonstruowana jest nieprzekonująco.
Niestety muszę też skrytykować przesympatycznego pana Borejkę. Godna pochwały jest jego erudycja, rozczulające może być jego roztargnienie, ale nie podoba mi się jak małą podporę stanowi on dla córek w trudnych chwilach, gdy nieobecna jest matka.
Nie wiem co o tym sądzić.
Ktoś chętny do polemiki?
Użytkownik: Izania 24.07.2009 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Jeżycjadę. Sięg... | Patrykola
Niestety , polemiki nie będzie . Mogę tylko zgodzić się z Twoimi słowami :-) .Mam bardzo podobne odczucia co do "Kwiatu Kalafiora" , którego już dwukrotnie przeczytałam. I tak jak ty Pyziaka za nic nie polubię z takiego samego powodu.
A ojciec Borejko? Mimo oczytania i pocieszności swojej , trochę mnie denerwował. To takie "ciepłe kluchy" i duże dziecko.
No i PRL-owska rzeczywistość: uśmiech , niedowierzanie i współczucie.
A ponadto "Kwiat..." na początku denerwował mnie. Nawet nie wiem daczego , poprostu denerwował.
Użytkownik: Wiki :) 30.07.2009 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Jeżycjadę. Sięg... | Patrykola
Zgadzam się i w kwestii Pyziaka i pana Borejko. Pyziak nie sprawiał miłego wrażenia - najpierw Gaba, jakieś tam koleżanki, potem próba zdobycia Anielki. Osoba nie licząca się z czyimiś uczuciami, myśląca, że wszystko jej wolno.
A pan Borejko...Człowiek sympatyczny, ale.. Tak jak napisałaś: w chwili, gdy zabrakło matki, potrafił tylko bezradnie rozłożyć ręce. Nie pomógł córkom uporać się z trudną sytuacją.
Użytkownik: safin 04.06.2010 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Jeżycjadę. Sięg... | Patrykola
Może to dorabianie ideologii, ale odnoszę wrażenie, że pani Małgosia od początku wiedziała, że historia Gaby i Pyziaka potoczy się właśnie tak. I właśnie dlatego - według mnie - poprowadziła ich wątek w taki sposób. Albo, dostrzegła niewiarygodność tej pary i ich dalsze losy są tego konsekwencją.
Co do Ignacego, to biedak jest zagubiony w życiu emocjonalnym swoich czterech córek - i trudno mu się dziwić. Słabośc jego wsparcia wynika z roztrzepania...

Ja zatrzymałem się na "Żabie" (od tego czasu wydano na pewno jeszcze "Czarną polewkę" i "Sprężynę", czy coś jeszcze?) ale muszę przyznać, że brakuje mi tych książek. A jeszce bardziej brakuje mi na nie czasu, niestety...
Użytkownik: aleutka 04.06.2010 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Jeżycjadę. Sięg... | Patrykola
Zgodze sie ze w Kwiecie kalafiora Ignacy jest niklym oparciem dla corek, musza sobie same radzic. Ale mam wrazenie ze jest niklym wsparciem organizacyjnie i pragmatycznie (wiec ciotka przybywa na odsiecz), umie jednak dac im poczucie bezpieczenstwa.
W dniu slubu Idy na przyklad Mila Borejko wspomina ten moment kiedy to Ignacego zabraklo i jak bardzo ten brak odbil sie na ich zyciu - ze to wtedy Gaba np. zabrnela z Pyziakiem itd. Ze ta dyskretna i hmm.. nieobecna obecnosc Ignacego byla dla nich wsparciem i dawala jakies poczucie bezpieczenstwa. Ukoronowaniem i potwierdzeniem tego jest scena w Sprezynie kiedy Gaba lezy w szpitalu. Przywoluje wspomnienia z dziecinstwa i czytanie wraz z ojcem i to jak sie wydawal opoka niezlomna (niestety wszyscy musimy dorosnac i odkryc ze rodzice sa ludzmi ze slabosciami bledami...)I kiedy wszyscy jej tak wspolczuja po tym wypadku, ze wrecz gorzej jej sie robi od tego - przychodzi ojciec i pomaga jej zaczerpnac sily w najlepszy mozliwy, wspolny sposob. A przeciez kiedy Ignacy dowiaduje sie o wypadku jest przerazony, zagubiony i slaby. Ale potem odnajduje w sobie sile zeby pomoc corce.

Użytkownik: scandal 25.07.2009 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Ja dostałam kwiat kalafiora gdy byłam na studiach. Zaraziłam się i przeczytałam całą resztę. Chociaż chyba nie zostałam wielką fanką :)
Użytkownik: anchesenamon 27.07.2009 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja dostałam kwiat kalafio... | scandal
Ja przeczytałam całą Jeżycjadę w gimnazjum...pamiętam, na wakacjach nie chciałam chodzić na plażę tylko zostawałam w pokoju i czytałam. Osobiście najbardziej lubie "Kłamczuchę" i "Idę Sierpniową". A muszę powiedzieć że pod wpływem tego tematu chyba sięgnę po te książki jeszcze raz( dodam że jestem na studiach) A...i jeszcze jedna rzecz - jak widzę jakie książki czytają teraz (oczywiście nie wszystkie) dziewczynki np. w Gimnazjum to aż się czasem włos na głowie (nomen omen) jeży...
Użytkownik: joanna.syrenka 30.07.2009 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przeczytałam całą Jeży... | anchesenamon
"Kłamczucha" z początku mnie nie przekonała, dopiero później odkryłam jej cudny urok. Mamerciątka biją wszystkie dzieci na głowę :-)
Pamiętam że pierwszą książką, którą przeczytałam, była "Ida sierpniowa", a do ulubionych to muszę chyba zaliczyć...echhh...trudny wybór... :D Ale chyba "Kwiat kalafiora" i "Pulpecję".
Użytkownik: ewunia0189 04.09.2009 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Ja też czytałam "Kwiat kalafiora" jako lekturę w podstawówce. Może dlatego do tej pory mam do tej książki lekki dystans. Nie powiem, że mi się nie podobała, ale bardziej doceniamy to, co przeczytaliśmy dobrowolnie a nie to, co nam nakazano przeczytać. Chyba dlatego, że najpierw wpadła w moje ręce "Kłamczucha", którą przeczytałam z własnej inicjatywy sięgnęłam po kolejne części. I nie zawiodłam się. Podobnie jak ktoś wcześniej już napisał wolę te starsze części, których akcja działa się jeszcze w PRLu. Wtedy życie wyglądało inaczej i dla mnie,z rocznika 89' to bardzo ciekawe.
Użytkownik: werronika 09.10.2009 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Znalazłam w domu Idę sierpniową, spodobała mi się więc sięgnęłam po kolejne części i w ten sposób przeczytałam całą Jeżycjadę którą oceniam bardzo pozytywnie :)
Użytkownik: JoShiMa 23.10.2009 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Czytałam sporo książek z repertuary pani Musierowicz. Do Kwiatu kalafiora miałam zawsze szczególny sentyment. Może dlatego, że trochę utożsamiałam się z bohaterką (co mi się raczej rzadko przytrafia)?
Użytkownik: Donka1801 04.06.2010 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Czasami tak bywa gdy coś trzeba przeczytać to rzadko kiedy się podoba. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Życzę miłego czytania.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​252023083826 05.06.2010 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Mi najbardziej podobała i podoba się Kłamczucha. Rzeczytałam wszystkie, ale z przykrością zauważam że współczesne tomy nie sa już tak wciągające, jak te pierwsze. Czyżby kryzys twórczy? Mam wrażenie, że autorka sama pogubiła się w ogromnej ilości dzieci rodziny Borejków i nowych postaci.
Użytkownik: alicjaa 06.06.2010 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Ja również przepadam za Jeżycjadą, chociaż na początku tj, w podstawówce zraziły mnie do czytania te miniaturowe literki (zaczynałam od "Pulpecji", którą dostałam na urodziny), ale na szczęście już nie zwracam na nie specjalnej uwagi, i dobrze, ponieważ jest to jedyny cykl powieści, które przeczytałam od początku do końca we właściwej kolejności. Niesamowicie wciągająca historia, dla tych, którzy lubią książki obyczajowe, nie spodoba się tym, którzy lubią niespodziewane zwroty akcji. Mi najbardziej podobała się chyba "Kalamburka", może dlatego, że tam opisywane są najważniejsze postaci, czyli seniorzy rodu Borejków, ich młodość, no a przede wszystkim ciekawe są czasy, w których żyją, poznają się i zakochują. Słowem-polecam:)
Użytkownik: anek7 17.07.2010 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kwiat Kalafiora" musiała... | dynka_xD
Ja w sprawie Gaby i Janusza. Faktycznie para taka nieciekawa. Ale życiowe doświadczenie (czyt. 22 lata pracy w szkole podstawowej i gimnazjum) i obserwacja moich uczennic podpowiada, że często, zupełnie nie wiedzieć czemu, te najbardziej wartościowe dziewczyny lokują swoje uczucia w zupełnie nieodpowiednich facetach. Całe szczęście jeżeli w porę oprzytomnieją...
A "Kwiat kalafiora" jest moim ulubionym tomem "Jeżycjady".
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: