Dodany: 29.12.2008 13:04|Autor: Nieprzenikniona

Książka: Pachnidło
Süskind Patrick

1 osoba poleca ten tekst.

Ulotność zapachu


Jan Baptysta Grenouille przyszedł na świat na paryskim targu rybnym. Jego matka chciała się go pozbyć i tym samym uśmiercić. Została za to stracona, zaś chłopca uratowano. Później trafił do sierocińca.

Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Główny bohater to zarówno szalony morderca, jak i wrażliwy człowiek pragnący miłości i akceptacji, gdyż od początku był niechciany.

Genialny, a zarazem potworny Grenouille posiada doskonały węch. Odkąd odkrywa, że jego przeznaczeniem jest zostać największym perfumiarzem wszech czasów, nie opuszcza go marzenie o wydestylowaniu wonności nad wonnościami, pachnidła z ciał kobiecych. Jest zdolny do wszystkiego i nie cofnie się przed niczym, aby urealnić swoje pragnienie.

"Pachnidło" to historia jednego z najinteligentniejszych i najbardziej odrażających ludzi swych czasów.

Książka jest trudna w odbiorze, ponieważ nie każdy potrafi docenić jej wyjątkowość. Oryginalność owej książki polega między innymi na tym, że posiada ona minimalną ilość dialogów. To przede wszystkim liczne opisy, zwłaszcza opisy wewnętrznych przeżyć bohatera. Ośmielę się stwierdzić, że nie jest ona przeznaczona dla przeciętnego czytelnika, lecz dla kogoś dojrzałego psychicznie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13403
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: koczowniczka 30.12.2008 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Przeciętny czytelnik nie jest dojrzały psychicznie? Ciekawa teoria. "Pachnidło" czytałam niedawno, ale niespecjalnie mi się podobało.
Użytkownik: StatekMilosci 30.12.2008 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Mnie ta książka szczególnie kojarzy się ze światem zapachów - po raz pierwszy spotkałam się z tak obszernymi opisami zapachu. Zazwyczaj opisywane jest to co widzimy, słyszymy, a o zapachu mowa jest tylko gdy się czymś szczególnym wyróżnia.
Według mnie ta książka nie jest tak bardzo trudna w odbiorze - racja, nie ma dużo dialogów, ale mi bardzo szybko szło jej czytanie.
W sumie to nie czuję się do końca dojrzała psychicznie (choć w zasadzie co to znaczy?? ;D chyba nawet nie każdy dorosły jest dojrzały) a jednak zrozumiałam tą książkę i nie miałam z nią żadnych problemów...zresztą tak jak osoba wyżej napisała: czy przeciętny czytelnik nie jest dojrzały?
"Pachnidło" według mnie jest ciekawe i przyjemnie się czyta - podobało mi się:)
Użytkownik: Nieprzenikniona 02.01.2009 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Nie zrozumieliście mnie, moi drodzy. : )
Mi chodziło o to, że po prostu niekażdy jest w stanie zrozumieć przesłanie owej książki, bo np będzie mu przeszkadzać znikoma ilość dialogów, nie skupi się wystarczająco na treści, aby wysunąć ciekawe wnioski. Może niewłaściwie ubrałam w słowa moje twierdzenie. A może po prostu muszę się mu bardziej przyjrzeć, aby je zmienić.
Pozdrawiam.
Użytkownik: koczowniczka 03.01.2009 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zrozumieliście mnie, ... | Nieprzenikniona
Już rozumiem, co miałaś na myśli, Beatko.
Użytkownik: Asienkas 08.01.2009 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
"Główny bohater to zarówno szalony morderca, jak i wrażliwy człowiek pragnący miłości i akceptacji, gdyż od początku był niechciany." Chyba właśnie dlatego tak bardzo go polubiłam. Nie jest ani czarny, ani biały, ani nawet szary.
Użytkownik: Mroux 13.01.2009 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Główny bohater to z... | Asienkas
Mnie "Pachnidło" kompletnie nie poruszyło, niestety - świetny pomysł, ciekawe osadzenie historyczne, ale po prostu - nie zaiskrzyło. W pewnych momentach miałam wręcz wrażenie, że autor jest koszmarnie egzaltowany... Cóż - tyle różnych opinii, ilu czytelników..
Użytkownik: Vea 28.02.2009 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Nie uważasz że stwierdzenie że "Pachnidło" nie jest przeznaczone dla przeciętnego czytelnika, lecz dla kogoś dojrzałego psychicznie jest krzywdzące dla wielu czytelników? Nie wrzucaj ludzi do jednego worka tylko z powodu że tobie ta książka się podobała a innym nie, to że ktoś ma odmienny gust nie oznacza że nie jest dojrzały psychicznie...
Użytkownik: Nieprzenikniona 01.03.2009 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Nie wrzucam. Szkoda, że skupiłeś/ aś się na tym jednym zdaniu, nie ma to jak przywiązywać wagi do szczegółów.
Użytkownik: JFR1st 20.02.2011 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jan Baptysta Grenouille p... | Nieprzenikniona
Opinia dość wiekowa, ale się odniosę, bo jestem świeżo po lekturze.

Po lekturze sam nie wiem, czy określenie Grenouille'a mianem oszalałego mordercy czy wrażliwego człowieka poszukującego miłości są do końca właściwe. Oszalały morderca mi nie pasuje, bo on tak naprawdę nie zabijał z dzikim błyskiem w oku (sam moment nie sprawiał mu przyjemności, wręcz uważał go za wyjątkowo nieprzyjemny). Potrzebne mu były określone rzeczy ofiar, które zabierał, a zabrać w całości mógł tylko w jeden sposób. Choć zabijał młode kobiety to nie wykorzystywał ich przed, ani po śmierci. Nie kaleczył, nie pastwił się, nie bezcześcił, ciała traktował wyjątkowo przedmiotowo (jak kwiaty, które po wydestylowaniu zapachu również były już tylko martwą skorupą). Nawet się im nie przyglądał, wygląd nie miał znaczenia. Ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że towarzyszy Grenouille'owi szaleństwo przy tej czynności. Raczej proste dążenie do jasno określonego celu.

Z kolei z tą miłością też nie jestem pewny. Nigdy jej nie zaznał, więc tak naprawdę chyba nie wiedział co to znaczy "kochać". Całe życie był traktowany przedmiotowo, do tego z racji swej pewnej właściwości czyli braku zapachu, który określałby jego przynależność do ludzkiego stada był niezauważany, wręcz czasem niewidzialny. Ostatecznie przecież okazuje się, że choć chciał, by ludzie go kochali to doprowadził do wypaczenia miłości, bo wyekstrahował zapach, który powodował uwielbienie, pożądanie, ale na zwierzęcym poziomie (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu), a więc nie sercem, ale nosem. Wtedy zrozumiał, że nienawidzi ludzi za tę łatwość manipulacji nimi. Za ich prostotę. Tak to odbieram. Bardziej bym się zgodził z opinią, że zależało mu w jakimś stopniu na akceptacji, ale to też się zmieniało. Rozumiem więc, że on sam miał trochę spaczony obraz tego czym jest miłość, akceptacja itd.

Ale to tylko mój punkt widzenia, a temat książki i bohater są na tyle interesujący, że każdy może dochodzić do różnych wniosków.

Odniosę się też do ostatniego akapitu Twojej wypowiedzi: czasem tak jest, że przeczytamy książkę, która opowiada historię w sposób, z jakim się jeszcze nie spotkaliśmy i odciska ona na czytelniku piętno niezwykłości. Czytelnikowi zaczyna się wydawać, że złapał Pana Boga za nogi i jest pełen uwielbienia dla autora książki, dla siebie (bo "pojął istotę rzeczy" :)), ale to tylko wrażenie, które jest miłe i mija po jakimś czasie. Potem można bardziej trzeźwo spojrzeć na siebie i swoje emocje. Chyba dałaś się uwieść zapachowi "Pachnidła" :). Myślę, że przeciętny czytelnik (hmmm... ale któż to taki?) jest zupełnie wystarczająco rozgarnięty, by wynieść z tej książki coś dla siebie i ocenić, czy i dlaczego książka my się podoba/nie podoba. Ten, któremu się nie podoba raczej nie będzie przez to mniej dojrzały ;).

Mnie się książka podobała ze względu na styl, ujęcie ciekawego tematu. I bardzo fajne zakończenie. Gorąco polecam, interesująca i wciągająca lektura.

Z rozpędu obejrzałem też film i - w przeciwieństwie do książki - gorąco odradzam. Wycięte niektóre wątki, inne skrócone, niektóre przeinaczone, wprowadzone jakieś wymysły scenarzysty, których w książce nie było (np. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu). Słabe widowisko (dziwią mnie dość wysokie oceny w niektórych wortalach internetowych). Może przed lekturą oglądałoby się to inaczej. Nie nazwałbym tego filmu w żadnym wypadku ekranizacją powieści, co najwyżej adaptacją, miejscami bardzo swobodną.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: