Użytkownik: Kov 08.04.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva True true

Użytkownik: mamzelka 16.12.2009 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva Ja również się dołączę do tej opinii. Ta książka 'legenda' nie wywołała we mnie żadnych emocji. Dla mnie to jedynie wycinek z pamiętnika jakiegoś niezbyt sympatycznego, aroganckiego chłopca, który często narzeka, a nic szczególnego nie przekazuje.
Fabuła się ciągnie. Przez cały czas miałam wrażenie, że do niczego nie prowadzi. Zakończenie żadne. Książka mogłaby być kilka rozdziałów krótsza lub dłuższa, a moja opinia niewiele by się zmieniła.

Cóż, może zbyt późno po nią sięgnęłam? Możliwe, że jako 16latka doceniłabym ją bardziej.

Użytkownik: gandalf 16.12.2009 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również się dołączę do... | mamzelka Wątpię. Ja czytałem ją właśnie w wieku 16 lat i moje odczucia były identyczne jak Twoje.

Użytkownik: moreni 16.12.2009 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wątpię. Ja czytałem ją wł... | gandalf Podpinam się pod waszymi komentarzami. Odniosłam podobne wrażenie. Z całej książki jedynie siostra głównego bohatera wydała mi się interesującą postacią i wzbudziła sympatię.

Użytkownik: FlowerChild 22.12.2009 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva Mam podobne odczucia. Nie spodziewałam się arcydzieła, ale przynajmniej czegoś ponadprzeciętnego. Nie wydaje mi się książką, do której się wraca, która zawierałaby jakiś inspirujący fragment czy głębsze przemyślenia.

Użytkownik: jakozak 22.12.2009 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva Oczywiście! W tej książce nie ma nic, poza ilomaś tam wybrykami rozwydrzonego szczeniaka. Gdzie tu jakieś poważniejsze podstawy do buntu?
Przeciętna, aż boli, bo tyle szumu było wokół niej..

Użytkownik: neu4vhg 01.04.2012 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva Zapewne w latach 50. ta książka była czymś innym, ale, come ooon people, to było 60 lat temu, wtedy taka opowieść o prostym chłopaczku była czymś nowym, ciekawym, zgodnym z duchem czasu. Teraz wszyscy jarają się to książką na zasadzie "bo Słowacki wielki poetą był".

Użytkownik: Kuba Grom 01.04.2012 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapewne w latach 50. ta k... | neu4vhg "Kochanek lady Chatterey" kiedyś był skandaliczną książką, a dziś nie wzbudza emocji. Niektóre książki Vonneguta były usuwane z bibliotek szkolnych, bo nie pasowały do poglądów o dobrych obyczajach, a dziś nie wywołują sensacji.

Użytkownik: neu4vhg 02.04.2012 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kochanek lady Chatterey"... | Kuba Grom Podobne wrażenie mam odnośnie beat generation. To były książki na tamten okres, były czymś nowym, odpowiadały przemianom, stylowi życia młodych ludzi. Teraz po prostu ciągnie się za nimi dawna sława i ludzie przyznają im geniusz, jakby to był aksjomat. A to, ot, takie sobie zwykłe książeczki, które opisywały dany styl życia.
Podobnie jest z "Lolitą", która czytana po polsku traci poniekąd swoją wartość, bo jej głównym atutem (obok skandalu:P) jest to, jak Nabokov wykorzystał język angielski.

Użytkownik: lachus77 19.04.2012 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jednego prostego powodu... | diva Podzielam opinie tych, którzy nie są oczarowani tą książką. Mnie ona nie powaliła. Tyle w temacie.

Użytkownik: Czytanie z bieganiem 28.09.2016 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Podzielam opinie tych, kt... | lachus77 Zgadzam się z powyższymi opiniami. Moje oczekiwania co do tego utworu były aż nadto wygórowane.