Dodany: 13.11.2008 11:27|Autor: alojz
Tylko dla Lemofilów
Nie przepadam za literaturą science fiction ani za wszelkimi odmianami fantastyki, jednak niektóre książki Stanisława Lema bardzo przypadły mi do gustu i choć nieszczególnie lubię taką literaturę, to jest on tutaj wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ostatnio "Gazeta Wyborcza" przypomina dzieła tego wielkiego pisarza; korzystam z tego i czytam prozę mistrza SF. I oto ostatnio w moje ręce wpadła książką pt. "Głos Pana". Po "Dziennikach gwiazdowych" i "Solaris" miałem nadzieję, że będzie to kolejna książka Lema, która na długo zapadnie mi w pamięć i dodam ją do swoich ulubionych. Niestety, tak się nie stało.
"Głos Pana" to pamiętnikarski zapis matematyka, który prowadził badania nad rozszyfrowaniem "listu z gwiazd", dodajmy - bez skutku. Otóż przez przypadek pewien naukowiec natrafia na zapis, który jest według niego informacją pochodzącą od innej cywilizacji. Zbiera się grupa naukowców i wspólnie pracują nad rozszyfrowaniem tego tekstu. Lem stawia pytania o to, kim są nadawcy listu i w jakim celu go wysyłają. Czy chcą zawładnąć naszą planetą, czy przesyłają tylko kartę z pozdrowieniami, a może po prostu chcą nam przekazać jakąś nową technologię, która popchnie cywilizację ziemską do przodu? Czy nadawcy są przyjaźnie do nas nastawieni, czy wrogo? Pisarz stawia tezę, że nadawcy mogą się różnić od nas w tak dużym stopniu, że porozumienie nie jest możliwe; że mogą operować takimi pojęciami, których my jeszcze nie poznaliśmy i może nigdy nie poznamy; że jeszcze jesteśmy na tak niskim etapie rozwoju, iż z owego listu rozumiemy tyle, co dwuletnie dziecko z wykładu znanego fizyka, czyli nic. Tak oto z powieści robi się traktat filozoficzny o granicy ludzkiego poznania i ludzkiej ograniczoności.
Przyznam, że pomysł jest ciekawy, a wnioski, które wyciąga Lem są również bardzo interesujące. Jest tu jednak dużo technicznych szczegółów dotyczących fizyki, astronomii, matematyki, dodatkowo całość napisana jest trudnym, naukowym językiem, który utrudnia odbiór i niezorientowanych momentami może nużyć. Przyznam, że niektóre fragmenty powieści były dla mnie niezrozumiałe i miałem trudności z ich przebrnięciem. I właśnie za takie fragmenty nie lubię powieści science fiction, a książkę tę polecam jedynie Lemofilom i miłośnikom gatunku.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.