Dodany: 10.11.2008 10:12|Autor: Ravandrell

Książka: Za wszelką cenę
Weber David

1 osoba poleca ten tekst.

Wielkie BUM i fajerwerki


Taaak. Ile to już? Kilkanaście lat, kilkanaście tomów, a Weber wciąż nie potrafi się znudzić. Honor zdążyła już podrosnąć, wszechświat - rozrosnąć się do iście gargantuicznych rozmiarów, a wojna nadal trwa. Tylko jest teraz trochę inna niż była.

"Za wszelką cenę" to już jedenasty tom głównego cyklu, toczącego się w świecie Honorverse. Ale czy można jeszcze mówić o głównym cyklu? Co prawda akcja toczy się po wydarzeniach opisanych w "Wojnie Honor" i równoległej "Królowej niewolników", ale jednocześnie... No dobrze, uwaga, bo będzie to trochę skomplikowane i namotane. Wydarzenia z "Wojny Honor" i "Królowej..." toczą się mniej więcej w tym samym czasie, co zdarzenia z "Cienia Saganami", którego wątki z kolei nachodzą na intrygę z "Za wszelką cenę", które z kolei płynnie przeplatają się z wydarzeniami z nadchodzącej drugiej części "Cienia Saganami" ("Storm from the Shadows", zapowiedziane w USA na marzec przyszłego roku), drugiej części "Królowej niewolników" (także zapowiadana na 2009 rok w USA) i dwunasty tom głównego cyklu (ponoć ma się zwać "Misja Honor" i wyjść w 2010 roku, ale mam poważne wątpliwości). No. Tak to, mniej więcej, wygląda. Ale czy to źle, że Honorverse rozmnożyło się przez pączkowanie? Nie, na pewno nie, o czym świadczą reakcje fanów (w tym moje) oraz bogactwo stylów i gatunków - od dawna nie mamy już do czynienia z powieścią marynistyczną przeniesioną w czterdziesty wiek po Chrystusie, teraz ucztujemy przy powieści marynistycznej z elementami politycznej fikcji, thrillera szpiegowskiego, sensacji i kryminału, a na dokładkę powieści obyczajowej (sic!).

Ale po kolei. Po kilkuletnim kruchym pokoju między Królestwem Manticore a Republiką Haven wybucha druga wojna. Jest jednak zupełnie inna niż pierwsza. Przez głupotę rządu Królestwo straciło prawie całą przewagę - demobilizacja spowodowała skazanie się na miażdżącą przewagę liczebną wroga, a błędne decyzje strategiczne - utratę olbrzymiej części zdobyczy i mnóstwa najnowocześniejszych okrętów oraz oddanie całej inicjatywy, zaś polityczna kompromitacja - przejście części sojuszników na stronę Haven. Dodatkowo okazuje się, że Haven zmieniło się - nie tylko ma przewagę liczebną, ale też w zastraszającym tempie niweluje przewagę technologiczną Królestwa Manticore. Przez to wszystko akcje królestwa stoją bardzo źle, a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że Imperium Andermańskie, przestraszone siłą odrodzonej Republiki i rozmachem działań zbrojnych, które dotarły prawie do andermańskiej granicy, złamało zasadę neutralności i sprzymierzyło się z Manticore. Tylko że Andermani nie są jeszcze gotowi do wojny na wielką skalę. A zanim będą, trzeba ich uzbroić w naprawdę nowoczesny sprzęt, a także zająć czymś Republikę i zmusić ją do rozważenia zalet obrony. Zadanie to, wraz z dowództwem nad wszystkimi dostępnymi siłami ofensywnymi, dostaje (któż by inny?) Honor Harrington. Tyle że tych sił ofensywnych właściwie nie ma, a wszystko, na co stać Manticore, to rajdy na trzeciorzędne systemy gwiezdne.

Po ciężkawej i nieco nudnej "Wojnie Honor" dostajemy w końcu to, co u Webera najlepsze. "Za wszelką cenę" nie jest kolejnym tomem przejściowym, przygotowującym nas do dalszej akcji - to akcja w mocnym, wysokoprocentowym wydaniu. W swoim świetnym, płynnym stylu Weber przedstawia to, co potrafi najlepiej, czyli wojnę na wielką skalę (jak wielką w rzeczywistości, przekonacie się sami pod koniec książki) wraz z otoczką polityczną i szpiegowską. Chyba w żadnym z wcześniejszych tomów nie było tyle starć, do tego tak emocjonujących. Wszystko jest nieustannie na ostrzu noża. Wędrując przez książkę zdajemy sobie sprawę, że Honor musi wygrać i dać Sojuszowi bezcenny czas i odrobinę wytchnienia. Ale jednocześnie ma lepszych i bardziej zdeterminowanych przeciwników niż kiedykolwiek. Sama też, jak się okazuje, nie jest nieomylna. Do tego Weber wpadł na jeszcze kilka doskonałych pomysłów, które może nie w tym tomie, ale w następnych na pewno zostaną rozwinięte - część przemilczę, żeby nie psuć zabawy w domysły (z doświadczenia wiem, że to świetny temat rozmowy przy piwie), a z pozostałych interesująco zapowiada się wkroczenie na pierwszy plan nowych postaci, z moim faworytem, nowo mianowanym admirałem Michaelem Oversteegenem.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jeden szczegół. Sprawy sercowe Honor. Związek lady Harrington z sir Hamishem Alexandrem i wszelkie wynikające stąd komplikacje pasują do całości jak pięść do nosa, a na dodatek są poprowadzone z gracją szarżującego słonia. Ten wątek jest do bólu sztuczny, nienaturalny i nudny. Niestety, Weber z całą premedytacją postanowił ciągnąć go za uszy, przez co dostajemy kilkadziesiąt stron nic niewnoszącego bełkotu. Być może całość miała pokazać, że Honor jest doskonała...? Ale przecież wiemy, że jest doskonała. Uczuciowa? W takim razie całość pada już na samym początku, w momencie zakochania się obojga przy rozmowie o nowych rodzajach uzbrojenia. (Swoją drogą, zabawnie muszą wyglądać romantyczne kolacje w wykonaniu tych dwojga: - A teraz spójrz, kochanie, to nowa, trójczłonowa rakieta, ma zasięg dwukrotnie większy od dotychczasowych i o połowę większą siłę rażenia! - Taaak! Opowiedz mi jeszcze o jej szczegółach technicznych. Proszę!). Całe szczęście, że jest tego dużo mniej niż w "Wojnie Honor", gdzie pół książki zostało zamordowane rzeczonym związkiem.

Mimo drobnych mankamentów, "Za wszelką cenę" jest naprawdę dobrą książką. Czego po Weberze oczekiwać - wiadomo od kilkunastu lat. I sir David nie zawodzi. Kolejny raz pokazał, że temat Honorverse jeszcze nie został wyczerpany, ba!, że w tym świecie cały czas tkwi duży potencjał.

Fan serii i tak książkę kupi. A inni, być może przerażeni ogromem dzieła, powinni jednak zastanowić się nad spróbowaniem, z czym się Webera je. Warto. Choćby po to, żeby zobaczyć, jak "Za wszelką cenę" się kończy. A kończy się hukiem i fajerwerkami. Naprawdę wielkimi fajerwerkami.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1836
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: