Dodany: 08.11.2008 12:29|Autor: tomcio

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Opowieści niesamowite [WL]
Poe Edgar Allan

Klasyka niesamowitości


Dosyć obszerny tom opowiadań Edgara Allana Poe prezentuje chyba najważniejsze dokonania pisarza. Tym, co przemawia najbardziej na korzyść twórczości Poego, a w szczególności tego właśnie zbioru, jest niewiarygodna różnorodność stworzonych przez niego opowieści. Obok najczęściej przez wszystkich kojarzonych z Poem klasycznych opowieści grozy znajdziemy tu także opowiadania detektywistyczne, przygodowe, awanturnicze czy też po prostu tajemnicze, niesamowite, fantastyczne. W każdym ze stylów Poe odnajdywał się bardzo dobrze, każda historia przyciąga uwagę, jeśli nawet nie wciąga tak mocno jak te najlepsze.

Wiele wątków powtarza się w kolejnych opowiadaniach. Są to najczęściej tematy ściśle związane z biografią autora - dzieciństwo, śmierć młodej żony, alkoholizm i narkomania, strach przed byciem pogrzebanym za życia. Ta niejaka wtórność może czasem razić, ale częściej świadczy o wykształconym stylu pisarza, bo nie można znaleźć w zbiorze dwóch takich samych historii. A i styl u Poego zasługuje na osobną pochwałę. Pisarz jest mistrzem w kreowaniu klimatu opowieści, precyzyjnym snuciu wątków, jego język barwnie opisuje scenerie i bohaterów wraz z ich motywami i przemyśleniami. Za każdym razem, gdy mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, Poe za pomocą rozbudowanych zdań pozwala nam niemal wejść w głowę opowiadającego. Monologi te czasem wręcz przywołują na myśl rozprawy filozoficzne. Ważna jest tu również niezwykła precyzja schematu opowiadania. Choć na początku wydaje się może, że narrator jest chaotyczny i wręcz gada od rzeczy, na koniec jednak wszystko, co powiedział staje się istotne i łączy ze sobą wzajemnie. Na osobną uwagę zasługuje humor, obecny w kliku opowiadaniach (przede wszystkim "Król Dżumiec" i "Diabeł na wieży"), który w połączeniu z klimatem grozy kumuluje emocje i wyzwala śmiech dwa razy głośniejszy.

Innym przykładem są opowiadania detektywistyczne. Tu atutem Poego jest przede wszystkim fakt, że jest on prekursorem na tym polu. Kiedy czytamy "Zabójstwo przy rue Morgue" czy "Tajemnicę Marii Roget", od pierwszych chwil mamy wrażenie, że gdzieś już to widzieliśmy. I rzeczywiście, wiele wątków czy drobnych elementów pojawia się u Arthura Conan Doyle'a, w opowiadaniach o Sherlocku Holmesie. Detektyw i jego pomocnik, dedukcja ilustrowana "czytaniem w myślach", naprawianie błędów policji, rozwiązanie zagadki zaprezentowane za pomocą monologu rozkładającego na czynniki pierwsze całą intrygę czy jeszcze kilka innych - to wszystko pojawia się w opowieściach o znanym detektywie z Baker Street. Tak. Ale to Poe był pierwszy, to na nim się wzorowano.

Mimo wszystkich tych zalet, mam jednak problem z tym, by bez reszty zachwycić się tym zbiorem. W dzisiejszych czasach po prostu te opowiadania grozy nie "straszą" tak bardzo, jak powinny. Owszem, język i klimat historii urzeka, precyzja przedstawianej opowieści jest godna podziwu, różnorodność opowiadań każe z ciekawością zastanawiać się, co też będzie w następnym. Ale jestem pewien, że w czasach, kiedy powstawały, opowiadania Poego miały przede wszystkim inny cel. Miały być rozrywką. I o ile łatwo wyobrazić sobie, że wtedy te "opowieści na dobranoc" były faktycznie niesamowite i fantastyczne, obecnie delikatnie trącą myszką i są po prostu niebywałym okazem literatury, trochę podobnie do innych utworów z czasów romantyzmu. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to klasyka, którą trzeba znać. Choćby po to, by wyłapywać wszystkie cytaty i nawiązania do nich, jakie pojawiają się w literaturze i filmie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3601
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 09.11.2008 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dosyć obszerny tom opowia... | tomcio
Doskonała recenzja. I nad wyraz słuszny wniosek końcowy. Poe, poza tym że pisał znakomicie (choć jest to pisarstwo z innej epoki), wrósł w światową kulturę bardzo gruntownie i żeby rozumieć ją w całości, nie można go nie znać. Nie odbierze się na przykład złowieszczych ech, towarzyszących zwrotowi "nevermore!" - "nigdy już!" :)
Użytkownik: WBrzoskwinia 14.11.2008 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dosyć obszerny tom opowia... | tomcio
Tak, to bardzo precyzyjna wiadomość o prozie Poe'a. Co do wniosku: owszem, to może być problem, że znając tyle różnych późniejszych rzeczy z tej branży i należąc do innej epoki kultury, w XXI wieku czyta się Poe'a inaczej. Ale naprawdę zależy to, jak się czyta. Ja nie mam żadnego kłopotu z zachwycaniem się do głębi, bo właśnie ta "myszka" jest najbardziej bombowa; właśnie to, że te opowieści są tak romantyczne, więc o tyle niedzisiejsze, i że dzięki temu pozwalają z głową zanurzyć się w Romantyźmie i romantyźmie, będąc nie tylko rozrywką (w zamierzeniu też często chodziło o refleksję).
A przy okazji: proza to część jego twórczości, jest jeszcze poezja... (i to z poezji, z "Kruka", pochodzi wyżej wspomniane "Nigdy już!", a tutaj: nie, nie mylę się, to czarne, nieodgadnione oczy miłości, co mnie odeszła, to oczy lady - lady Ligei).
Użytkownik: valerie1301 25.04.2012 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dosyć obszerny tom opowia... | tomcio
Hm, gdy czytałam ten zbiór jako dziecko (bo różne rzeczy wpadały mi wówczas ręce), opowiadania były dla mnie naprawdę strasznie. Gdy sięgnęłam do nich obecnie, strachu już nie było, czasem pojawiało się lekkie zaniepokojenie... Ale tak jak piszesz, należy to znać :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: