Dodany: 29.11.2004 17:01|Autor: Shadowmage

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Perfekcyjna niedoskonałość
Dukaj Jacek

Pierwsza Tercja Progresu


Krzywa Progresu wyznacza optymalny przebieg ewolucji każdej cywilizacji w każdym z możliwych wszechświatów. Uwidacznia zależność pomiędzy inteligencją a przystosowaniem, w miarę rozwoju gatunków. Najniżej znajdują się zwierzęta, dalej istoty myślące, ich wirtualne postacie istniejące na Plateau (dla ludzi są to na przykład phoebe), a później poprzez najróżniejsze inkluzje aż do inkluzji ultymatywnej - najwyżej i najlepiej przystosowanej istoty dla danego wszechświata.

Na takiej konstrukcji rzeczywistości Jacek Dukaj oparł fabułę swej powieści. Co ważniejsze, nie jest to tylko tło dla wydarzeń, ale wręcz przeciwnie. Jest to niezwykle ważna, integralna część wszystkich wydarzeń. Każdy element fabuły w jakiś sposób nawiązuje do krzywej Progresu. Bohaterowie to postacie z różnych jej odcinków. Specyficznym wyjątkiem, a przynajmniej początkowo tak się wydaje, jest Adam Zamoyski – wskrzeszeniec sprzed wieków, astronauta, który zginął podczas tajemniczej misji. Początkowo nie pamięta swej przeszłości, żyje w stanie stałego zamroczenia, jego umysł jest oszukany przez nowoczesną technikę. Niemniej w miarę szybko orientujemy się, że Zamoyski jest niezwykle ważny, a tajemnica jego przeszłości istotna i odegra kluczową rolę w przyszłych wydarzeniach. Bohater wpada w wir wydarzeń, których do końca nie rozumie, stara się dzięki instynktowi znaleźć właściwe rozwiązania.

Od razu powiem, że jest to książka dla wielbicieli prozy Dukaja. Jeśli do tej pory nie pokochałeś jego książek, to po lekturze „Perfekcyjnej niedoskonałości” nie zmienisz zdania. Po prostu wykazuje wszystkie cechy, jakie znamy z wcześniejszych utworów tego autora. Po pierwsze – nie ma taryfy ulgowej dla czytelnika. Od razu zostajemy rzuceni na głęboką wodę. Nie ma wprowadzenia, zapoznania z realiami - tylko na podstawie poszlak musimy się połapać, co też nieprawdopodobna wyobraźnia autora wymyśliła tym razem. Czytelnik przedziera się przez zagadnienia fizyki przyszłości, niezrozumiałe słowa, dziwne odmiany, istną nowomowę. Nie należy się zrażać, w pewnym momencie (niemal) wszystko staje się jasne, wpada się w zachwyt po części dla autora, że tak wszystko ładnie wymyślił, a po części dla siebie, że się zrozumiało, o co chodzi. Nie jest tak, jak twierdzą złośliwi, że książki Dukaja należy czytać dwa razy – najpierw normalnie, a drugi raz ze zrozumieniem. Jeśli jednak będziecie mieli jakieś problemy, to polecam przeczytanie swego rodzaju wyciągów ze słownika, znajdujących się na początku każdego rozdziału. Naprawdę pomaga!

Jak już pisałem, jedną z najbardziej charakterystycznych cech prozy Dukaja jest wprowadzanie wielu własnych terminów i wyrazów. Nie jest to sztuka sama w sobie, gdyż prawie zawsze są to rzeczy, na które po prostu nie ma słowa w naszym języku. Ani zapewne w żadnym innym. Tym razem autor zasypuje czytelnika słownictwem związanym z ewolucją zgodną z Krzywą Progresu, różnymi wersjami biegu czasu i innymi zagadnieniami z pogranicza nauki i fantastyki. Mało tego, wprowadził nowe końcówki, odmiany zaimków i rzeczowników. Dotyczą one inkluzji i phoebe’ów – istot, które posiadając co najmniej kilka manifestacji, nie mają przypisanej płci czy choćby formy. Początkowo wprowadza to spory zamęt, ale z czasem można się do tego przyzwyczaić, a nawet docenić. Co prawda mam wrażenie, że kilkakrotnie była użyta zła forma, ale możliwe, że to jedynie moje niezrozumienie.

Nie jest to koniec zabaw z językiem w wykonaniu Dukaja i jednocześnie znęcania się nad czytelnikiem, nie dorównującym biegłością autorowi. W pewnym momencie Zamoyski kieruje swoimi dwiema osobowościami, prowadzącymi dwa równoległe dialogi. Wypowiedzi się mieszają, narracja przeskakuje z jednej rozmowy do drugiej, a wszystko wyróżnione jedynie za pomocą znaku „/”. Robi to kolosalne wrażenie, jeśli się już człowiek z tym oswoi.

Styl Jacka Dukaja wyraźnie ewoluuje z czasem. Najnowsze książki są znacznie lepsze literacko od wcześniejszych pozycji, a jednocześnie nic nie tracą na fabule i pomysłowości. W zasadzie nawet zyskują. Niemniej mam wrażenie, że pod tym względem „Perfekcyjna niedoskonałość” jest nieco słabsza od „Innych pieśni”. Czyta się ją nieco ciężej i nie sądzę, by była to wina tylko i wyłącznie znacznie trudniejszej tematyki (przynajmniej dla mnie). Może jest to wynikiem faktu, że ta książka została napisana już kilka lat temu i obecnie Dukaj nie doszlifował wszystkich elementów, bo zapewne musiałby napisać powieść od początku.

„Perfekcyjna niedoskonałość”, jak niemal wszystkie utwory Dukaja, wywarła na mnie kolosalne wrażenie. Lektura tej powieści to istna łamigłówka, doskonałe ćwiczenie na inteligencję. Przez cały czas gimnastykuje się umysł, by po skończeniu powieści poczuć niemałą satysfakcję. Nie jest to powieść dla każdego, a wręcz obawiam się, że jedynie dla nielicznych. Po prostu proza Dukaja jest dla wielu osób zbyt trudna i wydaje mi się, że, pomimo niezaprzeczalnego talentu i umiejętności autora, będzie miała problemy z przebiciem się do szerszego grona odbiorców. Mam nadzieję, że się mylę, ale obserwując, jakie pozycje biją rekordy popularności, uważam, że nic na to nie wskazuje. Niemniej polecam tę książkę wszystkim, którzy nie boją się zmierzyć z pomysłowością autora i nie obawiają się poczuć choć przez chwilę jak dzieci błądzące w mgle.

Ocena: 8,5/10

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11118
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: hidden_g0at 03.12.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzywa Progresu wyznacza ... | Shadowmage
Pomysł rewelacyjny, wizja autora po prostu porażająca. Sama fabuła trochę mnie znudziła, całość zamuliła głowę. Czyli rzecz bardzo dobra. Gdybym zrozumiał całość, pewnie dałbym 6 ;). Zainteresował mnie Dukaj, jeszcze trochę i będę krzyczał, że ktoś zastąpi Lema.
Użytkownik: Shadowmage 05.12.2007 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomysł rewelacyjny, wizja... | hidden_g0at
Polecam inne książki Dukaja, jeśli jeszcze nie czytałeś. "Inne pieśni" to mistrzostwo. A dziś sobie kupiłem jego najnowsze dzieło - "Lód". Prawie 1100 stron drobnym maczkiem, większy format - będzie się działo :)
Użytkownik: carmaniola 05.12.2007 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam inne książki Duka... | Shadowmage
Napiszesz coś ja przeczytasz?! ja podziwiałam tylko tomisko na Targach Dobrej Książki. Jestem pewna, że mój braciszek zakochany w "Innych pieśniach" wcześniej, czy prędzej kupi - pożyczy. :-)
Użytkownik: Shadowmage 08.12.2007 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Napiszesz coś ja przeczyt... | carmaniola
Postaram się, Sowa mnie męczy bym coś stworzył dla Bnetki znowu. Coś więc napiszę, ale na to będzie trzeba poczekać, bo czyta się bardzo powoli niestety (a może stety? :). Niemniej na razie to świetna książka i jak na Dukaja bardzo przystępna.
Użytkownik: carmaniola 09.12.2007 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Postaram się, Sowa mnie m... | Shadowmage
Sowa słusznie Cię męczy, bo dawno nie było Cię widać w poczekalni. :-) A skoro piszesz, że ksiązka przystępna się wydaje, to zaczynam zacierać łapki, bo np. za "Czarne oceany" Dukaja złapać się boję.
Użytkownik: hidden_g0at 05.12.2007 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam inne książki Duka... | Shadowmage
A przeczytam coś Dukaja na pewno :). O "Lodzie" słyszałem i mnie korci, ale - Matko Boska - to będzie czytania :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: