Dodany: 03.11.2008 00:29|Autor: Czajka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrkrasnalek dla Krasnala


1.
Tu rzucą się sobie w objęcia i tkliwie się całować zaczną.
Otworzył Cygan gębę, drumlę z zębów puścił, sam sobie nie wierzy i przeciera oczy.
„Co za kaduk taki? – myśli. – Małpy, nie małpy? Tfu, na psa urok! Wszak ci to gada jak ludzie!”

Wyświetleń: 11307
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 59
Użytkownik: krasnal 03.11.2008 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
A to jakieś obce krasnoludki... To ja muszę pomyśleć;)
Użytkownik: Czajka 03.11.2008 08:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A to jakieś obce krasnolu... | krasnal
Nie takie one obce, jak je malują. :))
Użytkownik: krasnal 03.11.2008 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie takie one obce, jak j... | Czajka
Oczywiście, obce tylko w pierwszym momencie, bo to przecież te krasnoludki, co u Ciebie w nicku teraz siedzą:) Znaczy, Konopnicka:)
Użytkownik: Anna 46 03.11.2008 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie takie one obce, jak j... | Czajka
Czajko kochana, czy to są "obierki"? :-)
Użytkownik: Czajka 04.11.2008 03:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana, czy to są... | Anna 46
Och nie! To jest prześliczna (w tym wypadku) Konopnicka z Podziomkiem i pysznym krupnikiem w tle. Własciwie to krupnik był w kociołku cygańskim. :)
Użytkownik: Anna 46 04.11.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Och nie! To jest prześlic... | Czajka
W momencie kiedy kliknęłam "dodaj komentarz", oświeciło mnie, że to Maryśka i przepadło. :-)
Użytkownik: Czajka 03.11.2008 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
2.
Karolina przytknęła rożek do ust, rozległ się ostry, chrapliwy dźwięk. Nastąpiła chwila ciszy…
A potem od lasu, sponad rzeki, przypłynęło tysiąc ech uroczych, srebrzystych, jakby wszystkie duchy leśne grały zachodzącemu słońcu. Dziewczęta nie miały dość słów zachwytu.
— A teraz roześmiej się, Karolino, roześmiej się głośno.
Karolina, która prawdopodobnie posłuchałaby swej pani, gdyby ta kazała jej stanąć na głowie, wspięła się na kamienny mur i roześmiała się serdecznie. Echa powróciły, jak gdyby cała armia krasnoludków, ukryta wśród lasów, przedrzeźniała jej śmiech.
Użytkownik: Vemona 03.11.2008 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Karolina przytknęła r... | Czajka
Nie pamiętałam, że tam była wzmianka o krasnoludkach. :-)
Użytkownik: Akrim 03.11.2008 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętałam, że tam by... | Vemona
Ja też nie :)
Ale w takim bajkowym domku i uroczym ogródku po prostu musiały być :-)
Użytkownik: Czajka 04.11.2008 03:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętałam, że tam by... | Vemona
Ja też nie pamiętałam. :)
Użytkownik: Vemona 04.11.2008 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie pamiętałam. :) | Czajka
Ale znalazłaś je. :-)
Użytkownik: Czajka 14.11.2008 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Karolina przytknęła r... | Czajka
Krasnalku, ale tego nie znasz? Tu jest Twoja nieulubiona, ale też chyba lubiana dziewczynka razem z Karoliną Czwartą. :))
Użytkownik: Czajka 15.11.2008 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Karolina przytknęła r... | Czajka
Krasnalku, tak długo nie zgadujesz, że aż sama zapomniałam co to jest.
Na pewno Ania. Chyba Z Avonlea, albo jeszcze ze Wzgórza. Na pewno pani Lawenda i jej Chatka Ech z kolejnymi Karolinami. :)
Użytkownik: beatrixCenci 03.11.2008 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
3. Skrzat - W pojęciu ludzi zabobonnych - rodzaj istoty nadprzy­rodzonej, gnieżdżącej się w każdym domu zamieszkanym przez lu­dzi. Nic nadprzyrodzonego w skrzatach nie ma. Są to albo doszczęt­nie podupadli magowie, nie nadający się do reedukacji, albo krzyżówki gnomów z niektórymi zwierzętami domowymi. W insty­tucie podlegają Iksowi i są używane do robót pomoc­niczych, nie wymagających kwalifikacji.
Użytkownik: krasnal 03.11.2008 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Skrzat - W pojęciu lud... | beatrixCenci
Nie mam pojęcia co to, ale cudny fragment:)
Znam chociaż autora?
Użytkownik: Anna 46 03.11.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam pojęcia co to, al... | krasnal
Chyba nie. :-)
Użytkownik: beatrixCenci 03.11.2008 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam pojęcia co to, al... | krasnal
Znasz :))
Użytkownik: Anna 46 03.11.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Znasz :)) | beatrixCenci
Racja! Zna to rekreacyjne na poboczu. :-)
Użytkownik: krasnal 04.11.2008 01:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Skrzat - W pojęciu lud... | beatrixCenci
No tak, bo to ze słowniczka! Bracia Strugaccy "Poniedziałek zaczyna się w sobotę":)
Użytkownik: janmamut 04.11.2008 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, bo to ze słownicz... | krasnal
Ale się nie zrażaj fragmentem. :-) Całość jest cudna!
Użytkownik: krasnal 04.11.2008 01:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale się nie zrażaj fragme... | janmamut
Ja się na razie zraziłam "Piknikiem";) Może kiedyś spróbuję jakichś innych Strugackich, ale na razie jest całe mnóstwo książek, na które NAPRAWDĘ mam ochotę:P
Użytkownik: janmamut 04.11.2008 02:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się na razie zraziłam ... | krasnal
Na przykład konkursowe krasnoludki z piłą? :-) Też ładne.

"Piknik..." jest bardzo smutny, a powstały na jego motywach "Stalker" Tarkowskiego jeszcze smutniejszy. "Poniedziałek...", choć nie ucieka od poważnych tematów, przedstawia wszystko w żartobliwym tonie.
Użytkownik: beatrixCenci 04.11.2008 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Na przykład konkursowe kr... | janmamut
Potwierdzam, nadmiarem powagi "Poniedziałek..." nie grzeszy (no i potwierdzam, oczywiście, że to właśnie to :)). ^^
Użytkownik: beatrixCenci 03.11.2008 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
To jeszcze jedno! :)
4. – Panie doktorze – nie wiedzieć czemu tajemniczo zaszeptał R., lękliwie zerkając na X. – to jest znany poeta, X... i, widzi pan... obawiamy się, czy to przypadkiem nie delirium...
– Dużo pił?
– Nie bardzo, trochę, nie tak znowu, żeby...
– Nie próbował łapać karaluchów, myszy, krasnoludków albo uciekających psów?
– Nie – odpowiedział z westchnieniem R. – widziałem go wczoraj i dzisiaj rano... Był zupełnie zdrów.
– A dlaczego w kalesonach? Zabrano go z łóżka?
– Panie doktorze, on w takim stanie przyszedł do restauracji...
Użytkownik: Vemona 03.11.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze jedno! :) 4. ... | beatrixCenci
Ha! Cudne. :))
Użytkownik: JoannazKociewia 04.11.2008 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze jedno! :) 4. ... | beatrixCenci
Czy to "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa?
Użytkownik: janmamut 04.11.2008 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to "Mistrz i Mał... | JoannazKociewia
W kontrkonkursie to Organizator/ka ma się męczyć.
Użytkownik: JoannazKociewia 04.11.2008 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W kontrkonkursie to Organ... | janmamut
Aha! Przepraszam bardzo, nie widziałam nigdzie zasad. Poszukam za to jakiegoś innego fragmentu o krasnalach.
Użytkownik: beatrixCenci 05.11.2008 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha! Przepraszam bardzo, ... | JoannazKociewia
Trudno, przepadło, to "Mistrz i Małgorzata".
Użytkownik: hburdon 03.11.2008 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
5.
Cóż byś ty zrobił na jego miejscu, gdyby jakiś krasnolud nieproszony przyszedł do ciebie i powiesił swój płaszcz w twojej sieni, nie usprawiedliwiając się ani słowem?
Użytkownik: Czajka 04.11.2008 03:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Cóż byś ty zrobił na... | hburdon
To chyba krasnoludowa wersja Procesu. Albo Kafki z zupie. :))
Użytkownik: hburdon 04.11.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba krasnoludowa wer... | Czajka
Nie jestem tak okrutna, żeby serwować Zupę w konkursach. :)
Użytkownik: Sznajper 04.11.2008 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
6.
Kopnęła w drzwi, posypały się odłamki matowej szyby. Tych trzech w środku zgubiła chciwość, zamiast zwiewać przez okno, co byłoby najrozsądniejsze, w rozpaczliwym pośpiechu pakowali do sakw już odważone działki, w małych, estetycznych, plastikowych torebkach. W dodatku wyrywali je sobie wzajemnie.

Wycelowała starannie, stojąc w pozycji Weavera, jak w podręczniku strzeleckim. Ściągnęła spust trzykrotnie, raz za razem, tak szybko, jak tylko nadążyła przenosić czerwoną laserową plamkę na kolejne cele. Ścianę nad zlewem ozdobiły trzy czerwone rozbryzgi.

Wpadła do kuchni, zanim jeszcze bezgłowe ciała trzech krasnoludków osunęły się na podłogę. Sprężona obróciła się wokół, omiatając przestrzeń lufą pistoletu.

– Czysto! – krzyknęła.

Dostrzegła przewrócony kanister, na podłogę wylewała się struga przejrzystej cieczy, śmierdzącej jak rozpuszczalnik nitro. W zlewie i na kuchennym blacie stała aparatura, wyglądająca jak z koszmarnego snu alchemika. Coś bulgotało, przelewało się w szklanych rurkach.

– Uważaj, brakuje jednego!

Istotnie, trzech tam, trzech tutaj. Gdzie siódmy, pomyślała, znów unosząc broń, mierząc w kuchenne szafki. Taki kurdupel mógł przecież schować się w dowolnej z nich. Zaklęła pod nosem. Zaraz wypadnie z którejś z ingramem w każdej ręce i okrzykiem "banzai!", czy co tam krzyczą krasnoludki w sytuacjach ekstremalnych.
Użytkownik: janmamut 04.11.2008 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
Siódemka nie jest w żadnym razie odpowiedzią na pytanie z piątki! :-) Podaję w całości, bo szkoda by mi było opuścić choćby fragment.

7.
Spotkałem skrzata w głębi lasu,
Skrzacik-ci był maciupci.
Siedział na mchu pod muchomorkiem
Na swojej skrzaciej pupci.

„Jak się masz, skrzacie”, mówię doń,
„Na czym upływa ci życie?”
„Ot, tańcę, pląsam”, zaseplenił,
„Bawię się – łozmaicie;

Casem motylka spłosę, casem,
Kiedy zobacę bydlę,
'Nie bydlis!', mówię na złość, a ono
Wścieka się: 'Właśnie, ze bydlę!'

Casem znów schowam się za gzybek
Albo za kozeń buku –
Gdy pan Kłet wyjzy z kłetowiska,
Stłasę go nagłym 'A kuku!'

Lub na huśtawce z pajęcynki
Śpiewam se psez pół dnia,
A świełscyk cyka mi do wtółu:
'Hej, hopsa-hopsa-sa!'

Potem figluję z pisklątkami
I wołam: Cip-cip-cip!
Co powies na to, hę?”. Odparłem:
„Jesteś ohydny typ.

Niedobrze mi się robi na sam
Dźwięk tych bzdur; fora ze dwora!”
Uniosłem stopę i obcasem
Rozgniotłem głupiego stwora.


Użytkownik: janmamut 16.11.2008 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Siódemka nie jest w żadny... | janmamut
A jest to:
Morris Bishop, Jak postępować ze skrzatami
Użytkownik: JoannazKociewia 04.11.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
Coś o krasnalach, które chcą dodać sobie trochę wzrostu:

"Istnieje słuszne przekonanie, ze wysokie obcasy są o wiele bardziej zgodne z naszą dawną konstytucją; lecz choćby tak było, Jego Majestat postanowił korzystać jedynie z niskich obcasów w zarządzaniu państwem i przy obsadzaniu wszelkich urzędów zależnych od Korony, co musiałeś już dostrzec; a szczególnie to, że obcasy carskich butów Jego Majestatu są co najmniej o durr niższe niż obcasy kogokolwiek na jego dworze (durr jest miarą stanowiącą około czternastej części cala)".
Użytkownik: JoannazKociewia 04.11.2008 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś o krasnalach, które c... | JoannazKociewia
9. I coś prostego, z klasyki :-)

"Wtem, gdzie szara ziemi grudka,
Tuż przed sobą ujrzy w trawie
Brodatego Krasnoludka.
Krasnoludek, wszakże wiecie,
To najmniejszy człeczek w świecie
I nie straszy ani trocha,
A nad wszystko dzieci kocha!
Krasnoludek różny bywa:
Jeden Polny – ode żniwa,
Drugi Pszczelny, rządzi ulem,
Ten był – Jagodowym królem.
Jagodowy król po borze
Jak po własnym chodzi dworze,
Mech mu leśny łoże ściele,
Z wilg i drozdów ma kapelę,
Gdzie bądź stąpi – kwiaty, zioła
Pochylają wonne czoła,
A w największą nawet ciszę
Trzcina przed nim się kołysze".
Użytkownik: hburdon 04.11.2008 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
10.
Aż pewnego dnia, kiedy zajmował się skomplikowanym zleceniem, jakim było pozbawienie ludzi życia w momencie, gdy pomyślą któreś ze słów zakazanych (Regent twierdził, że jest to problem czysto teoretyczny, względy humanitarne nie dopuściłyby przenigdy do wdrożenia go w praktyce!), na blat jego sekretarzyka wgramolił się krasnoludek.
Limeryk zauważył go, ale zignorował, w istnienie krasnoludków bowiem również nie wierzył, tak że karzełek musiał dopiero ugryźć go w paluch, żeby myśliciel zareagował.
- Co robisz, Homunculusie?! - zakrzyknął.
- Proszę mnie nie obrażać - najeżył się malec - jestem krasnoludkiem naturalnym i w żadne naukowe pochodzenie wrobić się nie dam.
- Krasnoludki nie istnieją i wystarczy przeczytać choćby Cuviera, aby przekonać się, że niemożliwe jest istnienie istoty człowiekopodobnej, inteligentnej o tak nikczemnych gabarytach.
- Nie przyszedłem tu rozmawiać o mnie, tylko o tobie – warknął ten, którego nie powinno być. - Chcę ci otworzyć oczy.
- Jeszcze ich nie zamknąłem - odciął się lakonicznie Limeryk.
- Ale niczego nie widzisz. My, krasnoludki postępowe, jesteśmy tym stanem śmiertelnie zafrasowane. Czy zastanawiałeś się, komu właściwie służysz?
- Ludziom...
- Ludziom Regenta, mówiąc ściśle. A wiesz, jakie jest wykorzystanie twoich wynalazków?
- No, w zasadzie...
- Przenikator wykorzystują kapusie w kazamatach inkwizycji. Czapka niewidka służy szpiclom, kije samobije wprowadzono masowo w szkolnictwie, siedmiomilowe buty poszły dla armii pacyfikującej górskie wioski. Na szklanej górze jest więzienie stanu, sztuczne złoto niszczy pieniądz w krajach ościennych, a eliksir prawdy używany jest przy torturach...
Użytkownik: hburdon 14.11.2008 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. Aż pewnego dnia, kie... | hburdon
To były "Antybaśnie" Marcina Wolskiego.
Użytkownik: beatrixCenci 05.11.2008 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
11. Zniknął w tłumie, a oni ruszyli do wyjścia. Dziesięć minut później, w sąsiedniej uliczce, zaparkowali konie przed gospodą i weszli do środka. W gospodzie kłębił się tłum ludzi, oblewano udane interesy, rozgrzewano zziębnięte ciała setką wódki.
- Czego wy? - zagadnęła szynkarka.
- Dwa razy koktajl Królewna Śnieżka.
- Ilu krasnoludków? - X popatrzył na kumpla. - Ilu?
- Nu, czterdziestu.
- Koktajl Królewna Śnieżka i czterdziestu rozbójników. Dwa razy po sto.
Koktajl Królewna Śnieżka był to wynalazek pewnego miejscowego weterynarza, który sczezł z przepicia jeszcze przed wojną, ale jego pomysł nadal straszył. Koktajl robiony był w jakiś mętny sposób na bazie mleka i proszku do pieczenia. Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków miał siedem procent, Królewna Śnieżka i dwunastu krasnoludków miał dwanaście procent, Królewna Śnieżka i czterdziestu rozbójników miał czterdzieści procent, a ostatni Królewna Śnieżka i kompania gwałcicieli miał 96 procent i nie zawierał już wcale mleka. Od zwykłego spirytusu różnił się jedynie nazwą. Wypili i odczekali chwilę, aby czterdziestu rozbójników przeniknęło do krwi.
Użytkownik: krasnal 07.11.2008 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Zniknął w tłumie, a o... | beatrixCenci
Andrzej Pilipiuk "Czarownik Iwanow"
Użytkownik: beatrixCenci 07.11.2008 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Andrzej Pilipiuk "Cz... | krasnal
Jak najbardziej. :))
Użytkownik: hburdon 05.11.2008 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
12.
Ale w środku nocy krasnoludka obudziły straszne hałasy przy okiennicach, ludzie walili w nie z zewnątrz, gwizdał stróż, wybuchł wielki pożar; cała ulica stała w jasnej łunie. Czy to w naszym domu, czy u sąsiada? Gdzie? To straszne! Kupcowa była tak bardzo zdenerwowana, że zdjęła z uszu złote kolczyki i wsadziła je do kieszeni, żeby choć coś uratować. Kupiec biegał, szukał swoich obligacji, a służąca jedwabnej mantylki; stać ją było na nią. Każdy chciał ratować, co miał najlepszego, i mały krasnoludek też, więc kilkoma susami pokonał schody i znalazł się u studenta, który całkiem spokojny stał w otwartym oknie i patrzył na ogień, płonący na podwórku sąsiada. Krasnoludek chwycił ze stołu cudowną książkę, wsadził ją do swojej czerwonej czapeczki i trzymał obiema rękami – największy skarb domu był uratowany! Potem ruszył z miejsca, wyskoczył na dach, aż na sam komin i tam siedział oświetlony ogniem płonącego naprzeciwko domu i obiema rękami ściskał czerwoną czapeczkę, w której leżał skarb. Znał już teraz swoje serce, wiedział, do kogo tak naprawdę należy, ale gdy ogień ugaszono i ochłonął, powiedział:
- Podzielę się między nich. Nie mogę całkiem zrezygnować z kupca. Ze względu na […]!


Pytanie dodatkowe: z jakiego względu tak trudno jest zrezygnować z kupca? :)
Użytkownik: hburdon 14.11.2008 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Ale w środku nocy kr... | hburdon
Czajko, a ty nie znasz tego krasnala?
Użytkownik: Czajka 14.11.2008 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko, a ty nie znasz te... | hburdon
Znam. :))
Bardzo jest prześliczny i tytuł ma w treści. Ja tej bajki dziwnie nie pamiętałam z dzieciństwa, no ale trudno bez kaszy żyć samą poezją. Niedawno sobie odświeżyłam.
"Krasnoludek u kupca", Andersen, tak?
Użytkownik: hburdon 14.11.2008 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam. :)) Bardzo jest pr... | Czajka
Naturalnie. :) I oczywiście krasnoludek miał problemy z odejściem od kupca ze względu na kaszę, do której ten dodawał mu dużą bryłkę masła. :)

Andersen jest inny, niż go pamiętam z dzieciństwa. Ma poczucie humoru, jest bardziej optymistyczny, dużo mniej okrutny. Ale jeszcze wszystkich baśni ze zbioru w tłumaczeniu Sochańskiej nie przeczytałam, więc szczegółowiej wypowiem się może później. :)
Użytkownik: Czajka 15.11.2008 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Naturalnie. :) I oczywiśc... | hburdon
Hm. Nie wiem, akurat zbyt dużo optymizmu mi do głowy nie przychodzi, ale może dlatego, że jest straszny środek nocy. Poczucie humoru - to prawda, trochę ironiczne też.
Na przykład bardzo mi się spodobała bajka o tym mężu, który wszystko zamieniał z miłości do żony, czytałaś to? Zapomniałam tytułu.

A czy tłumaczenie Sochańskiej to jest to nowe z jego wycinankami, ale i z, niestety, "podrywaniem królewny"? Jakoś mnie to podrywanie baśniowe ostudziło w zapałach, może niesłusznie. :)
Użytkownik: hburdon 15.11.2008 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm. Nie wiem, akurat zbyt... | Czajka
Fakt, że na razie czytam co weselsze, wybiórczo, ale dziecku przed snem, sama rozumiesz. Wycinanki są chyba w trzytomowym tylko, w moim jednotomowym nie widzę. :( Ale ilustracje są bardzo ładne, autorem jest Flemming B. Jeppesen.

"Podrywanie królewny"?
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 01:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, że na razie czytam ... | hburdon
Podrywanie widziałam w jakimś fragmencie, tylko nie pamiętam gdzie. Wolę jednak, jak królewicz walczy o królewnę ze smokiem, albo lepi dla niej grające garnuszki, a nie podrywa. Może to jakiś jednorazowy eksces, skoro Tobie nie zgrzyta. :)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Podrywanie widziałam w ja... | Czajka
Królewna jest w "Głupim Jasiu", ale to bajka dość purnonsensowo zabawna, a "podrywanie" odbywa się przy pomocy zdechłej wrony - nie wiem, czy to masz na myśli. :)
Użytkownik: hburdon 05.11.2008 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Tu rzucą się sobie w ... | Czajka
13.
- A to co? – zawołał znowu na cały głos. – Czyżby znajdował się tu drugi krasnoludek? – w lustrze bowiem zobaczył wyraźnie maleńkiego karzełka w ubraniu wiejskiego chłopaka, w spiczastej czapce z pomponem i skórzanych spodniach. – A ubrany zupełnie tak jak ja! – Chłopiec klasnął w ręce ze zdziwienia.
Lecz – o dziwo! Karzełek w lustrze uczynił to samo.
Wtedy chłopiec zaczął wyrywać sobie włosy, szczypać się w rękę i kręcić w kółko.
Krasnoludek w lustrze powtarzał natychmiast te same ruchy.
Chłopiec pobiegł za lustro, żeby zobaczyć, czy za nim nie ukryło się to małe stworzenie. Ale nie było tam nikogo. I wtedy zadrżał z przerażenia – zrozumiał nagle, że krasnoludek przemienił go za karę w takiego krasnoludka, jakim był sam, i że to on był tym małym karzełkiem, którego obraz odbijał się w lustrze.
Użytkownik: krasnal 07.11.2008 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. - A to co? – z... | hburdon
Selma Lagerlöf "Cudowna podróż" :)
Użytkownik: hburdon 07.11.2008 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Selma Lagerlöf "Cudo... | krasnal
Tak! :)
Użytkownik: hburdon 10.11.2008 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Selma Lagerlöf "Cudo... | krasnal
Skrzacie, czy potrzebujesz pomocy, bo nie zaglądasz tu wcale? :) 5 jest bardzo, bardzo proste, dlatego dałam taki krótki fragment; a rodzic 12 jest bardzo, bardzo znany. :)
Użytkownik: janmamut 13.11.2008 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Skrzacie, czy potrzebujes... | hburdon
Ty to pewnie nie, ale takie mamuty przygniotły Krasnalka głupimi strzałami, aż stracił siły do odgadywania.

@Krasnal
7. Pomyśl, gdzie jest garniec ze złotem, spójrz na swój strój, ale całkiem odwrotnie, pomyśl o 69, ale nie obscenicznie, i już będziesz miała źródło. Później połącz obie strony tego od garnca i popatrz na kolor.
Użytkownik: hburdon 13.11.2008 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty to pewnie nie, ale tak... | janmamut
To ja może dam jeszcze fragment z 5, bo to naprawdę wstyd nie zgadnąć. To znaczy akurat Mamutowi nie wstyd, ale Krasnalowi tak. ;)))

- Nikogo nie brakuje - rzekł G., spoglądając na trzynaście wiszących rzędem kapturów - a były to kaptury odświętne, wizytowe, odpinane od płaszczy - i na swój własny kapelusz obok nich. - Wcale wesołe zgromadzenie! Mam nadzieję, że dla maruderów zostało coś jeszcze do zjedzenia i wypicia. Co tam masz? Herbatę? Nie, dziękuję. Co do mnie, proszę o kropelkę czerwonego wina.
- Ja też - powiedział T.
- I o konfitury malinowe, i o szarlotkę.
- I o pasztecik z mięsem, i o ser.
- I o gulasz wieprzowy z sałatą.
- Jeszcze ciastek, jeszcze piwa, jeszcze kawy, jeśli łaska - wołały inne krasnoludy zza drzwi jadalni.
- Bądź tak dobry i ugotuj kilka jajek - krzyknął G. w ślad za iksem, który już kuśtykał w stronę spiżarni. - A przy okazji przynieś na zimno kurczęta pieczone i pomidory.
"On, zdaje się, zna moją spiżarnię równie dobrze jak ja sam" - pomyślał pan Iks, całkowicie skołowaciały; zaczynał już podejrzewać, czy najokropniejsza przygoda nie spotka go we własnym domu. Nim zmieścił na ogromnej tacy wszystkie butelki, półmiski, noże, widelce, szklanki, talerze, łyżeczki i tak dalej - oblał się potem, dostał wypieków i stracił do reszty humor.
- Tam do licha z tymi krasnalami! - powiedział głośno. - Nie mógłby to jeden z drugim ruszyć się i pomóc trochę?
Użytkownik: krasnal 13.11.2008 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja może dam jeszcze fr... | hburdon
No tak, to "Hobbit":)
Użytkownik: hburdon 14.11.2008 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, to "Hobbit&q... | krasnal
Uff!! :)))
Użytkownik: janmamut 15.11.2008 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty to pewnie nie, ale tak... | janmamut
Wnioskuję, że najlepiej z objaśnianiem mataczenia.
Garniec ze złotem jest na krańcu tęczy. W tej przeciwny kolor do krasnalowego czerwonego to fioletowy. 69 to oczywiście numer konkursu, w którym pojawiła się "Fioletowa krowa"; oficjalnie autora, którego mamut lubi, czyli antologii, faktycznie Barańczaka.

To może konkretny wierszyk już samodzielnie? :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: