"Dzieło zdjęte z gór"[1]
Niewielkie, lecz monumentalne. Ta 78-stronicowa książeczka zawiera, zgodnie z tytułem, utwory poświęcone Bieszczadom. Dopełniają je przepiękne fotografie, co tworzy niezwykle urokliwą całość. W tej apoteozie pobrzmiewają jednak i melancholijne, a także bolesne struny, takie jak zrujnowane cerkwie, gdzie "Święci leżą pod stołem/ (...)/ Leżą od 1945 roku"[2] i przypominają o zapomnianej historii tych stron. "Wszystkie wiersze są w bukach"[3], pisze poeta. Ta lektura jest tego najlepszym dowodem. Pogrążając się w niej, "Nad niebo nad Bieszczadem/ Dusza jak sokół się wzbije"[4].
---
[1] Jerzy Harasymowicz, „Bieszczady", wyd. Bosz, 2008, s. 9.
[2] Ibidem, s. 11.
[3] Ibidem, s. 9.
[4] Ibidem, s. 74.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.