Dodany: 08.10.2008 10:16|Autor: echiko
Jesień oraz podziękowania dla Ani 46 :)
Jesień w wyobraźni to przepiękna pora roku. Najpiękniejsza. I najbardziej ze mną współgrająca; ma kolor moich włosów, kojarzy mi się z jeżem z czerwono-żółtym jabłkiem na grzbiecie, który w zdenerwowaniu zwija się w kłębek i wystawia kolce, z dwoma warkoczami wystającymi spod beretu ("Wplotła jesień purpurowa złoty liść do twych warkoczy" - nieśmiertelny Niemen), z pashminowym szalikiem przeplatanym rdzawą nitką, z ciepłym swetrem robionym na grubych drutach i z dzianinowymi bolerkami zapinanymi na duże guziki, z kawą z mlekiem, miodem i cynamonem, z szarugą, chlapawicą i mgłą, z Proustem ("Przez długi czas kładłem się spać wcześnie. Niekiedy, ledwiem zgasił świecę, oczy zamykały mi się tak prędko, że nie zdążyłem powiedzieć sobie: «Zasypiam». I w pół godziny potem myśl, że czas byłby zasnąć, budziła mnie (...)" i tak dalej), z bukietami z kolorowych liści, jarzębinowymi kolczykami i malowniczością jak z "Jesiennego ogrodu" van Gogha, z obrazami prerafaelitów, z grubymi książkami, komediami romantycznymi i "Autumn in New York", z jazzem i RMF Classic, z kadzidełkami, z czekoladowym ciastem.
I z wszechogarniającym wzruszeniem*.
Jesień w wyobraźni to także czerwienie, pomarańcze, zgniłe żółcie i zielenie, to stare złoto, flausz i szkocka krata, to ludziki z kasztanów, grzane wino z goździkami, gałką muszkatołową, skórką pomarańczową i suszonymi śliwkami, i zapach śliwkowego placka dobiegający z piekarnika.
I Niemen: "Od twoich listów pachniało w sieni, gdym wracał zdyszany ze szkoły, a po ulicach w lekkiej jesieni fruwały za mną jasne anioły (...), z przemodlenia, z przeomdlenia senny, w parku płakałem szeptanymi słowy (...), w snach dawnymi bawiąc się wiosnami, jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką". Żaden inny artysta nie współgra z jesienią TAK IDEALNIE, jak Niemen - bo Niemen to właśnie flausz, skórka pomarańczowa i szkocka krata.
Ostatnio WBrzoskwinia na forum Muzyka powiedział, że pięknie by było, gdybyśmy doczekali się - w co oboje wątpimy - stacji z poezją śpiewaną. Popieram go całą sobą, że byłoby, oj byłoby... Takie radio z Turnauem, Niemenem, Grechutą, Raz Dwa Trzy, SDM, Jopek, Sojką, Żebrowskim, Jandą, Czerwonym Tulipanem, Groniec, Umer, Wolną Grupą Bukowina, Domem o Zielonych Progach, Czyżykiewiczem, Radkiem, Bułatem Okudżawą, Poniedzielskim, Daukszewiczem, Pod Budą, Woźniakiem i resztą; z tekstami Osieckiej i z klimatem Piwnicy pod Baranami; z mądrością, ponadczasowością i skończoną doskonałością poezji śpiewanej.
I wiecie? Jestem prawie pewna, że będąc muzykiem - Bóg śpiewałby właśnie poezję. A sama poezja śpiewana dodaje mi wiary, że Bóg JEST. Zresztą - może i lubi ją śpiewać? :) A święta Cecylia przygrywać Mu na lutni? :) I tak sobie wspólnie wyśpiewują, powiedzmy, "Dzień w kolorze śliwkowym" Długosza, w hołdzie miłościwie panującej Pani Jesieni :)
A skoro o "Dniu..." mowa, to natknęłam się niedawno na zeszłoroczną czytatkę Ani 46 (www.biblionetka.pl/... i z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować za zamieszczony w komentarzach przepis na placek ze śliwkami. Aniu!!! Wczoraj go upiekłam i wyszedł nie tylko PYSZNIE, ale i bardzo jesiennie :)))
http://free.of.pl/n/niebotycznie/ciacho.jpg - jeżeli macie ochotę, częstujcie się :) Ty Aniu w szczególności! :)
* Ostatnio na przykład BARDZO wzruszyłam się słowami "Stałem się fioletowym kawałkiem jej czapki" pochodzącym z trasy tramwaju 2 w Poznaniu i zacytowanym w BiblioNETce przez Speculum...
I myślę sobie, że właśnie tak TO wygląda - że stajesz się nadrukiem na czyjejś koszulce, kawałkiem zarostu na policzku i breloczkiem do kluczy, i ktoś staje się kieszenią w twojej torebce, plisą spódnicy i marszczeniem na bucie...
A po ulicach w lekkiej jesieni fruwają za wami anioły...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.