Dodany: 06.10.2008 00:32|Autor:

Książka: Kot, który lubił sery
Braun Lilian Jackson
Notę wprowadził(a): Marylek

z okładki


Z nadejściem Wielkiej Eksplozji Smaku wiąże się wiele apetycznych wydarzeń w Moose County. Mieszkańcy okręgu nie mogą się doczekać na otwarcie restauracji, degustacje serów i wypieków, które towarzyszą festiwalowi. Ale nie ma nic tak przyciągającego uwagę jak smakowita plotka... Kiedy do hotelu "New Pickax" wprowadza się tajemnicza kobieta, mieszkańcy, w tym Qwill, oddają się spekulacjom. Gdy w pokoju kobiety wybucha bomba, zabijając pokojówkę, Qwill oraz jego koci pomocnicy, Koko i Yum Yum, muszą porzucić przyjemności i odkryć, kto skomponował ten krwiożerczy przepis...

[Elipsa, 2008]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1636
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Kuba Grom 08.03.2012 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Z nadejściem Wielkiej Eks... | Marylek
Przeczytałem wczoraj - jak dla mnie dosyć nierówno poprowadzona fabuła, aczkolwiek opisy jedzenia, bardzo mnogie, były bardzo smakowite. Aż nabrałem ochoty na egzotyczne odmiany serów.
Zauważyłem dość istotny błąd, prawdopodobnie na etapie tłumaczenia, który powinien był wyłapany przy redakcji, mianowicie podczas licytacji charytatywnej, gdzie licytowano kolację z Qwilleranem, kilkakrotnie padała końcowa suma piętnastu tysięcy dolarów, dość zaskakująca bo poprzedzająca ją propozycja licytującego, to tysiąc dwieście. Natomiast w następnych rozdziałach ta ogromna suma zmalała do tysiąca pięciuset dolarów, co brzmi logiczniej. Ponadto w jednym miejscu opisano doniczkę bordowych "krwistych" stokrotek, w sytuacji gdy chodziło zapewne o chryzantemy.
Użytkownik: Marylek 08.03.2012 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wczoraj - ja... | Kuba Grom
Tak, do wielu tłumaczy tej serii można mieć zastrzeżenia. To jest w ogóle największy minus - wydawnictwo porozrzucało poszczególne tomiki cyklu pomiędzy różnych tłumaczy, kiedyś ich policzyłam, było kilkunastu. Dlatego niektóre częsci przetłumaczone są lepiej, inne gorzej, a cierpi na tym cała seria. To, niestety, zbrodnia na książce.

Dla przykładu: pamiętam, że w niektórych tomikach Qwill był z kimś na "ty", a w jakichś późniejszych na "pani" - tłumacz nie sprawdził, co wybrał kolega. Zdecydowanie wina wydawnictwa.
Użytkownik: hburdon 08.03.2012 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wczoraj - ja... | Kuba Grom
Mogły to być gerbery, pamiętam z "Wszyscy mówią: kocham cię" Allena, że tam na gerbery mówili "African daisy".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: