Dodany: 23.11.2004 18:47|Autor: Amor

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kazimiera Szczuka



Przepraszam...
Czy Pani Kazimiera Szczuka, ktora napisala "Milczenie owieczek" to jest ta sama Kazimiera Szczuka, ktora prowadzi teleturniej "Najslabsze ogniwo" w TVN?
Wyświetleń: 13609
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 28
Użytkownik: jelonka 24.11.2004 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
tak, ta sama :)
Użytkownik: firedrake 24.11.2004 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
ha, w takim razie minę ją szerokim kołem. Po programie na tvn mam ogromna awersję do tej baby, zachowuje się jak obszczymajtek z 4c :)
Użytkownik: sowa 24.11.2004 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: ha, w takim razie minę ją... | firedrake
Zachowanie zachowaniem, ale może pisze dobrze?;-) I ominiesz coś interesującego? (Tak się tylko zastanawiam. Też nie przepadam za tą damą, coś ona w sobie takiego ma...)
Użytkownik: jelonka 24.11.2004 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: ha, w takim razie minę ją... | firedrake
nie sugeruj sie programem, jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Książka jest naprawdę dobra, jeśli interesuje cię ten temat.
Użytkownik: antecorda 24.11.2004 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: nie sugeruj sie programem... | jelonka
Przykro mi, ale jeśli w swej książce prezentuje ten sam poziom wiedzy co w "najsłabszym ogniwie", to współczuję. Wielokrotnie łapałem ją na niewiedzy i to w zakresie jej wykształcenia - polonistyce. To mnie zniechęca do czytania jej ksiażek.
Użytkownik: trombita 24.11.2004 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
Ja nie oglądam "Najsłabszego ogniwa", ale na zajęciach u prof. Głowińskieog potrafiła powiedzieć coś mądrego. Profesor zresztą chwalił ją w jakimś czasopiśmie za inteligencję.
Ja się tylko obawiam, że to książka z nurtu neofeminizmu lub czegoś podobnego - tytuł mnie zniechęca.
Użytkownik: jelonka 24.11.2004 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie oglądam "Najs... | trombita
no oczywiście, aborcja to problem feministek tylko i wyłącznie
Użytkownik: trombita 27.11.2004 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: no oczywiście, aborcja to... | jelonka
No właśnie, ja nie znoszę takiej zaczepności, która po trosze jest banałem, no bo przecież to wiadomo, że nie jest to problem tylko feministek.
Ale przynajmniej dowiedziałam się o czym to jest. A co wnosi do dyskusji o aborcji?
Jakim tropem podążą autorka? Z której strony chce to najsłabsze ogniwo ugryźć?

Użytkownik: jelonka 27.11.2004 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, ja nie znoszę... | trombita
czy ta zaczepność odnosi sie do mnie? :)

na forum Gazety Wyborczej napisałam:

Dobrze napisana, lekko się czyta, rzetelna, żałuję tylko, że tak krótka.

porusza m.in. kwestie:

- zanim Francja stała sie krajem laickim, i co się działo wtedy z kobietami
- aborcja w literaturze polskiej (Granica, Dzieje grzechu - Żeromskiego, Ono -
Terakowskiej, i.in)
- dzieje ruchu pro-choice w USA
- jak w Ameryce "obrońcy życia" zabijają ludzi
- kto w Polsce walczył o sprawę kobiet i jaka kara go za to spotkała
- Polska rzeczywistość
- jak aborcji dokonywało sie kiedyś ( i ponoć dokonuje teraz w tzw. "trzecim świecie")

Szczuka rozprawia sie z mitami na temat aborcji
Pisze z pozycji pro choice, która 'nie wymaga zdegradowania i wyśmiania
usuwanego z macicy płodu...'. Zaznacza, że ciąża, macierzyństwo to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu kobiety, i dlatego to ona powinna o nim decydować.

To opowieść o historii prawa, medycyny, doktryn kościelnych. O kobietach.
Szczuka przerywa milczenie i ma nadzieje pobudzic społeczną debatę na temat prawa do aborcji. Bo jak wiadomo niedostrzeganie problemu kończy sie tragedią, a w Polsce wielu ludziom zależy na CISZY, PRZEMILCZENIU, nie rozpoczynaniu debaty

warta przeczytania
Użytkownik: antecorda 28.11.2004 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: czy ta zaczepność odnosi ... | jelonka
Hm! Znowu się wtrącę, bo dajmonion mi nie pozwala milczeć ;-))) Jeśli lektura książki Szczuki skłoniła Cię do takich właśnie wniosków, to z pewnością nie przeczytam jej. Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że słynna prezenterka widzi świat czarno-biały, w któym ostro zarysowane są antagonizmy i jedynym sensem istnienia jest przeforsowanie swojej opcji, bez względu na koszty. Należy obśmiać przeciwnika, wytknąć mu błędy i czekać (aby nie za długo) na jego białą flagę. Myślę, że nie tędy droga, niezależnie od tego o jakiej dziedzinie życia mówimy. Mógłbym tu przedstawić kilka argumentów przeciwników (choćby to, że ciało dziecka nie należy do kobiety i w żadnym wypadku nie może o nim decydować, bo to ciało odrębnego człowieka), ale w ten sposób zaczęłaby się tu dyskusja zaprzeczająca podstawowym założeniom BiblioNETki. Myślę, że w tym miejscu należałoby zakończyć dyskusję.
Użytkownik: trombita 30.11.2004 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm! Znowu się wtrącę, bo ... | antecorda
Ja też jestem za finałem. Myślę, że jeśli chodzi o treść książki to została trochę rozjaśniona, a dyskusje filozoficzno-antropologiczne zapewne będą trwać bez końca.
Użytkownik: wenoma 12.02.2006 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: no oczywiście, aborcja to... | jelonka
A nie jest to czasem problem ludzi? Kobiet? Ich (naszych) ciał? Feministki... to jest tylko pewna grupa, która chce o coś walczyć trochę głosniej niż reszta. Jak dla mnie każdy, niezależnie od płci, powinien mieć możliwość decydowania o sobie, swoim życiu. Czy bycie kobietą nie jest już w jakimś stopiniu stwierdzeniem, że jest się feministką? A reszta to kwestia środowiska i tego jak to się rozwinie.
Użytkownik: kachorra 26.02.2005 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
Ja lubię jej program "Wydanie drugie poprawione".
A Kazia nie jest taka zła kobitka ;)
Użytkownik: Edek666 07.06.2005 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
Jej prowadzenie "Najsłabszego Ogniwa" to jakieś nieporozumienie. Bardziej się boję swojego cienia, niż jej sztucznie złośliwej, sepleniącej, "warzywnej" w ekspresji maniery prowadzenia tego teleturnieju.

Nie umywa się do prowadzącej angielską wersję "The weakest link", który to teleturniej można obejrzeć niemal codziennie na BBC Prime.
Użytkownik: AdelaVonStercza 25.07.2005 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jej prowadzenie "Naj... | Edek666
Feministka (oglądałam pewną dyskusję, w której uczestniczyła) z obsesyjnym pragnieniem afiszowania się ze swoją domniemaną inteligencją, w dodatku z poważnymi kompleksami. Ciekawe, jaka jest dla swojej rodziny.. Czy może to tylko kreacja ?
Użytkownik: elka12 28.07.2005 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Feministka (oglądałam pew... | AdelaVonStercza
A może wolicie niezmierzoną w swej inteligencji inną panią widywaną w TV - Dodę? Jak ma sie poziom inteligencji obu pań do ich twórczości? Zostawmy może temat inteligencji, bo nie z pozycji widza przed telewizorem powinno się ją oceniać.
Użytkownik: ateibzle 10.02.2006 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
Ale przyznacie, że bez względu na to, czy inteligentna, czy nie, czy ma rację, czy też się myli, ww. pani jest osobą co najmniej pociągającą? NIe do końca da się określić i wrzucić do jednej szuflady.
Użytkownik: emileczka 10.02.2006 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przyznacie, że bez wz... | ateibzle
No, coś w sobie ma, ale mam jej trochę za złe, że rozprzestrzenia stereotypowy obraz feministki - o której WIADOMO, jakie ma poglądy, która jest zimna, zgryźliwa i dostaje wysypki jak słyszy hasło "pro-life". Mam jej to za złe, bo sama uważam się za feministkę, a, na przykład, nie popieram wcale aborcji. No i po pooglądaniu sobie takiej Szczuki inni ludzie słysząc, że jestem feministką, od razu WIEDZĄ, co myślę i jaka jestem i nie dają się przekonać, że ich przypuszczenia są błędne. Ale z drugiej strony zwykle zwolennicy "pro-life" też są okropnie uparci i nawet nie chcą słuchać argumentów przeciwników, już nie mówiąc o ich rozpatrzeniu i przemyśleniu. Tak to już jest: kiedy nie potrafimy dyskutować i nie spodziewamy się tej umiejętności od drugiej strony, to pozostaje tylko uparcie trzymać się swojego zdania.
Użytkownik: cheechako 10.02.2006 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam... Czy Pa... | Amor
Jedno mnie w tym zastanawia, skąd niby P.Szczuka czy też inni "specjaliści" wiedzą kiedy embrion staje się człowiekiem? O ile mi wiadomo liczne rzesze filozofów, etyków etc nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Jeszcze jedno, głośne jest nawoływanie że każdy ma prawo do wyboru, decydowaniu o sobie a nikt jakoś nie napomyka nawet końcikiem ust czy przez przerwe w uzębieniu że powinno się chyba też pomyśleć o takiej kwestii jak "Odpowiedzialność" (bo chyba nikt nie będzie twierdził że nie znamy w tym wypadku konsekwencji takiego a nie innego zachowania), czy jeżeli podejmujemy jakieś działanie całkiem świadomie i z premedytacją i coś pójdzie nie tak czy ktoś nam pozwoli wszystko cofnąć? Jeśli pożycze jakąś sume zagram na giełdzie (zakładając że gra na giłdzie daje mi jakieś tam powiedzmy poczucie samorealizacji i z pełną świadomościa że mogę równie dobrze zyskać (a conajmniej nie stracić) albo stracić wszystko) i strace wszystko to czy ktoś pozostawi mi wybór płacić długi czy też nie? Są autorzy którzy piszą że embrion nie jest osoba tylko zmierza do bycia osobą czyli mówiąc inaczej nie "jest" tylko "staje się" tylko czy to na dobrą sprawę coś zmienia czy jeśli wiemy że coś ponad wszelką wątpliwość "stanie się" to czy nie ma od samego początku w nim "idei człowieka"? Na samym końcu tylko chciałbym stwierdzić że nie jestem absolutnie (wbrew pozorom;) szowinistą jakimś, czy wrogiem feminizmu absolutnie jestem orędownikiem zrównania statusu kobiet i mężczyzn, tyle że sprawa aborcji to dla mnie kwestia odpowiedzialności, którą chcemy czy nie czasami trzeba ponieść.Pozdrawiam:)chee
Użytkownik: emileczka 10.02.2006 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedno mnie w tym zastanaw... | cheechako
Zgadzam się z Tobą. Ale jest jedna rzecz w zagorzałych przeciwnikach aborcji, która doprowadza mnie do szału - to ich twarde "niet" na które zużywają całą swoją energię i pławienie się w swoich jedynie słusznych opiniach. Zapominają, że nie wszystkie kobiety myślące o aborcji to jakieś zdegenerowane pijaczki albo nieodpowiedzialne małolaty - często ta ciąża nie jest tylko ich "winą", albo akurat znajdują się w bardzo cieżkiej sytuacji życiowej. Jeśli komuś tak bardzo problem aborcji leży na sercu, to powinien raczej starać się zrozumieć te kobiety i próbować im jakoś pomóc, chociażby poprzez odwiedzenie ich od usunięcia ciąży (bo sądzę, że każda normalna kobieta prędzej czy później będzie żałować takiego kroku) a nie skupiać się jedynie na ciskaniu gromów na ich głowy
Użytkownik: cheechako 10.02.2006 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Tobą. Ale j... | emileczka
Nie ciskam gromów na nikogo i nie twierdze że wina leży po jednej stronie:) Chodzi mi tylko o ciągłe krzyki że ktoś kobiecie ogranicza wolność przez brak prawa do aborcji, absolutnie nie chce nikomu ograniczać wolności tyle że wolność nie zwalnia z odpowiedzialności. Zgadzam sie że należy rozmawiać z ludźmi (bo wg Ciebie odpowiedzialni są rodzice nie mogący już zagwarantować warunków swoim pociecha a decydujący sie na kolejne dziecko? to jest właśnie kwestia odpowiedzialności) wspierać w trudnej sytuacji ale przede wszystkim nie stwarzać atmosfery iż pewne czyny pozostają bez konsekwencji i nie musimy za nie brać odpowiedzialności. To identyczne jak ta przerażająca polska znieczulica wobec pijanych kierowców, każdy się uśmiecha troche z politowaniem troche jakby z podziwem (udając na zewnątrz święte oburzenie) no bo przecież gość miał fantazje, dziś przecież nikogo nie zabił i wcale nie powiedziane że zabije. To się nazywa znieczulica, przeciw niej występuje. Jestem też za bezwzględnym egzekwowaniem na mężczyznach odpowiedzialności za swoje dzieci, to nie jest tak "o dziecko...to cześć" można to wszystko oczywiście bagatelizować, można obrażać czyjeś uczucia w imię "wolności prasy" tylko co w nas zostanie z człowieczeństwa? Jak o wolności pod Turbaczem mówił wielki Człowiek ŚP. ks Tischner "To jest coś różnego od swawoli. Swawola niszczy, swawola depcze...Śleboda jest mądra" i tymi słowami może zakończe tak do rozmysłu dla każdego kto mianuje się człowiekiem o otwartym umyśle i z odrobinka uczciwości w sercu:) Pozdrawiam! chee
Użytkownik: emileczka 10.02.2006 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ciskam gromów na niko... | cheechako
Ejże, przecież nie twierdziłam, że to Ty ciskasz gromy (ale gdybyś chciał zacząć, to proponuję zmienić nick'a na "Zeus":)), tylko że wielu ludzi, także tych znanych mi osobiście, umie się ograniczyć tylko do "nie i koniec" - bez dodatkowej argumentacji i próby zrozumienia kogoś znajdującego się w trudnej sytuacji. Zwłaszcza są to mężczyźni, którzy uważają, że ten problem ich zupełnie nie dotyczy; dlatego tym bardziej doceniam to co napisałeś o odpowiedzialności ojców. I o odpowiedzialności w ogóle. Jak już pisałam, ja sama jestem raczej z opcji prolife, ale jakoś odrzuca mnie od "poetyki" innych prolife'owców.
ps. Twoje wypowiedzi wcale nie sprawiają wrażenia szowinistycznych, wręcz przeciwnie. Feministka Ci to mówi. (Aczkolwiek wiem, że używanie słowa "feministka" publicznie jest jak igranie z ogniem:)
Pozdrawiam
Użytkownik: cheechako 10.02.2006 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ejże, przecież nie twierd... | emileczka
Miło mi zatem że przynajmniej w Twoich oczach nie zostałem posądzony o męski szowinizm:) Co do tych co za całą argumentacje mają "nie i koniec" albo "tak i koniec" to nawet ich nie obejmowałem w toku powyższych moich wywodów jako że polemizować można jedynie z kimś kto uczciwie, rzetelnie, obiektywnie przemyśli sprawe (nawet jeśli dojdzie do błędnych konkluzji) a nie ograniczy sie do frazesów, ewentualnie jeszcze tupania nogami (rytm dowolny:). Dobrze że nie jesteś z żadnej "opcji", to tylko dobrze jak dla mnie świadczy o Tobie, nie zadowalasz się gotowymi hasłami i rozwiązaniami starając się o własny osąd. Nie mam też uczulenia na słowo "feministka" pod warunkiem że nie zaczyna uogólniać, wogóle wg mnie każdy z nas jest po pierwsze człowiekiem a poźniej na którymś tam miejscu po przecinku rodzaju żeńskiego czy męskiego. Jak pewnie wszyscy albo większość na tym forum wie niejaki Exupery napisał m.in taką książeczkę "Ziemia, planeta ludzi" (nie napisał Ziemia, planeta kobiet i mężczyzn) choć pewnie zaraz odezwą się głosy że z dużym prawdopodobieństwem nie miał tego na myśli by się sprzeciwiać tym bzdurnym podziałą, no i zgoda. Pomyślmy jednak sami, czy patrząc na ziemię, życie, wszystko co nas dotyczy z pewnego dystansu (np. jak pilot samolotu) nie stają się nam obojętne podziały? Szeroko i długo pisał o tym także Edward Stachura, polecam jeśli ktoś nie czytał:) To tyle:) Pozdrawiam wszyskich Ludzi:) chee
Użytkownik: anndzi 19.02.2006 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Miło mi zatem że przynajm... | cheechako
Czy oglądacie program Szczuki na temat książek?Ona jest w nim w ogóle inną kobietą niż w teleturnieju.Może po prostu tvn chciał wypromowac teleturniej i ona się miała specjalnie tak zachowywać?
Ale ja ją i tak lubię.
Użytkownik: majak 19.02.2006 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy oglądacie program Szc... | anndzi
No właśnie tak ma się zachowywać prowadząca tego teleturnieju. Na BBC PRIME prowadząca też zachowuje się okropnie w angielskiej wersji tego programu.
Użytkownik: Izuś 21.02.2006 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie tak ma się zac... | majak
Już nie pamiętam czy widziałam angielską czy niemiecką wersję tego programu ale prowadząca nie tylko zachowywała się jak ta u nas, ale nawet bardzo podobnie wyglądała.
Użytkownik: visia 22.02.2006 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Już nie pamiętam czy widz... | Izuś
w angielskiej wersji prowadząca to nieomal kopia Kazimiery Szczuki.
Użytkownik: joanna.syrenka 22.02.2006 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: w angielskiej wersji prow... | visia
Na odwrót chyba - to FSCuka ma być kopią angielskiej prowadzącej;>
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: