Dodany: 02.10.2008 02:13|Autor: Czajka
Kontrkonkurs obrazowy dla Oblivion
1.
Na ścianach u ciotki wisieli sami święci; ale jakkolwiek było ich sporo, nie dorównali jednak liczbą Napoleonom, którymi ojciec przyozdabiał swój pokój. Był tam jeden Napoleon w Egipcie, drugi pod Wagram, trzeci pod Austerlitz, czwarty pod Moskwą, piąty w dniu koronacji, szósty w apoteozie. Gdy zaś ciotka, zgorszona tyloma świeckimi obrazami, zawiesiła na ścianie mosiężny krucyfiks, ojciec, ażeby - jak mówił - nie obrazić Napoleona, kupił sobie jego brązowe popiersie i także umieścił je nad łóżkiem.
- Zobaczysz, niedowiarku - lamentowała nieraz ciotka - że za te sztuki będą cię pławić w smole.
2.
Iks miał zawsze to szczególne upodobanie, że lubił w obrazach mistrzów, odnajdywać nie tylko ogólne cechy otaczającej nas rzeczywistości, ale i to, co wydaje się najmniej podatne do uogólnienia - indywidualne rysy znajomych twarzy. I tak w biuście doży Loredana Antonia Rizzo widział wystające kości policzkowe, skośne brwi, niemal twarz swego stangreta Rémi; pod farbami jakiegoś Ghirlandajo - nos pana de Palancy; w portrecie Tintoretta - faworyty zachodzące na tłuste policzki, załamanie nosa, bystre spojrzenie, obrzmiałe powieki doktora du Boulbon. Możliwe jest, iż doświadczając stale wyrzutu, ze ograniczył swoje życie do stosunków światowych, do konwersacji, Iks szukał jakby rozgrzeszenia u tych wielkich artystów; i oni oglądali z przyjemnością i wciągali w obręb swojej sztuki takie twarze, dające ich dziełu świadectwo rzeczywistości i życia, wręcz współczesny smak.