Dodany: 23.11.2004 10:05|Autor: fremde

Książka: Życie Pi
Martel Yann

2 osoby polecają ten tekst.

Jedno zdarzenie w dwóch odsłonach - którą państwo wolą?


Uwaga od redakcji - spoiler. Treść recenzji zawiera elementy streszczenia, które mogą popsuć radość z lektury bardziej wrażliwym czytelnikom. Jeśli nie lubisz znać treści książki przed przeczytaniem, omiń ten tekst.




Pomijając wątpliwości co do istnienia samego Piscine’a Molitora Patela, nie potrafię rozstrzygnąć, która z opowiedzianych przez niego historii mogła wydarzyć się naprawdę. Pierwsza obejmuje niemal całą książkę, niepoślednią rolę odgrywają w niej rozmaite zwierzęta, nie tylko wspominany we wszystkich recenzjach tygrys bengalski. Drugą stanowi zaledwie kilka stronic. Dwóch urzędników japońskiego Ministerstwa Transportu, badających przyczyny zatonięcia statku, uznało relację cudem ocalonego rozbitka za niewiarygodną, Pi na poczekaniu skonstruował więc następną - wyjątkowo brutalną, choć z logicznego punktu widzenia bardziej prawdopodobną. A potem zapytał: skoro żadnej z przedstawionych opowieści nie da się potwierdzić, którą panowie wolą? Mnie pierwsza zafascynowała, druga przeraziła, muszę jednak przyznać, że bez niej książka Yanna Martela nie zapisałaby się tak głęboko w mojej pamięci. Pierwsza historia jest apoteozą woli przetrwania, jaką się charakteryzował szesnastoletni chłopiec z Puttuczczeri, jednakowo zafascynowany biologią i religią. Był wyznawcą hinduizmu, islamu i chrześcijaństwa jednocześnie. Udało mu się poskromić tygrysa, w towarzystwie którego przetrwał na wodach Oceanu Spokojnego ponad siedem miesięcy. Paradoksalnie, to właśnie zmaganie się z drapieżnikiem - nie tyle na płaszczyźnie fizycznej, ile mentalnej - utrzymało go tak długo przy życiu. W drugiej historii nie ma zwierząt, są za to ludzie, których zachowanie napawa zgrozą (a tłumaczenie, że wszystko się działo w warunkach ekstremalnych, nie osłabia tego uczucia). W sytuacjach skrajnego stresu człowiek często, by nie zwariować, myślowo zniekształca rzeczywistość. Przypuszczam, że synowi właściciela ZOO łatwiej było oswoić się z dziką naturą zwierząt niż z ludzkim zezwierzęceniem. Dlatego utożsamił tajwańskiego marynarza z zebrą, kucharza niemającego skrupułów - z hieną, a siebie... nie, nie powiem, aby się tego dowiedzieć, będziecie musieli sami sięgnąć po tę książkę. Sami też zadecydujecie, którą wersję zdarzeń wolicie...

We wstępie autor wyraźnie nam sugeruje, że poznamy historię, dzięki której można uwierzyć w Boga. Nie jest to tani chwyt demagogiczny. Sporo w tej książce rozważań teologicznych i filozoficznych, ale na czytelniku większe wrażenie robi np. lista sporządzona przez Pi po dokładnym przeszukaniu łodzi, na której obok żywności, koców, naczyń i przyborów do wędkowania pojawia się "1 chłopiec (...), 1 tygrys bengalski, 1 szalupa, 1 ocean, 1 Bóg". To powieść o odnajdywaniu porządku we wszystkim, co człowieka otacza. Próżno w niej szukać niepodważalnych dowodów na istnienie Boga. Obserwując jednak prowadzoną przez hinduskiego chłopca walkę o przetrwanie, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nie byłaby ona możliwa bez wiary w jakąkolwiek Siłę Wyższą.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 25235
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: blanka 17.12.2004 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | fremde
Jest to niezwykle ciekawe, że ludzie każdą historię próbuja uprawdopodabniać, a przecież nie powiem nic nowego - życie pisze najbardziej nieprawdopodobne historie :)
Użytkownik: dudla 28.01.2005 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to niezwykle ciekawe... | blanka
Jest to niezwykle ciekawe, że opowiadasz zakończenie książki. Gdyby nie to, że już ją przeczytałam, to bym się nieźle zdenerwowała.

Jednak postuluję o wprowadzenie specjalnych oznaczeń 'spoilerów'.
Użytkownik: Nux 25.03.2006 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to niezwykle ciekawe... | dudla
Dorzuciłem oznacznie (mam nadzieję, że nikt mnie nie zlinczuje ;)).

Co do samej książki, to...

i tu uwaga - poniżej znajduje się MEGA SPOILER





fremde napisał:
"We wstępie autor wyraźnie nam sugeruje, że poznamy historię, dzięki której można uwierzyć w Boga. Nie jest to tani chwyt demagogiczny."


A moim zdaniem, to był poniekąd chwyt, na co wskazuje taki mały fragment (końcowy!):

Pi: - W obu [opowieściach] statek tonie, cała moja rodzina ginie, a ja doznaję cierpień.
Pan Okamoto: - Tak, to prawda.
Pi: - Proszę mi wobec tego powiedzieć: skoro nie ma pomiędzy nimi różnicy i żadnej nie da się potwierdzić, którą panowie wolą? Która jest lepsza: ta ze zwierzętami, czy ta bez zwierząt?
Pan Okamoto: - Ciekawe pytanie...
Pan Chiba: - Ta ze zwierzętami.
Pan Okamoto: - Tak, Historia ze zwierzętami jest lepsza.
Pi Patel: - Dziękuję. I tak samo jest z Bogiem.
[milczenie]
Pan Chiba: - Co on powiedział?
Pan Okamoto: - Nie wiem.
Pan Chiba: - Proszę spojrzeć, on płacze.
[długie milczenie]


Przez pół książki denerwowałem się, że autor chce zrobić ludziom wodę z mózgu, ale nie... Moim zdaniem cała ta książka została napisana tylko i wyłącznie po to by wypowiedzieć z należytym kontekstem to zdanie "I tak samo jest z Bogiem." i jest to dla mnie absolutnie niesamowite i niepokojące...

Dla mnie ta książka sprawia raczej, że można przestać wierzyć. Ja to interpretuję tak, że tak samo (jak w historię ze zwierzętami) wolimy wierzyć we wspaniałe historie o Niebie i naszej nieśmiertelności, o Bogu, niż w tą możliwość, że potem nie ma nic, że jest tylko ten świat.
Użytkownik: Lenia 26.12.2010 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorzuciłem oznacznie (mam... | Nux
Hm... a to mi dało do myślenia.
Nie czytałam "Życia Pi" w polskim tłumaczeniu, lecz w oryginale. Zdanie "I tak samo jest z Bogiem" brzmi tam: "And so it goes with God". I potraktowałam je inaczej niż w przekładzie, a mianowicie: że z Bogiem jest tak samo nie jak ze zwierzętami w opowieści Pi, lecz: tak samo jak z tymi panami, którzy woleli historię ze zwierzętami. W sensie: Bóg też wolałby słuchać historii o zabijających się zwierzętach, wszak zwierzęta muszą się zabijać, by żyć, a nie o ludziach. Dla mnie to zdanie było podszyte tylko smutkiem, nie teologiczną mądrością.
No tłumacza to ze mnie nie będzie. ;P
Użytkownik: aleutka 26.12.2010 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorzuciłem oznacznie (mam... | Nux
A ja mialam wrazenie, ze chodzi o to, ze wolimy, aby wszystko bylo rozwodnione, logiczne, "prawdopodobne", na nasza miare, ludzkie i zrozumiale. A Bog tak nie mysli zdaniem Pi. Nie jest spetany tym, co ludzie uznaja za prawdopodobne i jego historie w ostatecznym rozrachunku okazuja sie lepsze. Co najciekawsze, wcale nie trzeba w Boga wierzyc, aby uznac to zdanie. Zycie nas ciagle zaskakuje. Zycie nie boi sie ani banalu, ani "nieprawdopodobienstwa" :) Uczestniczymy w czyms poteznym, czyms czego po prostu nigdy calkowicie nie zrozumiemy, a im wiecej wiemy tym mniej w tym "logiki".
Użytkownik: Potworek_figaro 27.05.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | fremde
nie jesteś pewien/pewna która historia jest prawdziwa? Ja jestem pewna, że ta ze zwierzętami.
Mną ta książka wstrząsnęła. Otworzyła oczy. Uświadomiła wiele.
Nie patrzyłam na tą książkę tak dosłowienie, to nie puenta (wypowiedź Pi), ale cała opowieść sprawia, że wierzymy w Boga. Trudno uwierzyć, że cała opowieść Pi jest prawdziwa, prawda? Ale trzeba przezywciężyć barierę umysłu i powiedzieć sobie "tak, to prawda, takie rzeczy się zdarzają"... A nawet - są, że tak powiem codziennością. Codziennie gdzieś po za naszym zasięgiem, dzieją się rzeczy trudne do uwierzenia, nieprawdopodobne, których nie da się wytłumaczyć. I tak właśnie jest też z Bogiem, jego istnienie, cuda które dzieją się dzięki niemu na Ziemi, są nie do ogarnięcia umysłem, a mimo to, są. Niezaprzeczalnie są.
Użytkownik: bw84 04.09.2007 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: nie jesteś pewien/pewna k... | Potworek_figaro
książkę przeczytałem dobre kilka lat temu i przyznaję za autorem recenzji - nie pamiętałbym o niej, gdyby nie ostatnie kilka stron... wtedy wyciągnąłem z nich wniosek czysto 'naukowy', że człowiek w sytuacjach skrajnie stresowych dokonuje filtrowania rzeczywistości i dla własnego zdrowia psychicznego ją zniekształca.

Dzisiaj przeczytałem te kilka komentarzy o metofrycznym opsiie świata z Bogeim lub bez. Jak dla mnie ten dialog:

Pi: - (...)skoro nie ma pomiędzy nimi różnicy i żadnej nie da się potwierdzić, którą panowie wolą? Która jest lepsza: ta ze zwierzętami, czy ta bez zwierząt?
Pan Chiba: - Ta ze zwierzętami.
Pan Okamoto: - Tak, Historia ze zwierzętami jest lepsza.
Pi Patel: - Dziękuję. I tak samo jest z Bogiem.

to nic innego jak zakład Pascala. Albo uwierzymy w Boga i zyskujemy wszystko co dobre, albo nie uwierzymy i dostajemy straszną wersję tych samych wydarzeń. Nikt na tym świecie nie udowodni nam żadnej z tych obu możliwości, ale w wypadku takiego wyboru, staje się on jasny...
Użytkownik: matis 17.12.2008 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | fremde
Jednak ta druga historia jest niepokojąco zgodna w szczegółach z pierwszą... A może tygrys jest w nas?
Użytkownik: kahlan_amnell 27.02.2013 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | fremde
Jeśli ktoś jest jeszcze tym zainteresowany, to znalazłam całkiem ciekawy artykuł, który tłumaczy końcówkę książki (alternatywną wersję historii).

http://suite101.com/article/piscine-patel-is-richard-parker-a133460
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: