Dodany: 23.11.2004 09:37|Autor: fremde

Z rozkazu Boga i dla idei


W dobie powszechnej mobilizacji do walki z terroryzmem warto sięgnąć po publikację w rzeczowy sposób tłumaczącą to zjawisko. Na uwagę zasługuje zwłaszcza praca Bruce'a Hoffmana, napisana wprawdzie w 1998 roku, wciąż jednak aktualna.

Terroryzm o podłożu religijnym, którego najbardziej jaskrawym przykładem jest atak na wieże World Trade Center i Pentagon w 2001 roku, odrodził się na początku lat 80. ubiegłego wieku. Hoffman w swej książce zobrazował różnice pomiędzy grupami terrorystycznymi przeszłości a terrorystami działającymi "z rozkazu Boga". Popularne przed laty radykalne organizacje lewackie i etniczno-nacjonalistyczne ruchy terrorystyczne porywały i mordowały tylko określone osoby odpowiedzialne - ich zdaniem - za wyzysk ekonomiczny lub polityczne represje. Chciały zwrócić na siebie uwagę świata, przekazać mu jakieś przesłanie (jeden z rozdziałów w całości poświęcony został mediom, ponieważ "terroryzm i media połączone są ścisłą symbiozą, jedno żywi się drugim i wykorzystują się wzajemnie do własnych celów"). Obserwując poczynania nowej generacji terrorystów, autor omawianej publikacji odnotował znaczny wzrost liczby ofiar i szkód przez nią powodowanych. Podczas gdy inni specjaliści ds. terroryzmu kurczowo trzymali się przestarzałych przekonań, że terroryści "pragną mieć więcej widzów niż trupów", Hoffman zwracał uwagę na możliwość użycia przez nich broni masowej zagłady i bez mała przewidział "atak na USA" Bin Ladena. W tym miejscu warto zauważyć, że polski wydawca nie omieszkał "przystosować" książki Hoffmana do zaistniałych realiów - w ostatnim jej wydaniu pojawił się kilkustronicowy dodatek informujący o tragedii 11 września. Bliżej niezidentyfikowany twórca tego rozdziału sprawę potraktował bardzo powierzchownie. Całkiem inaczej niż Hoffman, którego zaletą jest nie tylko przystępny język, daleki od akademickiego wykładu, ale też pogłębiona analiza problemu. Mimo tego zgrzytu, warto książkę przeczytać, chociażby po to, by się dowiedzieć, że terroryzm nie jest wymysłem naszych czasów. Pierwsze akty, które dziś zasłużyłyby na miano terrorystycznych, zostały popełnione ponad dwa tysiące lat temu przez fanatyków religijnych. W okresie zaś rewolucji francuskiej - w odróżnieniu od współczesnego odbioru tego zjawiska - terroryzm miał zdecydowanie pozytywne konotacje.

Hoffman w swej pracy skoncentrował się na najważniejszych trendach w terroryzmie, próbując wyjaśnić, dlaczego terroryści "robią to, co robią". Myślę, że mu się to udało.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3554
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: