Narażę się teraz zapewne większości tolkienistów, fakt jednak pozostaje faktem - alternatywna historia Śródziemia (widziana oczyma Wroga) bardziej przypadła mi do gustu od tej, którą zawiera "Władca Pierścieni". Najważniejszą jej zaletą jest umiejętność autora tworzenia wyrazistych rysunków postaci, nawet tych drugoplanowych. Na uwagę zasługuje prostolinijność narracji okraszonej specyficznym rosyjskim humorem, a także dynamizm i - za co szczególne brawa - nieprzewidywalność akcji. Tego wszystkiego zabrakło w trylogii Tolkiena. Nie podlegający zmianom świat magii kontra technologiczny postęp ludzkości - nie sposób nie zwątpić w słuszność działania sił u Tolkiena określanych mianem dobrych.

Bardzo polecam.