Dodany: 21.11.2004 19:59|Autor: dagunia1

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Finimondo
Siemion Piotr

Okazja! Tanio Polskę sprzedam!


Oto jest model współczesnej powieści: „Finimondo” Piotra Siemiona. Misternie zaprojektowana powieść o polityce, ideałach i miłości. Opatrzona w dodatku podtytułem: komedia romantyczna. Prowokujące, nieprawdaż? Na takie książki rzucamy się z obłędem w oku. Ładnie zapakowane, oryginalnie podane – to swawolne łapanie publiczności na wędkę. Akurat...

Czwórkę bohaterów „Finimonda” łączy jedno: Warszawa. Warszawa, która jest na wpół dzikim labiryntem. Na poplątanych ulicach czyhają niebezpieczeństwa. Co i rusz zza węgła wyskakuje Minotaur albo inny stołeczny gieroj z bejzbolem. Podstarzała Ariadna zwodzi śmiałków pieniędzmi i władzą. Gdzieś w zakamarku szaleje Sejmowa Komisja do Spraw Wyprzedaży Majątku Narodowego. Przygotowuje wielki przekręt, przestępstwo gospodarcze, które nie może się nie udać - o ile tylko Aureliusz Rzakowicz będzie je firmował swoim niepokalanym nazwiskiem. Cyniczne dranie polskiej gospodarki wyrzeźbią posąg z bałwana, znaczy się, z bohatera pierwszej „Solidarności”. A może na odwrót? Bo jakże zachować tożsamość w tym królestwie neochamstwa? Kanciasty idealizm sprawił, że od Aureliusza odeszła żona. Czyżby serwowana latami edukacja prokościelna obróciła się przeciwko nauczycielowi? Karolina połaszczyła się na tanią strawę duchową – ale i Aureliusz zwątpi w ideały. Zrozumie, że były to tylko rozkosze pieniactwa, za które nic nie kupi. Wobec tego... dalejże, hulaj duszo!, baw się za pieniądze podatników, a jakże! I on, i Karolina, i wreszcie pozostała dwójka bohaterów, będą się błąkać w skundlonej ponowoczesności. Kiedy skrzyżują się ich drogi? Do tego trzeba iście szatańskich sztuczek...

Tandetny czar tej książki jest efektem pieczołowitych zabiegów: Siemion przetyka czule wyważoną ironię z kiczem. Snuje równoległe wątki ze znawstwem starego wyjadacza. W tym jest nerw, w tym jest spryt. Umiejętność frazesu, która wzbudza podziw. Nowoczesny język literackiego sacrum i profanum, co nie budzi oburzenia czytelnika, ale wyrywa go z obojętności. Albowiem „Finimondo” – jeśli postrzegane jako zjawisko społeczne – stanowi pokaźny kawał literatury osadzonej w kontekście ustrojowym.

Siemion buduje obraz Warszawy ze zdarzeń, wyrywanych jedno po drugim z pustki stołecznego życia. Mamy tu chłopaczków z syndromem małego miasteczka, dzieci-śmieci z warszawskich blokowisk. Mamy zastęp ludzi z etykietką: trendy, kulastych i czilautowych pozerów. Mamy wreszcie tłum - wielką pulsującą masę ludzką, którą elity karmią komercją i pseudoinformacją – a nigdy prawdą. Prawda dotyczy tylko wybranych, to znaczy tych, którzy za bezcen sprzedadzą Polskę, spakują walizki i pojadą na Mauritius. Faktycznie, niezła to komedia romantyczna: banda judaszów, neofaszystów, cynicznych specjalistek od fałszowania danych – i jeszcze jeden zacietrzewiony donkiszot na dokładkę... Szanowni państwo, oto i „Finimondo”: nowa polska powieść. Chaplinada, po której wypada tylko zalać się łzami. I na dodatek - lektura obowiązkowa.

(Dagmara Pędrak)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2719
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: