Dodany: 18.09.2008 18:52|Autor: miłośniczka

Miłość - śmiesz się śmiać?


Śmieszne. Śmieszne miłości. Czy one mogą być... zabawne, irracjonalne, przerysowane, karykaturalne, śmieszne? Jak, kiedy, dlaczego?...

Mogą. Miarę śmieszności człowieka aż nader często wyznaczają uczucia - i te głęboko skrywane, i te, którym daje upust. Powodują one, że człowiek w oczach innych ludzi staje się umysłowo naiwnym, infantylnym dzieckiem.

Czynników bowiem jest mnóstwo - nadzieja bez jakichkolwiek podstaw, bariera, jaką stawia wyuzdaniu starzejące się ciało, błędne przekonanie o własnej atrakcyjności, ordynarność mająca na celu zakrycie tego, co pociągające nie jest, prowadzone pomiędzy dwojgiem ludzi gry-uniki, w zarodku zabijające rozwijające się uczucia, pragnienie przedłużenia własnej zmysłowości.

Bo fakt, że całe życie tkwi w nas dziecko, jakim byliśmy lata temu, nie zawsze jest pocieszający. To trochę przykre, że czterdziestoletni mężczyzna prowadzi uczuciowe gierki porównywalne z przedszkolnymi zabawami sześciolatków. Ale tak jest, niestety, i będzie... Życie dano nam jedno i akurat na tym jednym, najważniejszym bodajże, szczeblu - uczuciowym - często nie potrafimy należycie wykorzystać dawanych nam szans. Jak to już pisał Kundera w "Nieznośnej lekkości bytu": popełniamy głupstwa, mylimy się, ponieważ nie mamy odniesienia do analogicznych sytuacji w żadnym swoim poprzednim, ani nawet przyszłym, życiu. Każda sytuacja jest nowa dzięki swej niepowtarzalności i przemijalności. W próbach jak najlepszego rozwiązywania owych nowych sytuacji dla ludzi stojących z boku nierzadko, niestety, bywamy śmieszni.

Melancholijne anegdoty Kundery są zabawno-smutne. Trudno nie odnaleźć siebie w którymś z bohaterów. Próbowaliście? Ja znalazłam swe odbicie w niejednym. Nietrudno doszukać się analogii do naszych własnych życiowych przypadków w przygodzie brzydkiej pielęgniarki usiłującej za wszelką cenę zrobić w szpitalu striptiz, by pokazać, że odrażająca jej twarz nie świadczy jeszcze o nieładnym ciele; w przerażająco pozbawionej sensu zabawie pary młodych ludzi, którzy w ciągu wieczoru zmienili całkowicie swój obraz w oczach partnera z pociągającego, ukochanego, idealnego w koszmarnie obcy, banalnie powszedni, nienawistny; w śmiesznej i głupiutkiej do bólu Joannie, kochającej nie ojca swego ślicznego dziecka, a fałszywe o nim własne wyobrażenie; czy w zakochanym w niej po uszy mężczyźnie, który jednym nieprzemyślanym uczynkiem przekreśla wszystkie swe możliwe szanse. Tylko... czy ktoś się przyzna?

Kundera nie po raz pierwszy dowiódł mi, że świetnie radzi sobie z analizą psychiczną - przenika do głębi ludzką podświadomość. Poczytać naprawdę warto.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11504
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: midwife 19.09.2008 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmieszne. Śmieszne miłośc... | miłośniczka
A mnie cieszy,że o "Śmiesznych miłościach " napisałaś,ponieważ jestem ich miłośniczką:)-szczególnie tego opowiadania,gdzie doszukujesz się analogii "w przerażająco pozbawionej sensu zabawie pary młodych ludzi, którzy w ciągu wieczoru zmienili całkowicie swój obraz w oczach partnera z pociągającego, ukochanego, idealnego w koszmarnie obcy".
Czytaj Kunderę i opisuj wrażenia- bo zapadają w podświadomość:))))))))LITERATURA ponad wszystko.
Użytkownik: miłośniczka 19.09.2008 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie cieszy,że o "... | midwife
:-)

Mnie też to opowiadanie podobało się najbardziej. Cieszę się, że i Ty jesteś miłośniczką "Śmiesznych miłości". Ja całego Kundery, choć ie czytałam wiele - wszystko jeszcze przede mną. Pozdrawiam. :-)
Użytkownik: midwife 19.09.2008 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Mnie też to opowia... | miłośniczka
Jeśli jeszcze dużo Kundery przed Tobą to zazdroszczę:)Odkrywaj i dziel sie wrażeniami.
I na pewno niejedno wspomnienie postaci, scen będzie do Ciebie nieznośnie lekko wracać:)
Użytkownik: Natii 19.09.2008 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmieszne. Śmieszne miłośc... | miłośniczka
Recenzja bardzo ciekawa. :-) A powiedz mi, miłośniczko, czy książka nadaje się na prezent dla osoby, która usilnie poszukuje miłości, ale coś nie może jej znaleźć?
Użytkownik: miłośniczka 19.09.2008 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzja bardzo ciekawa. ... | Natii
Czy ja wiem? Zależy od osoby... Jeśli to notoryczny pesymista/pesymistka, myślę, że raczej nie. Do niej trzeba jednak trochę dystansu. Ale jeśli to nie smutas, to... czemu nie? ;-)
Użytkownik: Natii 19.09.2008 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja wiem? Zależy od os... | miłośniczka
To raczej optymistka. ;-) Spróbuję sama znaleźć i przeczytać, tak chyba będzie najlepiej. Tym bardziej, że recenzja zachęcająca, a ja jeszcze nie czytałam nic tego pana.
Użytkownik: moremore 19.09.2008 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja wiem? Zależy od os... | miłośniczka
Może nie należę do tej pierwszej kategorii, ale często podpadam pod drugą :) Doradzając w ten sposób można odstraszyć od Kundery :) "Śmieszne miłości" przeczytałam z nieudawaną przyjemnością, chociaż skłaniają do refleksji i zasmucają. Niektóre opowiadania cytuję w towarzyskich kontaktach...:) Kundera to nie Chmielewska, prostej rozrywki nie dostarczy, troszeczkę powygniata umysłowo i emocjonalnie. I całe szczęście.

Użytkownik: joanna.syrenka 19.09.2008 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmieszne. Śmieszne miłośc... | miłośniczka
Świetna recenzja, i chyba dobra książka. Potrafisz zachęcić :) Dzięki :)
Użytkownik: miłośniczka 19.09.2008 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, i chyba... | joanna.syrenka
Dzięki! ;-)
Użytkownik: misiak297 21.09.2008 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, i chyba... | joanna.syrenka
Syrenko, ta książka nie jest świetna. Ona jest wyborna:)

Miłośniczko, ja też jestem miłośnikiem ( :) ) Kundery. Ten zbiorek bardzo mi przypadł do gustu. Zwłaszcza opowiadanie Sympozjon, sposób poprowadzenia narracji, splot wyjaśnień, z których żadne nie było poprawne. Masz rację, bohaterowie Kundery często zachowują się jak dzieci. Np. Flajszman, który w odruchu litości chce poślubić pielęgniarkę, by dzień później przystawiać się do innej kobiety czy dziennikarz, który pod wpływem perswazji fascynuje się niestworzoną dla siebie kobietą, no i wreszcie ta para, o której piszesz - niedorzeczna zabawa niszczy związek.

Oj tak, Kundera to mistrz wgłębiania się w ludzką psychikę! Pozostanie zawsze jednym z moich ulubionych autorów.
Użytkownik: miłośniczka 22.09.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, ta książka nie j... | misiak297
Właściwie to ja przygodę z Kunderą dopiero zaczęłam, jestem po trzech pozycjach... <skromny> ;]
Użytkownik: satya 30.09.2008 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, ta książka nie j... | misiak297
Zdecydowanie "Sympozjon"! Mi się jeszcze podobały "Edward i Bóg", "Nikt nie będzie się śmiał", "Zwiastun" i "Fałszywy autostop"... w zasadzie podobały mi się wszystkie. Ich kosztowanie zaspokoiło co nieco mój apetyt. :) Kundera to mój numer 1. Czytam i czytam... ale odkąd odkryłam go rok temu, ciężko mu dorównać.
Użytkownik: xexaa 03.11.2010 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Sympoz... | satya
Czytam, czytam i już żałuję, że zaraz się skończy. Książka jest wspaniała. Mam w ostatnich dniach nieco zmartwień, a zasiadając do czytania zapominam o wszystkim. To chyba najlepsza rekomendacja, prawda?
Użytkownik: bambini di praga 22.07.2011 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmieszne. Śmieszne miłośc... | miłośniczka
Wydaje mi się, że Kundera dowiódł to jednak PO RAZ PIERWSZY, ponieważ jest to jego debiut prozatorski, a we wcześniejszych utworach (wierszach wysławiających komunizm oraz próbujących opisać problemy intymne w stosunkach damsko-męskich) z analizą psychiczną tak świetnie sobie nie poradził. Nawet więcej: z poezją sobie w ogóle nie poradził.
Użytkownik: miłośniczka 22.07.2011 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że Kundera... | bambini di praga
Witaj w BiblioNETce. :-)

Dziękuję za zwrócenie uwagi na zdanie, które mogłam nieopatrznie źle przedstawić. "Kundera nie po raz pierwszy dowiódł mi, że..." - bo "Śmieszne miłości" nie były moim pierwszym spotkaniem z czeskim mistrzem pióra. I nie po raz pierwszy dowiódł (...) MI, nie światu. :)
Użytkownik: bambini di praga 22.07.2011 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj w BiblioNETce. :-) ... | miłośniczka
Byłam pewna, że napisałaś "nie po raz pierwszy dowiódł, że...", bez "mi". Czyżbym to przeoczyła? Jeśli tak, to bardzo przepraszam.
I dziękuję za powitanie!
Użytkownik: miłośniczka 22.07.2011 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam pewna, że napisałaś... | bambini di praga
:-) Jesteś u nas wśród swoich!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: