Dodany: 13.09.2008 19:42|Autor:

Książka: Inés, pani mej duszy
Allende Isabel
Notę wprowadził(a): agnesines

nota wydawcy


Inés Suárez, uboga szwaczka z Estremadury, w poszukiwaniu zaginionego męża wsiada na pokład statku wyruszającego do Nowego Świata. W Ameryce Południowej musi stawić czoło wielu niebezpieczeństwom, czyhającym na samotną kobietę. Wkrótce zakochuje się w konkwistadorze Pedrze de Valdivii, który u boku słynnego Pizarra ujarzmił peruwiańskie państwo Inków. Oboje ruszają na podbój Chile, a Inés okazuje się równie waleczna i równie zdeterminowana, jak sam Pedro.


"Inés, pani mej duszy" nie bez powodu stała się na świecie bestsellerem, posiada bowiem wszystkie cechy pisarskiego stylu Isabel Allende: wartkość narracji, dramatyczne zwroty akcji, żywe postaci ukazane z sympatią i humorem. Przede wszystkim jednak niesie ze sobą ogromną wiedzę na temat tego, jak wyglądała konkwista Nowego Świata. Czyniąc bohaterką swojej powieści Inés Suárez, autorka kreśli bogate tło obyczajowe tamtych czasów, pokazuje trudny i skomplikowany proces tworzenia się nowego społeczeństwa Metysów, wzajemne relacje między podbitymi rdzennymi mieszkańcami a ich najeźdźcami oraz stopniowe przenikanie się i uzupełnianie wiedzy z dziedziny medycyny, kuchni, wojskowości czy kultury materialnej. Sprawiedliwie potępia niegodziwe postępki jednych i drugich, ale potrafi także dostrzec przejawy wielkoduszności, męstwa i szlachetności. Jednocześnie upomina się o uznanie dla trudów i anonimowej pracy towarzyszek Inés, obawiając się, że "setki dzielnych niewiast, które zakładały miasta, podczas gdy mężczyźni walczyli, pójdą w niepamięć".


Isabel Allende o Inés Suárez

"(…) Podczas gdy Tabra zbierała się do wyjazdu na emigrację, ja byłam pogrążona w studiowaniu tematu, który przygotowywałam od czterech lat: była to epopeja fantastyczna, opowiadająca o losach stu dziesięciu bohaterskich łajdaków, którzy w 1540 roku podbili Chile. Była z nimi pewna Hiszpanka, Inés Suárez, szwaczka z miasta Plasencia w Estremadurze, która wyjechała do Indii w ślad za mężem i dotarła aż do Peru, gdzie dowiedziała się, że jest wdową. Zamiast wrócić do Hiszpanii, została w Nowym Świecie, a następnie zakochała się w Pedrze de Valdivii, hidalgu marzącym o tym, aby »pozostawić po sobie dobrą sławę i pamięć«, jak zapewniał w swoich listach do króla Hiszpanii. Z miłości, a nie dlatego, iżby pragnęła złota albo sławy, Inés ruszyła za nim. Całymi latami prześladował mnie obraz tej kobiety, która przeszła najsuchszą na świecie pustynię Atacama, niczym dzielny żołnierz walczyła z Mapuczami, najśmielszymi wojownikami Ameryki, zakładała miasta, a kiedy umarła, już jako staruszka, była zakochana w innym konkwistadorze. Żyła w okrutnych czasach i dopuściła się niejednego brutalnego czynu, ale w porównaniu z którymkolwiek ze swych towarzyszy przygód jawi się jako osoba prawa i uczciwa.

Ludzie często pytają mnie, skąd czerpię inspirację do moich książek. Nie umiałabym odpowiedzieć. Idąc przez życie, gromadzę doświadczenia, które zapisują się w najgłębszych warstwach pamięci i tam fermentują, przekształcają i czasami pojawiają się na jej powierzchni, zakwitając niczym dziwne rośliny z innych światów. Z czego składa się ten żyzny czarnoziem nieświadomości? Dlaczego pewne obrazy stają się częstymi tematami koszmarnych snów albo pisarstwa? Zgłębiłam wiele gatunków i licznych tematów, wydaje mi się, że w każdej książce wymyślam wszystko od nowa, nawet styl, jednak robię to od ponad dwudziestu lat i widzę, że się powtarzam. W prawie wszystkich moich książkach są kobiety, które rzucają światu wyzwanie: rodzą się biedne albo wrażliwe, ich przeznaczeniem jest uległość, jednak one buntują się i za swą wolność gotowe są zapłacić każdą cenę. Inés Suárez jest jedną z nich. Kiedy kochają, to zawsze bardzo namiętnie, są także solidarne wobec innych kobiet. Nie kieruje nimi ambicja, ale miłość; rzucają się na spotkanie przygody, nie licząc się z ryzykiem ani nie oglądając się za siebie, albowiem pozostać w miejscu, jakie wyznaczyło im społeczeństwo, oznacza coś znacznie gorszego. Może dlatego nie interesują mnie królowe ani dziedziczki, które przychodzą na świat w złotej kołysce, ani kobiety zbyt piękne, które mają drogę wybrukowaną męskim pożądaniem".

[Muza, 2008]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1740
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: