[bez tytułu]
Ktoś kiedyś powiedział, że jak nie będziemy dzieciom czytać (czasami też trochę tłumaczyć) Konopnickiej, to one nigdy nie zrozumieją tekstów Mickiewicza czy Słowackiego. Z tym "nigdy" to bym się nie zgodziła, ale będzie im na pewno trudniej, jeśli w dzieciństwie nie oswoją się z dawną polszczyzną. Poza tym Konopnicka to nie same nudy, ale np. takie teksty: "Ej, ty szkoło, nudna szkoło!/ Wcale w tobie niewesoło./ Tu rozmyślasz o zabawce,/ A tu siedź kamieniem w ławce". Kto by się spodziewał po poetce takich poglądów? A może to żart? Zajrzyjcie do pełnej wersji książki "Co słonko widziało", którą wydał Philip Wilson w 1995 r.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.