Dodany: 31.08.2008 11:00|Autor: poranna__rosa

nota wydawcy


Katedra - olbrzymia, wspaniała, mroczna i niepojęta.
Kto stworzył ten sakralny artefakt z żywokrystu?
Izmiraidy? Przypadek? Bóg? Nikt? Teoria chaosu?

Wychodzisz ze śluzu biosfery i widzisz ją - Katedrę - przed/ponad sobą: poszarpany cień na tle gwiazd. Trzeba światła, żeby docenić jej architekturę, a światła właśnie brak. Teraz, w długim okresie kosmicznego interhelium, Katedra jest przede wszystkim Tajemnicą. To nie jest budynek, to rzeźba. Ale też i nie rzeźba. Asymetria wież powoduje, iż ażur żywokrystu zdaje się chylić ku kraterowi, ku patrzącemu, natomiast przewrotność algorytmów redukcyjnych odpowiedzialnych za kształt zewnętrznych powierzchni nawy głównej - iż toczy Katedrę jakiś nowotwór, że patrzący widzi ostatnią, przedśmiertną postać budowli, a zaraz - za dzień, za dwa - zapadnie się ona w siebie, sklęśnie, przegnie, trzasną pod ciężarem udręczonego kamienia strzeliste żebra, runie zwieńczony krzyżem kręgosłup i spomiędzy szczęk wytoczy się lawina kruchej krwi.

Schodząc ku Katedrze, rejestrujesz co chwila błyski jasności, zamykają się dookoła ciebie kurtyny zamarzniętych fal, gąszcz żelazowych krzewów. Zakręt, światło - i grób...

Niebezpiecznie się zapatrzyć na Katedrę!

[superNOWA, 2000]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1077
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: