Dodany: 30.08.2008 16:26|Autor: addam23

Mistrz mnie zawiódł


Bardzo lubię książki Dicka, ale ta mnie wielce rozczarowała. Głównym mankamentem tej książki (i chyba nawet jedynym) jest stworzony przez Dicka świat.

Niemcy i Japonia wygrały wojnę? Świetnie! Zapowiada się ciekawie! Całkowicie jednak Dick zawiódł we wskazaniu przyczyn porażki aliantów... Śmierć Roosevelta? Roosevelt był słabym prezydentem i politykiem. Zginął, więc USA nie dźwignęła się z Wielkiego Kryzysu? Rooseveltowe reformy ten kryzys tylko pogłębiły (a wcześniejsze przyśpieszyły kryzys). No ale OK, o tym mało kto wie.

Stalingrad kluczem do pokonania ZSRR? Szczerze wątpię. Kluczem to było wykrwawienie się tam niemieckich wojsk. Kto to nieznaczące miasto by zajął, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Niemcy nie mogli wygrać wojny z kilku przyczyn: za mało wojska do utrzymywania tak wielkiego obszaru. Zarówno Wielka Brytania, jak i ZSRR produkowały dużo więcej broni i wyposażenia niż fabryki niemieckie.

Kolejnym z kluczowych momentów jest niepoddanie się Włoch... To już absolutnie znaczenia nie miało żadnego.

Przyczyny pokonania USA przez Japonię również wątpliwe...

To wszystko w sumie nie przeszkadzałoby zupełnie (w końcu to nie książka historyczna i wielu fachowców nie jest co do tego zgodnych). Tylko że jednym z głównych wątków jest ta przeklęta książka!

Kolejna sprawa to naiwne przedstawienie Niemiec jako zła absolutnego. Krwiożerczy, okrutni, bez sumienia i skrupułów. Niemcy i Hitler dążyli raczej do czegoś takiego jak dzisiejsza Unia Europejska. Ich głównym celem było pokonanie Stalina i upokorzenie Wielkiej Brytanii. Z pozostałymi krajami europejskimi chciał tworzyć związkowe państwo pod hegemonią Niemiec, ale z bardzo dużą autonomią. I o tym pisał najwięcej w swoim "Main Kampf". Słowian wcale nie chciał wygnać do Azji. Polsce w '39 nawet proponował wspólny atak na ZSRR. Hitler chciał jednej wielkiej socjalistycznej Europy pod hegemonią Niemiec. Czystki etniczne tak naprawdę były rzeczą drugorzędną. Tych Żydów, którzy mogli im się przydać, Niemcy bynajmniej nie zabijali (np. naukowców); przyjmowali do swojej armii Słowian, a nawet Czarnych (tak, tak!).

Takie jednoznacznie niekorzystne przedstawienie Niemiec jest nieciekawe i naiwne.

Japończycy z kolei przedstawieni są jako prawi i w miarę humanitarni (a co z ich straszliwymi zbrodniami na cywilach w Chinach?).

Jeszcze sprawa ekonomiczna... Strefa niemiecka - interwencjonizm i monopole, rozwija się świetnie i produkuje bardzo dobrej jakości wyroby. Strefa japońska - zacofana względem niemieckiej, konkurencja, wolny rynek i drogie oraz słabej jakości wyroby...

Toż to przecież brednie do potęgi! Niemcy przed wojną były gospodarczym trupem. Zadłużeni po uszy. Mówi się nawet, że musieli rozpocząć szybko wojnę, bo inaczej czekało ich nieuchronne bankructwo. O rzekomej wyższości monopoli nad konkurencją nawet nie ma co mówić.

To wszystko oczywiście ktoś może podsumować jako nieistotne bzdury. (Miałby pewnie rację). Niestety, ja nie jestem w stanie uwierzyć w taki świat.

Może gdyby autor tak często nie wyciągał tych przyczyn porażki aliantów i różnic w rozwoju gospodarczym strefy niemieckiej...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6330
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: varjus 01.09.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię książki Dick... | addam23
Wydaje mi się że zbytnio się pastwisz nad Dickiem. Nie jestem może znawcą tego pisarza, ale kilka książek jego przeczytałem i między innymi właśnie „Człowieka z wysokiego zamku” i musze powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Może przeczytasz moją skromną reckę?

Piszesz między innymi o różnych „bredniach” w stylu niewiarygodnych ekonomicznych sytuacjach Niemiec i Japonii, ale nie jest to też takie oczywiste. Chodzi o to, że co prawda cały świat w „Człowieku…” jest historią alternatywną, jakby negatywem znanego nam świata, ale nigdzie nie jest powiedziane, że nie ma więcej różnic, które mogły właśnie spowodować taką a nie inną sytuację. Wystarczy pomyśleć, że o całej naszej rzeczywistej teraźniejszości decydowały szczegóły, które dopiero później zaowocowały w ważne wydarzenia. Dlaczego więc parę szczegółów nie mogło zadecydować o, niemożliwych z naszego punku widzenia, wielkich zmianach znanych z książki?

Oczywiście to tylko gdybanie, ale wydaje mi się, że takie dociekania czytelnika w dużej mierze decyduje o ogólnym odbiorze lektury.

Nie jesteś w stanie uwierzyć w taki świat? Postacie z książki nie mogli uwierzyć, że Niemcy i Japonia przegrały wojnę. :P Wszystko jest względne. ;)

A jak oceniasz końcówkę? Słyszałem wiele opinii, a niestety tych negatywnych było o wiele więcej. Mi jednak, sama końcówka w połączeniu z kilkoma scenami wyjętymi z kontekstu, przeorała głowę. :D

Pozdrawiam.
Użytkownik: addam23 13.09.2008 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się że zbytnio ... | varjus
Niestety ja jestem wyczulony na takie sprawy, nie doczytałem książki do końca (przeczytałem z 3/4).

Z przyczyn zwycięstwa państw osi można by było wymienić wiele rzeczy. Np hitler pierwszy wynalazł broń atomową, w ZSRR ginie Stalin (zamach lub śmierc naturalna), bolszewicy przyłączają się do państw osi i razem z Japonią zajmują USA. Niemcy natomiast z czasem doprowadzają do poddania się Wielkiej Brytanii odciętej od morskich dostaw.

Świat podzielony między Niemcy, Japonię i ZSRR z zimną wojną między komunistami a narodowymi socjalistami.

I już czytało by się mi pięknie :)
Użytkownik: verdiana 01.09.2008 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię książki Dick... | addam23
Jestem rozdarta. Bardzo, ale to bardzo lubię Dicka. Z przykrością jednak muszę się zgodzić z Twoją recenzją - "Człowieka" uważam za najsłabszą pozycję PKD. :(
Użytkownik: jm1986 18.08.2009 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię książki Dick... | addam23
Książki jeszcze nie czytałem ale nie o tym chciałem napisać. Zupełnie nie zgodzę się z tym co napisałeś w akapicie o przedstawieniu przez Dicka Niemiec. Piszesz, że głównym celem Hitlera było pokonanie Wielkiej Brytanii a dalej wspominasz o „Mein Kampf”, przecież w „MK” we fragmencie o ewentualnych sojusznikach Hitler pisał, że najlepiej byłoby mieć za sojusznika WB. Co do pokonania Stalina to przecież razem z nim rozpoczął wojnę, dopiero później zaatakował i jego. Najwięcej Hitler pisał w „MK” o zapewnieniu dla Niemców przestrzeni życiowej którą chciał odebrać innym narodom (to mnie w „MK” najbardziej irytowało, że nie napisał wprost, że jego celem jest rozpętanie wojny w tym właśnie celu, tylko najpierw rozwodził się nad tym, że to normalne, że jeśli jeden naród potrzebuje nowych terytoriów to zdobyć je musi jedynie drogą podboju a w dalszej części książki obiecywał Niemcom nowe ziemie). Jeśli chodzi o czystki to nie rozumiem jak można napisać „rzecz drugorzędna” o wymordowaniu 6 milionów ludzi, przecież ostateczne rozwiązanie było jednym z głównych celów Hitlera; a to, że tych Żydów którzy się przydawali nie mordowano (to, że walczyli po jednej stronie z Japończykami zresztą też) świadczy tylko o hipokryzji nazistów.
Mam już w szufladzie w kolejce do przeczytania „Łowcę androidów”, „Człowieka…” pewnie kiedyś też przeczytam bo z recenzji które czytałem zapowiada się ciekawie. Może zgodzę się z Tobą, że Japonia jest w tej książce przedstawiona mniej krytycznie niż Niemcy ale nie wydaje mi się, żebym miał co do przedstawienia tych pierwszych zastrzeżenia takie jak Ty. Jeśli po przeczytaniu zmienię zdanie to napiszę ale naprawdę nie sądzę.
Użytkownik: addam23 20.08.2009 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki jeszcze nie czyta... | jm1986
Zapomniałem zaznaczyć - nie znam się na historii.

Głównym celem Hitlera było ZSRR. Wszystko inne wydaje się być drugorzędne. Poza tym - Hitler wbrew pozorom był bardzo pragmatyczny. Zapewne z nikim nie wykluczał sojuszu (co też pokazał - sojusz z ZSRR).

Sprawa żydowska była imo rzeczą dla niego drugorzędną. Jakby jago cele pierwszoplanowe były zagrożone to prawdopodobnie by z tego zrezygnował (dowody? żydów którzy mogli mu się przydać - nie zabijał, w późniejszym okresie w armii niemieckiej służyły różne nacje i różne rasy...)

Ale jak wspomniałem - nie znam się na historii. Jeśli się mylę - z chęcią dowiem się prawdy.
Użytkownik: jm1986 20.08.2009 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomniałem zaznaczyć - n... | addam23
Wciąż się nie zgadzam z tym co piszesz, że sprawa żydowska była dla niego rzeczą drugorzędną. To był jeden z jego podstawowych celów, już w "Mein kampf" jest bardzo dużo antysemityzmu. Holocaust był ogromnym przedsięwzięciem (nie jestem pewien co do liczby ale gdzieś natrafiłem na informację, że na terenie Europy było kilka tysięcy większy i mniejszych obozów wraz z podobozami), to nie było tak przy okazji. A ta sporadyczna ilość ocalałych Żydów którzy byli przydatni nie jest dowodem na to, że było inaczej, to jedynie świadczy o, jak wspomniałeś, pragmatyzmie ale i o hipokryzji Hitlera.
Użytkownik: addam23 21.08.2009 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wciąż się nie zgadzam z t... | jm1986
Być może masz rację. Trudno mi wyrokować (szczególnie przy mojej wiedzy).
Użytkownik: aleutka 19.08.2009 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię książki Dick... | addam23
Ksiazke czytalam dawno, wiec same szczegoly pamietam mgliscie, ale wiem, ze zrobila na mnie potezne wrazenie, glownie atmosfera, bo wiarygodnosci szczegolow historycznych nie badalam - nie po to ta ksiazka zostala napisana, jak slusznie zauwazasz.
Mgliscie wiec pamietam, ze jedna z przyczyn kleski aliantow nie byla smierc Roosevelta tylko Churchilla, a mam wrazenie, ze polityka Churchilla miala kluczowe znaczenie w naszej wersji historii, wiec bylo to bardziej uzasadnione.

Ha! Nie badalam oczywiscie dokladnie, jaka wizje przyszlosci zywili nazisci niemieccy, ale raczej trudno mi sobie wyobrazic te hegemonie Niemiec a'la Unia Europejska. Sterroryzowana Unia Europejska jesli juz, pod ciagla okupacja. Pierwszym celem byla eliminacja podludzi, albo zatrudnienie ich tam gdzie sie zdaniem aryjczykow nadawali - nie musze chyba wyjasniac wiecej. Wiec wizja Dicka (o ile pamietam cala Europa Srodkowa i Wschodnia byly skoszarowane w cos w rodzaju obozow pracy) wydaje mi sie o wiele bardziej prawdopodobna. I rzeczywiscie z tego co czytalam i slyszalam - nazizm, przez same swoje zalozenia i sposob ich realizacji wyzwalal w ludziach to co najgorsze. Pamietam "Labirynt Fauna" Guillermo del Toro - miala to byc "basn dla doroslych". I sa tam nazisci bo dla rezysera nazizm to wcielenie wlasnie zla niemal absolutnego. Dick nie jest wiec odosobniony w swoim odczuciu. Chociaz oczywiscie o Armii Czerwonej nie pisal...

Japonczycy w tej ksiazce przedstawieni sa glownie jako niezrozumiali, nie do pojecia dla Amerykanow mimo desperackich prob tych ostatnich, ich kultura jest zupelnie inna itp. Wcale nie sa lagodni, przeciwnie, potrafia byc wyjatkowo brutalni w bialych rekawiczkach.

Nie jestem w stanie zweryfikowac danych z historii gospodarczej Niemiec w tamtych czasach, ale mgliscie pamietam z lekcji cos o rozkreceniu koniunktury i poprawie gospodarczej w poczatkach Trzeciej Rzeszy - z tym ze jak mowie, to zbyt mgliste i nie podejmuje sie bronic tych danych.

Wciaz pamietam jak te ksiazke czytalam - byla dla mnie jak koszmarny sen z wyjatkowo duszna i gesta atmosfera - dopoki snisz ten swiat jest bardziej realny niz ten prawdziwy. Na jawie wiele zalozen jest oczywiscie absurdalnych itp, ale dopoki snisz... Wiec bede bronila tej ksiazki. Umiec wykreowac cos takiego - to robi wrazenie. To nie mial byc stricte historyczny traktat i nie mial sie w 100% zgadzac z nasza wiedza o II wojnie swiatowej. Nie po to zostal napisany. Trylogie mozna by zdyskwalifikowac w ten sam sposob i zdarzaja sie krytycy, ktorzy to robia. Nie wiem po co, szczerze mowiac.

Użytkownik: addam23 20.08.2009 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiazke czytalam dawno, w... | aleutka
"Nie badalam oczywiscie dokladnie, jaka wizje przyszlosci zywili nazisci niemieccy, ale raczej trudno mi sobie wyobrazic te hegemonie Niemiec a'la Unia Europejska. Sterroryzowana Unia Europejska jesli juz, pod ciagla okupacja. Pierwszym celem byla eliminacja podludzi, albo zatrudnienie ich tam gdzie sie zdaniem aryjczykow nadawali - nie musze chyba wyjasniac wiecej."
Z tego co mi wiadomo, to w przemowach, agitacjach i propagandzie niemieckiej bardzo często pojawiały się słowa "Wspólny naród europejski" itp. Okupacja państw zachodniej europy również wyglądało zupełnie inaczej niż np Polski. Niemcy naprawdę woleli by pokojowo współegzystować z innymi państwami (pod swoją hegemonią oczywiście). A Vichy, a wszyscy niemieccy sojusznicy? Dlaczego nie atakował na Szwecję?

Nie mogę się zgodzić jakoby głównym celem dla nich była "eliminacja podludzi i aryjskie blabla". Bardziej jestem skłonny uwierzyć, że była to jedynie pożywka dla tłumu. Demagogiczna sprawa, która miała służyć do pociągnięcia za sobą tłumu (tak jak jest zawsze w takich przypadkach, bardzo naiwnym byłoby twierdzenie, że tacy przywódcy robili to co naprawdę myśleli). Sądzę, że ludobójstwo było dokonywane tylko "przy okazji".


"Pamietam "Labirynt Fauna" Guillermo del Toro - miala to byc "basn dla doroslych". I sa tam nazisci bo dla rezysera nazizm to wcielenie wlasnie zla niemal absolutnego. Dick nie jest wiec odosobniony w swoim odczuciu. Chociaz oczywiscie o Armii Czerwonej nie pisal... "
Oj, bardzo zły przykład. W tym filmie obraz historyczny był wyjątkowo jednostronny, propagandowy i niestety - obrzydliwy.
Poza tym - w hiszpanii nigdy nie było nazizmu, a Franco ocalił życie wieeelu żydów. (Del Toro nie kryje się ze swoimi skrajnymi socjaldemokratycznymi poglądami, który w niewybredny sposób wciska nam w swoich filmach). Wielu niestety zapomina, że zbrodnie Franco poprzedzały zbrodnie i ludobójstwa socjalistów, którzy byli bardzo blisko stworzenia państwa komunistycznego (a jak tragicznie coś takiego się kończy wiemy). Poza tym - franco uchronił hiszpanię przed uczestnictwem w 2 wojnie światowej. Miał też swoje wcale nie małe osiągnięcia w polityce wewnętrznej. Nie zmienia to faktu, że był zbrodniarzem, ale na pewno nie w całkowicie czarnych barwach.

Każdy ma jakieś poglądy, wiadomo. Kluczem jest jednak nie zamieniać swoich książek, czy filmów w agitki polityczne, tylko pozostawiać miejsce dla wątpliwości. Świat nie jest wszakże czarno-biały.


Tylko mała uwaga - ja nie znam się na historii. Jestem wdzięczy za wyprowadzenia mnie z błędów, które niewątpliwie w swoich tekstach tu popełniłem.
Użytkownik: aleutka 20.08.2009 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie badalam oczywiscie d... | addam23
Wspolny narod europejski dla nazistow oznaczal wg mnie wlasnie okupacje niemiecka. Rzeczywiscie byc moze inna niz w Polsce - poniewaz Hitler oczywiscie zakladal, ze najpierw wyeliminuje podludzi. Dlatego wlasnie najpierw skupil sie na Polsce. Okupacja Skandynawii wygladala rzeczywiscie inaczej, wlasnie dlatego, ze dla Hitlera byli to Aryjczycy, rasy nordyckie, a wiec nadludzie. Szwecja teoretycznie byla neutralna - w praktyce oznaczalo to ciche przyzwolenie na wiele akcji nazistow. Dlatego zostawiono ja w spokoju - mozna chyba bezpiecznie dodac "chwilowo". Zostawil ja sobie na pozniej, dopoki byla dosc uzyteczna i nie przeszkadzala za bardzo aryjska Szwecja byla bezpieczna. W Norwegii, ktora w pewnym okresie kolaborowala jawnie - istnialy wrecz programy zachecajace niemieckich zolnierzy do plodzenia dzieci z Norwezkami. Hitler dazyl do zwiekszenia aryjskiej puli. Rasa miala wiec kluczowe znaczenie. Nawet w Danii, ktora okupowana byla bardzo lagodnie Zydow bezwglednie przesladowano i dazono do ich eliminacji. Kiedy Hitler zaplanowal przesiedlenie Zydow - wiadomo dokad - dunski ruch oporu zorganizowal ich zbiorowy przerzut do Szwecji (7500 tysiaca osob - praktycznie cala populacja zydowska w kraju, przez ciesnine...). Jest to jedna z nielicznych operacji dunskiego podziemia na taka skale szczerze mowiac, ale postawa Dunczykow wobec hitlerowskiej polityki rasowej w tym wzgledzie jest godna podziwu. Nawet dunski krol demonstracyjnie nosil opaske z Gwiazda Dawida. Hitler dazyl do "ostatecznego rozwiazania" kwestii zydowskiej jak wiemy i to z bezwzgledna efektywnoscia. Uznawanie tego za wtorne, za demagogiczna pozywke dla tlumu jest podstawowym niezrozumieniem. Byla to jego obsesja i obsesja nazistow, jeden z podstawowych celow dla ktorych rozpetal wojne.
Demagogiczna pozywka dla tlumow - za to mozna by ewentualnie uznac cala te propagande o Lebensraum. Miala uzasadnic podboje jako takie i wlasnie - eliminacje podludzi.

O del Toro wspomnialam jedynie aby zilustrowac dosc powszechne (nie tylko Dickowskie) wyobrazenie faszyzmu jako zla absolutnego. Oczywiscie ta propagandowa agitka socjalistyczna razi, ale nie o tym mowilam.

Nie wiem jakim cudem mozna uznac Czlowieka z Wysokiego Zamku za agitke polityczna...

Ja tez sie nie znam na historii.... to tak nawiasem mowiac.
Użytkownik: addam23 21.08.2009 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspolny narod europejski ... | aleutka
Ale Hitler prawdopodobnie bardzo mocno chciał sojuszu z Polską. Jak przywiązany był do tego całego "nadludztwa" można się przekonać po sojuszu z Japonią i nazwaniu ich "honorowymi aryjczykami". Hitler to pragmatyk.

Hitler najpierw zaatakował na Polskę, gdyż jego celem była ZSRR (a sam atak na polske zostal zaplanowany i zorganizowany na szybkiego, w ostatniej chwili. Do konca liczył na sojusz z Polską.

"Uznawanie tego za wtorne, za demagogiczna pozywke dla tlumu jest podstawowym niezrozumieniem. Byla to jego obsesja i obsesja nazistow, jeden z podstawowych celow dla ktorych rozpetal wojne. "
Ja bym się jednak upierał, że robił to przy okazji. Rękę (ani nic innego) uciąć sobie oczywiście nie daję.

"Nie wiem jakim cudem mozna uznac Czlowieka z Wysokiego Zamku za agitke polityczna... "
?? A kto tak zrobił?
Użytkownik: aleutka 26.08.2009 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Hitler prawdopodobnie... | addam23
Chcial sojuszu z Polska???? Skad masz takie informacje? I potencjalnego sojusznika napadl bez wypowiedzenia wojny?? Dziwny to jakis pragmatyzm... Moim zdaniem Polakow i w ogole Slowian planowal do eksterminacji. I tez pozostane przy swoim zdaniu - nie robil tego przy okazji. Byc moze dlatego wlasnie napadl najpierw na Polske. Chyba Davis mowil, ze nie wie, jak by sie wojna potoczyla, gdyby najpierw Fuhrer skoncentrowal sie na Wielkiej Brytanii, nie dajac jej czasu.

Nazwanie Japonczykow honorowymi aryjczykami to dla mnie znowu jaskrawy dowod jego "aryjskiej" paranoi - rzeczywistosc przyginamy do obrazka.

To ja odnioslam wrazenie, ze uwazasz Czlowieka... za agitke polityczna - prezentujaca falszywie nazistow. Ciesze sie ze sie mylilam.
Użytkownik: Marylek 26.08.2009 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Chcial sojuszu z Polska??... | aleutka
Hitler chciał, albo raczej udawał że chce, sojuszu z Polską, choćby celem bezproblemowego zbudowania autostrady przez polskie Pomorze do Prus Wschodnich. W 1934 r. Polska i Niemcy podpisały pakt o nieagresji na 10 lat. Sugerował, że Polska może być sojusznikiem Niemiec jeszcze w styczniu 1939 roku, gdy proponował ówczesnemu polskiemu ministrowi spraw zagranicznych Beckowi przedłużenie wspomnianego paktu na 25 lat bodajże, w zamian za współpracę, za oddanie Gdańska, za poparcie na arenie międzynarodowej polityki anschlussu. Beck grał na zwłokę, bo co miał robić. Niemcy były już wtedy bardzo silne. Pomiędzy 33 a 39 rokiem Hitler bardzo dbał o swój image dojrzałego, rozsądnego polityka.

Uprzedzając Twoje ewentualne pytanie: O tym, że Polska do 44 roku miała być bezpieczna, bo mieliśmy podpisany tamten pakt, opowiadała mi jeszcze w dzieciństwie pamiętajaca wojnę Babcia. O Becku słuchałam kiedyś audycji w radiu. Generalnie uczyłam się w szkole, na historii.
Użytkownik: addam23 26.08.2009 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Hitler chciał, albo racze... | Marylek
Ja na temat realności sojuszu Polska-Rzesza słyszałem już wiele sprzecznych opinii różnych historyków i fanów historii (takich co w prawdziwych dokumentach i pamiętnikach się zaczytują).

Zwolennikiem realności tego porozumienia jest np Wołoszański (autorytet niezbyt znowu wielki, ale znany)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,57434,title,Hitler-proponowal-Polsce-sojusz,wid,8484693,wiadomosc_prasa.html?ticaid=18a​2c
Użytkownik: Lupus in fabula 02.01.2012 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubię książki Dick... | addam23
Ludzie, to nie jest książka o alternatywnej historii III Rzeszy, to jest tylko książka dziejąca się na tle alternatywnej historii świata, potraktowanej dosyć umownie, miejscami może naiwnie.

Zgadzam się tylko z zarzutami odnośnie ekonomii, też mnie to strasznie drażni, ale to błąd występujący we WSZYSTKICH książkach Dicka; on tworzył głównie w czasach kiedy panowała moda na socjalizm. Keynesizm i interwencjonizm państwowy uważano za dobre, a wolny rynek za zło zalewające świat tandetą, czyli zupełnie odwrotnie, niż w rzeczywistości ;) Niestety, te nastroje dziś powracają, mimo że socjalizmu i biurokracji mamy wszędzie po dziurki w nosie i gołym okiem widać skutki :(
Użytkownik: addam23 04.01.2012 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie, to nie jest książ... | Lupus in fabula
Napisze może, że książkę przeczytałem po raz kolejny kilka tygodni temu (wiadomo - nowe, ładne wydanie).
Podobała mi się dużo bardziej. Nie w humorze musiałem być, że nie potrafiłem przymknąć oko na kwestie polityczno-historyczno-gospodarcze :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: