Dodany: 30.08.2008 16:26|Autor: addam23
Mistrz mnie zawiódł
Bardzo lubię książki Dicka, ale ta mnie wielce rozczarowała. Głównym mankamentem tej książki (i chyba nawet jedynym) jest stworzony przez Dicka świat.
Niemcy i Japonia wygrały wojnę? Świetnie! Zapowiada się ciekawie! Całkowicie jednak Dick zawiódł we wskazaniu przyczyn porażki aliantów... Śmierć Roosevelta? Roosevelt był słabym prezydentem i politykiem. Zginął, więc USA nie dźwignęła się z Wielkiego Kryzysu? Rooseveltowe reformy ten kryzys tylko pogłębiły (a wcześniejsze przyśpieszyły kryzys). No ale OK, o tym mało kto wie.
Stalingrad kluczem do pokonania ZSRR? Szczerze wątpię. Kluczem to było wykrwawienie się tam niemieckich wojsk. Kto to nieznaczące miasto by zajął, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Niemcy nie mogli wygrać wojny z kilku przyczyn: za mało wojska do utrzymywania tak wielkiego obszaru. Zarówno Wielka Brytania, jak i ZSRR produkowały dużo więcej broni i wyposażenia niż fabryki niemieckie.
Kolejnym z kluczowych momentów jest niepoddanie się Włoch... To już absolutnie znaczenia nie miało żadnego.
Przyczyny pokonania USA przez Japonię również wątpliwe...
To wszystko w sumie nie przeszkadzałoby zupełnie (w końcu to nie książka historyczna i wielu fachowców nie jest co do tego zgodnych). Tylko że jednym z głównych wątków jest ta przeklęta książka!
Kolejna sprawa to naiwne przedstawienie Niemiec jako zła absolutnego. Krwiożerczy, okrutni, bez sumienia i skrupułów. Niemcy i Hitler dążyli raczej do czegoś takiego jak dzisiejsza Unia Europejska. Ich głównym celem było pokonanie Stalina i upokorzenie Wielkiej Brytanii. Z pozostałymi krajami europejskimi chciał tworzyć związkowe państwo pod hegemonią Niemiec, ale z bardzo dużą autonomią. I o tym pisał najwięcej w swoim "Main Kampf". Słowian wcale nie chciał wygnać do Azji. Polsce w '39 nawet proponował wspólny atak na ZSRR. Hitler chciał jednej wielkiej socjalistycznej Europy pod hegemonią Niemiec. Czystki etniczne tak naprawdę były rzeczą drugorzędną. Tych Żydów, którzy mogli im się przydać, Niemcy bynajmniej nie zabijali (np. naukowców); przyjmowali do swojej armii Słowian, a nawet Czarnych (tak, tak!).
Takie jednoznacznie niekorzystne przedstawienie Niemiec jest nieciekawe i naiwne.
Japończycy z kolei przedstawieni są jako prawi i w miarę humanitarni (a co z ich straszliwymi zbrodniami na cywilach w Chinach?).
Jeszcze sprawa ekonomiczna... Strefa niemiecka - interwencjonizm i monopole, rozwija się świetnie i produkuje bardzo dobrej jakości wyroby. Strefa japońska - zacofana względem niemieckiej, konkurencja, wolny rynek i drogie oraz słabej jakości wyroby...
Toż to przecież brednie do potęgi! Niemcy przed wojną były gospodarczym trupem. Zadłużeni po uszy. Mówi się nawet, że musieli rozpocząć szybko wojnę, bo inaczej czekało ich nieuchronne bankructwo. O rzekomej wyższości monopoli nad konkurencją nawet nie ma co mówić.
To wszystko oczywiście ktoś może podsumować jako nieistotne bzdury. (Miałby pewnie rację). Niestety, ja nie jestem w stanie uwierzyć w taki świat.
Może gdyby autor tak często nie wyciągał tych przyczyn porażki aliantów i różnic w rozwoju gospodarczym strefy niemieckiej...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.