Dodany: 29.08.2008 18:18|Autor: Aquilla
O odkrywcach według Terry'ego
Wrzucanie wszystkich cytatów z książek Mistrza nie miałoby większego sensu, bo zapełniłabym tym spokojnie 200 kartkowy zeszyt, ale nie mogę się powstrzymać od przytoczenia kilku tekstów z drobnego dziełka - opisu do Mappy Świata Dysku.
Na początek kilka skarg rysownika:
"Pokazałem Terry'emu szkic nr 1. Przyglądał mu się przez dłuższą chwilę, po czym zapytał: "Wiesz, dlaczego w pewnych regionach rzadziej padają deszcze?" Było to coś całkiem nowego dla mnie, który studiowałem Perspektywę, nie Geografię. Wysłuchałem krótkiego wykładu o łańcuchach górskich i dominujących wiatrach niosących chmury deszczowe, co prowadziło do faktu, że Wielki Nef, najsuchsze miejsce na świecie, umieściłem w okolicy, gdzie mogło znaleźć się tylko ogromne bagnisko. "
Biję brawo Pratchettowi - widać że swój świat traktuje serio.
Kilka przemyśleń pisarza o odkryciach geograficznych:
"Odkryć muszą dokonywać profesjonaliści. Te odległe miejsca mogą mieć w sobie mieszkańców, którzy sądzą, że wiedzą, gdzie są. Mylą się. Zwykłe dopłynięcie na drewnianej tratwie dwadzieścia tysięcy lat temu, przejście dnem wyschniętego morza w epoce lodowcowej, czy nawet - w wyjątkowych wypadkach - wyewoluowanie na danym kontynencie trudno zaliczyć do prawdziwych odkryć. To tylko kręcenie się po okolicy. Aby dokonać prawdziwego odkrycia, trzeba być odpowiednio ubranym. "
Patrząc na historię odkryć, zwłaszcza Ameryki, trudno się z tym nie zgodzić.
I jeszcze kilka tekstów o największych "odkrywcach" Świata Dysku, które doprowadziły mnie prawie do łez (ze śmiechu):
"Jego drugim poważnym błędem było założenie, że każdy, kogo spotka, jest w stanie doskonale go zrozumieć, trzeba tylko mówić powoli i bardzo głośno; niezrozumienie uważał zatem za oznakę złośliwości i uporu, które należy karać mocnym szturchnięciem laską sir Rodericka oraz surowym napomnieniem, żeby się skupić, nie garbić i słuchać uważnie."
Dyskowa wersja Wikingów:
" Ich wyprawy mające na celu rabunki, gwałty i podpalenia wzdłuż wietrznego krawędziowego wybrzeża Równin Wirowych regularnie nie przynosiły rezultatów z powodu prób dokonywania napadów po uprzednim umówieniu. Mieszkańcy wielu odległych siół nigdy nie zwrócili im uwagi na istotne braki takiego podejścia. Przyzwyczaili się też, że kiedy wracali do domów z tymczasowych kryjówek w górach, znajdowali pełen wyrzutu liścik "Byliśmy z wizytą dzisiaj, rankiem i po południu, ale nie zastaliśmy was w domu"."
W legendach o Źródle Młodości o tym nie wspominali:
"Powszechnie uważa się, że faktycznie odkrył legendarne Źródło; z całą pewnością pojawił się w Quirmie mocno podniecony, ściskając małą butelkę brązowej cieczy. Wypił ją z dumą w obecności zaproszonych przyjaciół, a ci zgadzają się, że istotnie wyglądał o wiele młodziej tuż przed śmiercią od mieszaniny przynajmniej pięciu śmiertelnych, przenoszonych wodą chorób. "
Mappę Dysku trudno obecnie znaleźć, ale gdyby komuś się udało polecam, choćby tylko dla typowo Terniętego opisu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.