Dodany: 31.07.2008 22:27|Autor: Juana

Niełatwa rozmowa


„Byli młodzi, wykształceni, w noc poślubną oboje bez doświadczenia w »tych sprawach«, i żyli w epoce, w której rozmowa o problemach seksualnych była po prostu niemożliwa. Nigdy nie jest zresztą łatwa”*.

Najnowsza powieść brytyjskiego pisarza Iana McEwana rozgrywa się w roku 1962. Obserwujemy młodą parę, Florence i Edwarda, w noc poślubną. Dla obojga jest to ich pierwszy raz, na który czekają z lękiem i oporami, mając mgliste pojęcie o tym, jak ma to wyglądać i zupełnie nie wiedząc, jakie są oczekiwania partnera. Poznajemy jednocześnie losy bohaterów od dzieciństwa do chwili obecnej, dowiadujemy się, z jakich rodzin pochodzą, jakie życiowe wydarzenia ukształtowały ich psychikę, jakie są ich ambicje i marzenia.

Powieść opowiada o komunikacji międzyludzkiej. Poznając losy Edwarda i Florence widzimy, że zabrakło im umiejętności rozmawiania o rzeczach najważniejszych. Pozornie są dobrze dobraną parą, kochają się, chcą być razem. Jednak ta noc poślubna pokaże, jak odlegli od siebie są naprawdę. Florence panicznie boi się seksu, czuje na myśl o nim obrzydzenie, a jej wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona. Dziewczyna stara się jednak ukryć te odczucia przed Edwardem, który, choć już nie może się doczekać nocy poślubnej, również przeżywa pewne obawy. Gdyby tylko szczerze, otwarcie porozmawiali – myśli czytelnik. Gdyby tylko na chwilę przestali myśleć o sobie i postrzegać to drugie przez pryzmat swoich myśli i uczuć... Nie tylko jednak w sferze seksu leży problem tej pary. Można dostrzec analogiczny brak porozumienia w ich podejściu do muzyki.

Jest jeszcze jeden wymiar tej powieści, nie mniej ważny niż psychologiczny portret głównych bohaterów. „Na plaży Chesil” jest powieścią o czasach, których przedstawicielami są Florence i Edward. U progu ważnych przemian społecznych, które już – jak Edward słyszał z plotek – miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, ale które jeszcze najwyraźniej nie dotarły do Anglii, życie bohaterów upływa spokojnie, w zaciszu domów na prowincji i na studiach w Londynie. Autor z pewną nostalgią opisuje epokę – można powiedzieć – niewinności, która nieuchronnie zmierzała ku swemu końcowi.

Powieści brakuje trochę złożoności „Pokuty” - w porównaniu z nią „Na plaży Chesil” robi wrażenie bardzo skromne. Jednak myślę, że książka nie rozczaruje czytelników, którzy od McEwana oczekują powolnego odkrywania złożonych relacji między bliskimi sobie ludźmi, a także sugestywnego odtworzenia czasu, w którym dzieje się akcja.



---
* Ian McEwan, „Na plaży Chesil”, przeł. Andrzej Szulc, wyd. Albatros, Warszawa 2008, s. 9.




(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2460
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: