Dodany: 29.07.2008 16:44|Autor: vivian

O Władcy Snów, mitologii i geniuszu Neila Gaimana


Ta opinia znajduje się akurat pod tym tomem Sandmana tylko z tego powodu, że jak na razie jest ostatnim, jak przeczytałam.

Geniusz i niesamowity talent pana Gaimana sprawiają, że po przeczytaniu każdego tomu na nowo dziwię się, że udało mu się stworzyć tak porywającą historię. Dodatkowo niesamowitą, gdyż podpartą rysunkami wspaniałych ilustratorów. Nie będę rozwodzić się nad faktem, jak bardzo klimatyczne i wpisujące się w nastrój powieści są owe "obrazki", ponieważ każdy, kto przeczytał choć jeden tom, zdaje sobie z tego sprawę. To, nad czym chciałam się porozwodzić, to niesamowity dar, jaki ma Gaiman - umiejętność łączenia motywów wszystkich epok, mitologii, wierzeń, religii i legend w jedną, spójną i jakże porywającą całość. Świat, w którym panują nieśmiertelni, bogowie umierają na ulicach, sny mogą poprowadzić nas wprost do królestwa Sandmana i na każdym kroku czai się coś nierealnego. A zarazem tak dobitnie wpisane w nasz realny świat, że wydaje się od niego nieodłączne. Nie zadziwia nas, że skandynawscy bogowie hasają wolno po ulicach, ale fakt, że Gaiman stworzył z tego coś tak rzeczywistego.

Fabuła, cała historia i niesamowita po prostu mnogość wątków sprawiają, że cykl "Sandman" jest najlepszym cyklem komkiksowym, z jakim spotkałam się do tej pory. Choć może szufladkowanie ich razem z innymi przedstawicielami gatunku jest policzkiem dla geniuszu Gaimana, to przecież niektóre książki, a jestem pewna, że większość, także nie mogą się równać z opowieścią o Sandmanie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 724
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: