Dodany: 21.07.2008 10:02|Autor: prymulka
Curry z uryną. Smacznego!
Głównymi bohaterami "Imprezy u Ralpha" są mieszkańcy kamienicy przy Almanc Road. Dwóch mężczyzn i ich nowa współlokatorka, przyrównywana przez autorkę do nimfy leśnej, początkujący radiowiec ze swoją grubą, ale bardzo, bardzo piękną żoną oraz blondynka-intrygantka z góry. Biedna Jemima musi zdecydować, który ze współlokatorów jest mężczyzną jej snów, radiowiec ma problemy z dotrzymaniem wierności swojej żonie, a blondynka - wnioskując z pogardy, z jaką wyraża się o niej autorka - jest luksusową damą do towarzystwa.
Lisa Jewell bardzo niezręcznie próbuje przeplatać eteryczność z wulgaryzmem prozy. Nie, nie chodzi tu o nadmiar przekleństw. Po prostu opisywane sytuacje - niezależnie od tego, czy tytułowy Ralph czyta właśnie pamiętnik Jemimy, czy też z ekstazą wydala na jej urynę - przywodzą na myśl wyłącznie chlew.
Wyidealizowana, przepiękna i inteligentna, lecz naiwna Jemima może niejedną czytelniczkę przyprawić o mdłości. Brnąc przez pierwsze rozdziały miałam wrażenie, że już to kiedyś czytałam... tylko że w innej, lepszej wersji. No i curry. Jeżeli lubisz curry - nie czytaj "Imprezy u Ralpha"!
A przy końcu książki źli, podstępni i negatywni bohaterowie - żeby wszystko było cacy - zostają sprawiedliwie ukarani i poniżeni, zaś wszystkie skrzywdzone kobiety szczęśliwie się zakochują. Taaak...
Książkę odłożyłam z prawdziwym niesmakiem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.